Nie zawsze mamy czas by rozegrać planszówkę która pochłania wiele czasu, zajmuje cały stół i dodatkowo posiada wysoki próg wejścia. Czasami potrzebujemy odskoczni, gry lekkiej, przyjemnej, imprezowej – idealnej na spotkanie ze znajomymi. Disney Villains: Zlot złoczyńców to nowa karcianka od Rebela, z serii Wilkołaki z Czarnego Lasu. Przyznam się bez bicia, że gier nie znałam i jest to pierwsza styczność z tą serią. A że jestem zwichrowaną psychofanka Disneya od razu wzięłam się za Zlot Złoczyńców i napotkałam pierwszy problem, a mianowicie liczba graczy potrzebna do rozgrywki – od 6 do 12 osób. Ciężko w dobie pandemii znaleźć taką liczbę graczy, a ponadto tematyka nie do końca przypasuje osobom dorosłym. No trudno – skrzyknęliśmy rodzinę i jakoś udało się rozegrać partyjkę w pełnym składzie 12-osobowym, choć z uwagi na rozstrzał wiekowy graczy od 7 lat do 60+ nie było tak całkiem łatwo jak początkowo mi się wydawało. Wydawca sugeruje wiek 10+ i jest to jak najbardziej zasadne, ponieważ siedmioletnia bratanica trochę gubiła się w rozgrywce ( a gra w znacznie bardziej zaawansowane i rozbudowane tytuły). Jednak gra blefu i dedukcji trochę mimo wszystko ją przerosła. Pozostali bawili się o wiele lepiej, mimo że tematyka nie do końca im odpowiadała. I właśnie ciężko stwierdzić w jaki target gra celuje: dla dzieci do 10 lat jest zbyt – mimo wszystko skomplikowana, dla starszej młodzieży temat średnio chwytliwy, a dla dorosłych – no cóż – zbyt dziecinny. Targetem jestem ja z bratem, ale to przez wspomnianą fascynację animacjami. Rozgrywka w pełnym składzie wypada lepiej, niż w 6 osób – bo w pełni realizowany jest scenariusz przez narratora i w grze biorą udział wszystkie postacie. Gra nie jest skomplikowana ani złożona, choć wprowadzenie 12 graczy w rozrywkę nastręczało trochę trudności.
Co do wykonania – gra składa się z 40 kart (18 kart postaci z Disneya, w tym 9 kart łotrów i 9 popleczników, 7 kart specjalnych – 1 korona, 5 szponów, 1 lina; 12 kart sojuszu – 9 kart siewców chaosu i 3 karty intrygantów, 2 karty pomocy, wprowadzenie i instrukcja) umieszczonych w zgrabnym, podręcznym pudełku. Grafiki na kartach – standardowe wizerunki złoczyńców znanych z bajek Disneya – w tym mój ulubiony – bezapelacyjnie zły – Hades z Herkulesa. Jakość wykonania kart oceniłabym na raczej poprawne, są dosyć cienkie, giętkie i wydaje mi się że szybko ulegną otarciu na brzegach. Jakość porównałabym do takich kart jak w Palce w pralce, Uga Buga czy Kotobirynt. Tematyka gry – mnie osobiście bardzo pasuje, ale jako fanka wszelakiej maści bajek zza wielkiej wody nie jestem w tym temacie zbytnio obiektywna. Osadzenie gry w świecie złych łotrów z Disneya nie jest złym pomysłem, ale nie do końca pasowała mi sama mechanika. Jest to narracyjna gra blefu i dedukcji, w której wcielamy się w łotra bądź jego poplecznika i wstępujemy do sojuszu: siewców chaosu albo intrygantów. Rozgrywkę prowadzi narrator przez naprzemienne rozgrywanie faz nocy oraz dnia, a celem graczy jest wyeliminowanie graczy spoza swojej grupy. .Ogólne założenie gry jest banalne, proste, wciągające i z pewnością zachęca do udziału w takiego rodzaju zabawie. Rozgrywka jest dynamiczna (dużo zależy od narratora) i zamyka się w ok. 30 minutach (w pełnym składzie zajęło nam 45 minut). Gracze dzielą się na dwie grupy: siewców chaosu, których celem jest ujawnić i wyeliminować intrygantów, oraz intrygantów których celem jest nieujawnienie tożsamości i wyeliminowanie siewców chaosu. Opisy konkretnych akcji, zdolności postaci znajdziemy w instrukcji oraz na samych kartach. Najważniejszą rolę w grze pełni narrator, prowadzący nas przez meandry krainy czarnych charakterów, który odczytuje tekst oraz wywołuje poszczególnych bohaterów biorących udział w rozgrywce prezentując ich akcje specjalne. Przyznać trzeba, że rozgrywka wypada całkiem klimatycznie, jest sporo zabawy i interakcji między graczami. Pierwszy raz miałam styczność z imprezową (!) grą narracyjną i w sumie całkiem nieźle się bawiłam. Tutaj znajdziecie wszystko: podstęp, blef, eliminację, kłamstwo, dedukcję, zgadywanie. Jeżeli znajdziecie skład do grania w liczbie od 6 do 12 osób i lubicie gry narracyjne, gry blefu i dedukcji, pełne złośliwości – to Zlot Złoczyńców będzie strzałem w dziesiątkę i ponadto ciekawą odskocznią od typowych gier imprezowych. Zaskoczyło mnie, że tak dużo „gry” zamknięto w tym małym, podręcznym pudełeczku.
Dla kogo?
- 6-12 graczy
- od 10 lat (zdecydowanie!)
- ok. 30-45 minut
W pudełku znajdziemy:
- 40 kart,
- Wprowadzenie
- Instrukcja
Grę kupisz TUTAJ!
Grę udostępnił wydawca: