Hotel Transylwania 3 będzie rozśmieszał i straszył nas ponownie. Od pewnego czasu w sprzedaży dostępne jest fizyczne wydanie tego filmu – postaramy się rozwiać Wasze wątpliwości odnośnie ewentualnego zakupu.
FILM:
Ciekawie zarysowany prolog otwiera genezę walki rodziny człowieczej Van Helsingów z rodem degustatorów trunków czerwonych rodu Draculi. Ot by wyrwać się z monotonnej prozy życia, potwory maści wszelakiej postanawiają wybrać się na wakacje – w iście potwornym stylu. Najpierw podróż rewelacyjnymi i godnymi polecenia Liniami Lotniczymi Gremlin-Air. Następnie rejs statkiem łudząco przypominającym nieszczęsnego Titanica, plażowanie na bezludnej wyspie, nurkowanie wśród podwodnego wulkanu oraz cel podróży – mityczna Atlandyda. Wycieczkę dla potworów prowadzi urocza pani kapitan – Erica, nowa sympatia naszego Księcia Ciemności. A wszystko podszyte intrygą uknutą przez mało wyrafinowanego Abrahama Van Helsinga.
Z jednej strony motywy działania „czarnych charakterów” oraz cała vendetta Van Helsingów są łopatologicznie – już na początku – podane jak na talerzu. Zero elementu zaskoczenia. Z zaciekawieniem oglądałam kolejne sceny czekając na jakiś element zwrotu akcji – jednak gdy przyszło do finału – nie kryłam naprawdę wielkiego rozczarowania. Końcowe sceny są wyrwane z kontekstu, a scenariusz jest po prostu niedopracowany, pisany chyba na kolanie i powinien zniknąć w otchłani oceanu z całą Atlantydą i śpiewającą ośmiornicą vel Krakenem w tle.
Niestety film mnie bardzo mocno rozczarował. Humoru, w tym tego sytuacyjnego, jest jak na lekarstwo. Zaśmiałam się jedynie raz. Cały potencjał naprawdę rewelacyjnie zarysowanych postaci traci naprawdę sporo w starciu z infantylnym dowcipem. Żarty są wymuszone, mało zabawne i moim zdaniem – część trzecia po prostu odcina kupony popularności od bardzo dobrej części pierwszej oraz poprawnej dwójki. Żarty o puszczaniu bąków powinny być po prostu ograniczone w dziecięcej kinematografii. Wszystko jest powielane, ograne motywy znane z poprzednich części są nazbyt wyeksponowane. Wieje nudą i tanim kopiowaniem gagów znanych z poprzednich odsłon. Używanie motywu Titanica – w sensie prowadzenia bohaterów ku nieuchronnej zagładzie – jest po prostu niesmaczne. Ukazywanie, że rodzice są najszczęśliwsi gdy dzieci nie ma – jest niepedagogicznie. Szkoda, że twórcom zabrakło inwencji twórczej i finezji, bo zdaje się że część trzecia jest po prostu tanim skokiem na kasę rozemocjonowanych dzieciaków czekających na dalsze przygody potwornej paczki. Nacisk na wartości rodzinne oraz przekaz o tolerancji i akceptacji odmienności – jakże ostatnio popularny – zasługuje na uznanie. Nie jest ważne, czy człowiek, czy potwór, czy jednorożec.
Dziwię się, że twórcy odeszli od zasady – „Zing zdarza się tylko raz”. Był to moim zdaniem motyw wyróżniający animację na tle innych topowych bajek o miłości. Miłość Draculi do zmarłej żony była silniejsza od śmierci. To wszystko został definitywnie zbeszczeszczony na rzecz ponętnej Erici, blondynki w białym kombinezonie. I cała magia dwóch poprzednich części animacji prysła. Osoby odpowiadające za scenariusz wbiły kołek w serce wiernego fana serii.
Koniec końców wyszedł moralizatorski misz-masz i papka z morałem w tle, co odbiega znacznie od prostych wartości przekazywanych w pierwszej i drugiej części. Animacja – jak na dzisiejszy kanon i estetykę – wypada dosyć przeciętnie. Nie widać też znacznej różnicy w kresce czy też jakości otrzymanej wersji animacji. Bogata kolorystyka i „forma” postaci – potworów jest jedynie wierną kopią i nie wydać znacznego progresu (jak np. W Serii Jak Wytresować Smoka”) na tle kolejnych animacji. Dubbing oczywiście wypada przyzwoicie, jednak traci swój urok z uwagi na po prostu kiepski scenariusz i dialogi. O wiele lepiej wypadają oryginalne głosy. Szkoda, że to się wszystko tak potoczyło. Moja bratanica uwielbia dwie pierwsze części, a trójki nie umiała obejrzeć do końca – co idealnie podsumowuje jakość tej odsłony.
