Do sklepów trafiły nowe wydania Blu-ray i UHD dwóch części „Jak wytresować smoka”. W sam raz na odświeżenie przed nadchodzącą kontynuacją przygód Szczerbatka i Czkawki. Czy warto zainwestować w te wydania? Zapraszamy do zapoznania się z naszym materiałem.
CZĘŚĆ PIERWSZA | FILM
Każdy z nas ma swoją bajkę, którą będzie wspominał przez całe swoje życie. Dla mnie tym symbolem dzieciństwa jest „Mulan”, którą potrafiłam oglądać kilka razy dziennie – po powrocie ze szkoły, w przerwach między treningami czy też przez cały weekend. Moi rodzicie mieli już tego szanownie dość, dlatego zaczęli kupować w jednym z kołobrzeskich sklepów inne VHSy i tak w wielkim skrócie zaczęła się moja miłość do kina. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, iż „Jak wytresować smoka” jest animacją pokoleniową, którą dzieci XXI wieku będą tak miło wspominały, jak ja darzę wielką nostalgią kreskę lat 90. Nie owijając już w bawełnę, pozwólcie, że przejdziemy do krótkiego podsumowania pierwszej części przygód Czkawki.
Czy czuliście się kiedyś na tyle samotni, że byliście w stanie poświecić wszystko, aby wyrwać się z tłumu, który Was nie rozumie? Takie życie wiedzie Czkawka, syn legendarnego przywódcy Wikingów. Wbrew wszelkim normom i tradycjom z pozoru nieśmiały chłopak, wykazueje się olbrzymim heroizmem, stając nie tylko obronie swojego smoczego przyjaciela, ale i całej osady. Przepiękna historia o przyjaźni między zwierzęciem i człowiekiem, która sprawi, że na Waszych twarzach zagości uśmiech.
Największą radością dla twórców jest moment, gdy cały świat rozpoznaje bohaterów ich produkcji. Chemia i humor, którą oferują Szczerbatek i Czkawka jest nie do podrobienia i posiada swego rodzaju oryginalne miejsce w sercu każdego miłośnika bajkowych filmów. Ale to nie tylko prosty chwyt na wywołanie perlistego chichotania u widza. „Jak wytresować smoka” porusza także problem depresji, braku akceptacji i samotności, które są zmorą dzisiejszych czasów. Dlatego ta produkcja tak dosadnie trafia w gusta ludzi – każdy z nas widz w głównym bohaterze cząstkę siebie.
Obraz można podsumować jednym zdaniem – epickość, która wylewa się z ekranu. Szeroka paleta barw, stosowanie emocjonalnego rack focusa i kapitalne udźwiękowienie to niewątpliwe zalety „How to train your dragon”. Ale nie można nie wspomnieć o świetnie dobranych osobach podkładających głos oraz samym tłumaczeniu scenariusza. Nie jestem fanką oryginalnej wersji, kilkakrotnie próbowałam do niej podchodzić, jednak mam wrażenie, że Mateusz Damięcki bardziej pasuje (i o dziwo, mocniej się wczuwa) do młodocianej postaci, aniżeli Jay Baruchel. Operowanie również żartem słownym mam wrażenie jest w dubbingu mocno dostosowane do naszego podwórka – dlatego naprawdę trzeba to docenić.
Nie ulega wątpliwości, że jest to jedna z najlepszych animacji XXI wieku. Jest tu wszystko – przyjaźń, miłość, odwaga, odpowiedzialność oraz poświęcenie. Nic więc dziwnego, że „Jak wytresować smoka” cieszy się aż tak ogromną popularnością, zarówno wśród najmłodszych, jak i tych młodych tylko duchem. Jeżeli czytacie to z drugiego końca świata, gdzie nie było jeszcze możliwości obejrzenia tego filmu – koniecznie musicie to nadrobić. Tymczasem zapraszam do zapoznania się poniżej z oceną polskiego wydania Blu-ray.
CZĘŚĆ PIERWSZA | WYDANIE
Z przodu znajdziemy oczywiście naszych dwóch uroczych bohaterów na tle nieba oraz logo filmu i DreamWorksa. Z boku umiejscowiono grafikę Szczerbatka. Pierwsza i druga część są utrzymane w takiej samej kolorystyce. Na tyle natomiast znajdziemy cytat z filmwebu oraz standardowy zestaw informacji o fabule i dodatkach. Do tego umiejscowiono tutaj 2 screeny z filmu i dwie postaci, które de facto znajdują się też na okładce drugiej części. Warto dodać, że wydanie posiada slipcover, który jest idealnym odwzorowaniem szaty graficznej pudełka. Menu zostało spolszczone, posiada bardzo ładny i szybko chodzący interfejs.
Muszę to powiedzieć – w życiu nie widziałam lepszego opracowania materiałów dodatkowych pod film animacyjny. Mamy tutaj blisko pięć godzin naszpikowanych informacjami dodatków. Komentarz twórców został wzbogacony o polskie napisy. Znajdziecie tutaj mnóstwo ciekawostek i rzetelnie przekazanych momentów z planu tworzenia produkcji. Z czystym sumieniem, pierwszy raz w życiu, wystawię maksymalną ocenę za wydanie – naprawdę się należy, bo zarówno dystrybutor jak i twórcy włożyli w to sporo serducha.
SPECYFIKACJA WYDANIA:
Czas trwania: | 102 minuty |
Obraz: | 1080 High Definition ; 16:9 ; 2:35:1 |
Dźwięk: |
Dolby True HD 5.1: angielski DD 5.1: arabski, bułgarski, chorwacki, czeski, grecki, islandzki, polski dubbing, portugalski, węgierski |
Napisy: | angielskie, arabskie, bułgarskie, chorwackie, czeskie, greckie, islandzkie, polskie, węgierskie |
Menu: | j. polski |
EAN: | 5902115606083 |
Dystrybucja: | Filmostrada |
LISTA DODATKÓW | CZĘŚĆ PIERWSZA
- Wikingowa obsada – 00:11:44 – Śmietanka dubbingująca oraz twórcy opowiadają o swojej pracy nad nadawaniem unikalnego kierunku animacji.
- Techniczna sztuka Smoka – 00:10:12 – Materiał stricte skierowany na efekty tworzenia animacji,
- Komentarz twórców filmu – 01:37:51 – Ogromne uznanie dla dystrybutora za przetłumaczenie całego komentarza twórców, którego możecie posłuchać podczas trwania produkcji. Olbrzymia liczba informacji odnośnie procesu tworzenia, jak i samych postaci i scen.
- Kącik animatorów – 01:37:51 – Podczas oglądania filmu dodatkowo otrzymujemy wizualne i dźwiękowe (bez napisów) informacje o tworzeniu animacji w konkretnych scenach. Coś świetnego.
- Ciekawostki – 01:37:51 – Kolejny pełnometrażowy dodatek, zawierający w sobie różnego rodzaju ciekawostki związane z produkcją.
CZĘŚĆ DRUGA | FILM:
Czkawka znany z pierwszej części, z nieporadnego i bezsilnego chuderlaka, stał się prawdziwym wikingiem i władcą smoków. Współbratymcom uświadomił, że miarą odwagi jest pokonanie strachu przed nieznanym, a smoki nie są takimi bestiami jak je dotychczas malowano. Wódź wikingów Wyspy Berk postanowił przekazać swojemu synowi władzę nad ludem. Czy Czkawka okaże się godnym następcą? Tego dowiemy się z drugiej odsłony.
DreamWorks z banalnego przesłania o sile serca i intelektu, przewyższającego siłę mięśni – uczyniło bardzo solidną animację, która zdobyła serca krytyków – a przede wszystkim widzów. Studio – w przeciwieństwie do Disneya – ma całkiem odmienny, poważniejszy, dojrzalszy styl, moralizatorstwo i stosuje całkowicie odmienną „kreskę animacji”. Na duży plus zasługuje ukazanie, że nawet niepełnosprawność głównego bohatera i jego towarzysza nie stoi na przeszkodzie w realizacji celów i marzeń. Druga odsłona nie odcina kuponów od sukcesu pierwszej części. Animacja trzyma poziom. Mimo schematycznej i dosyć banalnej fabuły, akcja prowadzona jest wartko, nie ma zbędnych dłużyzn i przede wszystkim warstwa moralizatorska wypada przyzwoicie. Takie wartości jak rodzina, przyjaźń, postawa pro-ekologiczna jest ukazana w bardzo przystępny sposób – najmłodsi nie będą mieli najmniejszych problemów ze zrozumieniem przekazu tej animacji.
Animacja jest dobrze wyważona – nie brakuje scen pełnych wartkiej akcji, humoru, jak i elementów wzruszających. Mamy komiczną „grę” o owce, odkrywanie tajemnic krain Wikingów, kameralne odbudowywanie relacji z matką, sceny poświęcenia i ostateczne starcie z głównym antagonistą w epickiej scenie batalistycznej. Samo „wykonanie” animacji zasługuje na wielkie uznanie. Dbałość o szczegóły jest niebywała – widać piegi na twarzach bohaterów, włosy na rękach wikingów, mech na kamieniach. Animacja wody, ognia, dymu jest zrealizowana z niezwykłym realizmem.
Na ekranie możemy zauważyć również bogatą różnorodność fauny w krainie Wikingów. Każdy smok jest unikatowy. Zwierzęta są niezwykle barwne. Całe show kradnie Nocna Furia – Szczerbatek. Niepozorny smok o usposobieniu psa i charakterze kota. W animacjach Disneya zwierzęta pełnią z reguły funkcje poboczne i są dodatkiem do fabuły (z pojedynczymi wyjątkami). Tutaj bohater nie jest sam – towarzyszy mu wierny przyjaciel – smok. Akrobacje na smokach i sceny w przestworzach są zrealizowane z rozmachem. Na myśl przychodzą sceny z „Avatara” i lotów na ikranach. Szybowanie ponad chmurami i pikowanie to jedne z lepszych scen w animacji.
Na wielkie uznanie zasługują również twórcy dubbingu. Głosy dobrane bardzo starannie, bohaterów słucha się z przyjemnością. Z uwagi na charakter animacji i fabułę, polskie tłumaczenie nie zachwyca, tak jak to było na przykład w przypadku Shreka. Jednak jeżeli chodzi o „dopasowanie głosów” to zaznaczyć muszę, że dubbing oryginalny w języku angielskim niezmiernie mnie irytował i był wyjątkowo mało przyjemny. Na uwagę zasługuje świetnie skomponowana i „umiejscowiona” muzyka – przede wszystkim w scenach pościgów i podniebnych akrobacji. Dźwięk nadlatującej Czarnej Furii przyprawia o ciary na plecach.
Jak wytresować smoka 2 to naprawdę udana kontynuacja. Szkoda, że animacja przegrała starcie z Disneyem i jego przeciętną Wielką Szóstką w starciu o Oscary w kategorii najlepszy film animowany. Mam wielką nadzieję, że wchodząca niebawem do kin – trzecia odsłona serii utrzyma wysoko postawioną poprzeczkę. Czekam z niecierpliwością i nie omieszkam zabrać ze sobą mojej bratanicy, które obie części zna od podszewki.
CZĘŚĆ DRUGA | WYDANIE:
Na froncie logo DreamWorksa, tytuł filmu oraz Czkawka szybujący na Szczerbatku w łunach zachodzącego słońca. Bok utrzymany jest w śnieżnej kolorystyce. Oprócz loga znajdziemy tutaj również grafikę głównych bohaterów. Na tyle znajdziemy cytat z Miami Herald, poniżej którego znajdziemy opis dystrybutora oraz informacje o dodatkach. Umiejscowiono również tutaj 3 kadry z filmu i sylwetki dwóch głównych postaci. Warto zaznaczyć, iż wydania posiada slipcover, który jeden do jednego oddaje szatę graficzną pudełka. Menu główne, ku mojemu zdziwieniu, nie zostało przetłumaczone na język polski (a przypomnę, że pierwsza część posiada polskie menu). Posiada ono dynamiczne sceny animacji w wysokiej rozdzielczości przy akompaniamencie skocznej muzyki.
Dodatków jest zadziwiająco bardzo dużo. Niestety krótkometrażówka nie posiada polskich napisów ani dubbingu, więc z marszu moja bratanica odrzuciła propozycję oglądania. Nie mniej reszta dodatków jest przetłumaczona i stoją naprawdę na wysokim poziomie. Począwszy od encyklopedycznej wiedzy, po koncepty scen. Bardzo, bardzo duży plus za to.
SPECYFIKACJA WYDANIA:
Czas trwania: | 102 minuty |
Obraz: | 1080 High Definition ; 16:9 ; 2:35:1 |
Dźwięk: |
DTA HD MA: angielski DTS: francuski, hebrajski, holenderski, japoński, niemiecki, włoski DD 5.1: islandzki, polski dubbing, portugalski, włoski |
Napisy: | angielskie, francuskie, hebrajskie, holenderskie, islandzkie, japońskie, niemieckie, polskie, portugalskie, włoskie |
Menu: | j. angielski |
EAN: | 5902115606106 |
Dystrybucja: | Filmostrada |
LISTA DODATKÓW | CZEŚĆ DRUGA:
- Dawn Of the Dragon Racers: All New 26 Minute Short – 0:26:38 – Film krótkometrażowy o wyścigach smoków, niestety animacja nie posiada polskich napisów.
- Smocze statystyki Śledzika / Fishlegs’ Dragon Stats – Interaktywna encyklopedia zawierająca wszystkie najważniejsze informacje o smokach.
- Wojenne maszyny Drago / Drago’s War Machines – Interaktywny opis maszyn bojowych Drago.
- