3 dni na Warsaw Game Week 2017 – Wrażenia

<h1>WGW 2017 – w co grałem i jak było. Krótka relacja z mojego 3-dniowego pobytu w Warszawie.</h1>

O Warsaw Game Week tak naprawdę dowiedziałem się rok temu, kiedy to odbywała się druga edycja targów. Razem z kumplem, również zagorzałym maniakiem konsolowym w niedzielny poranek na pełnym spontanie pojechaliśmy to sprawdzić. W moim przypadku… byłem pod ogromnym wrażeniem. Impreza bardzo mi się spodobała.

Na tegoroczne #WGW2017, wiedząc już co mnie czeka, postanowiłem się przygotować. Wolne w pracy dostałem, bilety zakupiłem, hotel zarezerwowałem i w piątkowy świt wsiadłem do autobusu i ruszyłem na cały weekend do Warszawy.

W hotelu powitał mnie znajomy – Qdi – i razem z nim ruszyliśmy w stronę targów. Na miejscu, a było to 20 minut przed 10:00, przywitała nas nie mała kolejka tłumu. Po wbiciu do środka, jako fan PlayStation w pierwszej kolejności skierowałem się w stronę hali, w której znajdował się wystawca.

 

 

Wchodząc już w niebieską strefę pierwsze co rzuciło się w oczy to kilka stanowisk Detroit: Become Human. Gra zapowiada się fenomenalnie pod względem graficznym, jak i fabularnym. W demie mogliśmy wcielić się w androida, który przejawiał cechy ludzkie. A same demo mogliśmy zakończyć na dwa różne sposoby, przynajmniej tyle zakończeń widziałem osobiście. Gra mile mnie zaskoczyła.

Ale tak naprawdę pierwsze do czego przysiadłem to Gran Turismo Sport. Usiadłem przed największym telewizorem, złapałem za kierownicę i ruszyłem. Tak bardzo mi się to spodobało, że byłem tam stałym bywalcem. Trzeciego dnia byłem rozpoznawalny przez chłopaków, którzy sprawowali pieczę nad stanowiskami. GTS był również dostępny pod postacią VR. Niestety nie sprawdziłem, jak się jeździ z goglami na głowie i później zacząłem tego żałować.

 

 

Na VR było dostępnych 20 stanowisk, na których była możliwość sprawdzenia takich gier jak: Farpoint, Stifled, Spider-Man Homecoming Experience, The Inpatient i Bravo Team. Z tych wszystkich sprawdziłem tylko ten ostatni, a dokładnie tryb kooperacji. Co może okazać się fajną grą dla znajomych, którzy posiadają gogle VR.

Po przeciwnej stronie od GTS znajdowała się Strefa 4K i HDR. Można było tam zagrać Uncharted: Zaginione Dziedzictwo, Horizon Zero Dawn, Knack II, Matterfall oraz Wipeout. Jako, że na nie miałem styczności z futurystycznymi statkami to przysiadłem do nich. Zszedłem z kanapy dopiero jak pobiłem próbę czasową, a trwało to ok. 40 minut. Wyścigi niesamowicie wciągają. Na hali można było pograć również rozgrywki sieciowe w takich grach jak: Star Wars: Battlefront II, Destiny 2 i Call of Duty: WWII. Mimo, że ogrywałem betę najnowszego CoDa, to kilka razy rozegrałem mecze na hali.

 

 

Tuż obok znajdowała się strefa PlayLink, czyli granie na telefonie. Oprócz znanego przez wszystkich To jesteś Ty!, można było zagrać w Hidden Agenda, Frantics i Wiedza to potęga. Ta ostatnia bardzo mi się spodobała, świetnie sprawdza naszą wiedzę w przeróżnych kategoriach. Ostatnim miejsc o którym trzeba wspomnieć to strefa dla członków PlayStation Plus. Można było tam poleżeć na wygodnych poduchach, wypić Red Bulla, jak i zagrać w Uncharted. Zaraz po stanowisku GTS, moja druga ulubiona strefa. W niej też spędziłem każdego dnia kilka chwil.

Playstation dzieliła scenę, jak i halę z CENEGĄ. Od nich w pierwszej kolejności sprawdziłem The Evil Within II, gra mnie tak wciągnęła, że zostałem wyproszony ze stanowiska, heh. Zaczęła robić się za duża kolejka. Tuż przed sceną znajdowała się strefa z grą Project Cars 2, kilka stanowisk symulatorów oraz prawdziwe Porsche Carrera. Naprawdę samochód na siłownikach bardzo realistycznie oddawał wrażenia z wirtualnego toru. Od Cenegi można było również zagrać w Tekkena 7, Dragon Ball Fighter Z, Śródziemie: Cień Wojny, Monster Hunter World i Titan Siege. Była również strefa dla najmłodszych, a tam pełno gier LEGO oraz Sonic Forces.

 

 

Na scenie oprócz prezentacji gier, można było wziąć udział w konkursach. Każdego dnia rozgrywały się eliminacje oraz finały do Gran Turismo Sport, do zwykłej wersji, jak i do VR. Rodzice z dziećmi byli brani do Knacka II, gdzie rodzic z zawiązanymi oczami, musiał słuchać komend swojego dziecka. W kilku przypadkach było naprawdę zabawnie. Można było również zagrać w Tekkena 7 z zawiązanymi oczami. Tu osobiście udało mi się wziąć udział i wygrać. Oprócz tego można było sobie ustrzelić PlayStation VR ustanawiając wysoki wynik w Dick Wild, co udało się ostatniego dnia imprezy mojemu znajomemu Qdiemu. Gratulacje jeszcze raz! Ale tak naprawdę, najważniejszym konkursem każdego dnia był quiz dla kobiet prowadzony przez Kingę Kujawską, a główną wygraną było PlayStation 4 Pro. Pytania naprawdę były dość trudne i dziewczyny musiały się wykazać nie małą wiedzą związaną z PS, jak grami na tą konsolę.

Główną atrakcją na piątkowej scenie PS/Cenega było spotkanie z raperem i zawodnikiem MMA – Popkiem. Nie liczni mogli z nim stoczyć walkę w Tekkenie 7. Później można było z nim zrobić pamiątkowe zdjęcie oraz dostać koszulkę z autografem. Tak, udało mi się i mam obydwie rzeczy. W sobotę na tej samej scenie odbył się konkurs na najlepszy cosplay. Naprawdę wszyscy odwalili kawał dobrej roboty w wykonaniu swoich strojów. Niestety mojej faworytce nie udało się zająć pierwszego miejsca (cosplay z gry Hellblade). W niedziele odbyło się spotkanie z youtuberem Patrykiem „ROJO” Rojewskim oraz można było zobaczyć na scenie starcia rycerzy z wielu krajów. A i muszę jeszcze wspomnieć o dziewczynach z zespołu tanecznego Cheerleaders Gdynia, które każdego dnia na scenie prezentowały swój układ.

W strefie PlayStation/CENEGA tak naprawdę spędziłem najwięcej czasu. Przy każdym stanowisku obsługa była miła i znała się na rzeczy, jeśli wynikły jakieś problemy. Dziewczyny w niebieskich podkoszulkach nawet namawiały do grania, co bardzo cieszy. Muszę o tym napisać, ale ogólnie duży plus dla PlayStation, udało im się zwerbować wśród swoje szeregi najładniejsze dziewczyny z całych targów.

Jak wspomniałem powyżej, naprawdę dużo czasu spędziłem w jednej hali, ale oczywiście poszedłem sprawdzić co u konkurencji piszczy. Tam na miejscu przywitał mnie ogromny znak X, który robił niesamowite wrażenie. Na samym Xboxie widziałem stanowiska Forza Motorsport 7, Assassin’s Creed Origins, Śródziemie: Cień Mordoru, Rise of the Tomb Raider i Gears of War 4. Microsoft dzielił halę razem z Ubisoftem. Od nich można było zagrać m.in. Assassin’s Creed: Origins, Far Cry 5, South Park: The Fractured But Whole, The Crew 2, a na scenie Microsoftu kilka razy widziałem konkursy taneczne w Just Dance 2018. Najnowszy AC bardzo ładnie się prezentuje, a po zobaczeniu mapy i pewnie jej wyczyszczeniu, ogranie tej części zajmie nam na pewno dużo czasu. Na hali znajdowało się również stoisko Nintendo, niestety nie jestem fanem tej marki i tak naprawdę tylko spoglądałem co inni gracze zagrywają.

 

Z tej samej hali było przejście do kolejnej, gdzie odbywał się LifeTube Video Fest. Dużo czasu również tam nie spędziłem, ale na scenie zdążyłem zobaczyć m.in. Ziemniaka, Tivolta oraz Cyber Mariana. Również wśród spacerujących mignęła mi artystka Magdalena Gavi. Jeśli ktoś lubi planszówki, to na środku hali znajdowało się kilkanaście stołów z grami. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Świetnym pomysłem było rozłożenie leżaków pod sceną, jak i po bokach hali, można było znaleźć chwilę wytchnienia.

Mimo, że opisuję to dość późno, prawie miesiąc po imprezie, ale targi spowodowały tak pozytywne wrażenia, że wszystko dokładnie pamiętam. Dla mnie spełniły moje wymagania oraz zapewniły mi dobrą zabawę. Oprócz tego poznałem nowych fajnych ludzi, z którymi kontakt tak szybko się nie urwie i na pewno znów ich zobaczę na przyszłorocznej imprezie, której nie mogę się już doczekać. Tak więc zachęcam każdego gracza, aby pojawił się na weekendowym święcie rozgrywki w Warszawie. Naprawdę warto.