WYDANIE:
Wyobraźnia grafika projektującego okładkę jest dosyć spora. Przód to oczywiście grafika propocyjna z tytułem i na nasze nieszczęście sporym paskiem, na którym widnieje informacja o nośniku i zdanie odnośnie samej edycji. Na boku przeciągnięty jest niebieski pasek, który kompletnie nie pasuje do fioletowego koloru, który widnieje na grzbiecie okładki. Do tego dorzucono jeszcze prostokącik z sylwetką Draculi. Tył wypada zdecydowanie najlepiej w stosunku innych części okładki. Nie ma tutaj stricte screenów z filmu, tylko zrobiono bardzo przyjemny kolaż.
Jeżeli chodzi o materiały dodatkowe na otrzymanym wydaniu Blu-ray to naprawdę jest to wersja wyjątkowo uboga. Napis na okładce „Potwornie imprezowa edycja” sugerował coś zupełnie odmiennego. Na początek – menu wyboru filmu. Mamy zwyczajne zdjęcie głównych bohaterów na pokładzie statku. Brak jakiejkolwiek animacji – w 2019 roku po prostu dziwi. Do tego – o zgrozo – napisy w menu w języku angielskim. Animacja skierowana jest do najmłodszych – tym bardziej zaskakuje fakt braku przetłumaczenia kilkunastu minut materiałów dodatkowych i zaprezentowania najmłodszym chociażby lektora albo napisów. Brak polskiego menu jest po prostu niedopuszczalne. Co raz częściej dostajemy „zagraniczne” wydania filmów z polską wersją językową, polskimi napisami, polskim lektorem. Niepojęte jest w tym zakresie działanie polskich dystrybutorów, tym bardziej w produkcjach adresowanych przede wszystkim do dzieci. Same materiały dodatkowe są przyjemne, jest ich w sumie na ponad 30 minut i są skierowane stricte do najmłodszych.
SPECYFIKACJA WYDANIA:
Czas trwania: | 97 minuty / 01:37:23 |
Obraz: | 1080 High Definition ; 16:9 ; 1:85:1 |
Dźwięk: | DTS-HD MA 5.1: angielski
DD 5.1: arabski, grecki, hebrajski, hindi, polski dubbing, portugalski, tamilski |
Napisy: | angielski, arabskie, greckie, polskie, portugalskie |
Menu: | j. angielski |
Dodatki: | j. angielski |
EAN: | 5903570074066 |
Dystrybucja: | Imperial CinePix |
LISTA DODATKÓW:
- Komentarz reżysera i animatorów / Commentary with director & animators – 01:37:23 – Komentarz reżysera i animatorów w trakcie odtwarzania filmu.
- Krótkometrażówki / Original Shorts:
- Puppy! – 00:04:56 – Animacja związana jest z pupilem Denisa i mogłaby być częścią filmu, jest dosyć zabawna i byłaby dobrym elementem uzupełniającym fabułę.
- Goodnight Mr. Foot – 00:04:08 – Staroszkolna animacja o Wielkiej Stopie.
- Śpiewaj razem z nami / Scary-Oke sing alongs – Trzy piosenki w wersji karaoke:
- Dennis had a giant dog (2:12)
- Monsters like to party down (2:23)
- Oh these wolf pups (2:44).
- Monster lullaby scary-oke sing along with Denisovitch – Kołysanki w języku angielskim:
- Hush little monster (1:14),
- Twinkle, Twinkle Little Bat (1:48),
- Vlady had a little Drac (1:05),
- Holiday scary-scary-one „Deck the halls” (0:40).
- Behind the screams: The Voices of Hotel Transylvania 3 – 00:07:30 – Aktorzy dubbingujący o swoich postaciach.
- Johnny’s home movies – 00:05:19 – Wspomneinia Johnny’ego z poprzednich częsci.
- Drac’s zing-tactic read along – 00:02:32 – Historyjka czytana przez główne postaci z filmu.
- Monster Activites – 00:10:11 – Tutorial make-upu, rysowanie Draculi i zrobienie czegoś niesamowitego z arbuza.
- Vampire make-overs: Mavis and Drac make-up how to – tutorial makeupu,
- How to draw a Dracula,
- Make your own watermelon Jack-o-Lantern;
- Taneczna impreza / I see love – dance party – 00:02:47 – Krótki filmik z nauką tańca.
- Piosenki z tekstem na ekranie / Lyric videos – 00:07:28 – Teledyski do piosenek z filmu.
- „It’s party time”,
- „I see love”,
- „Float”,
- „Seavolution” by Tiesto,
- „Mommy, my hero”
- More Hotel T! – 00:03:33 – Trailery pierwszej, drugiej części i gry mobilnej,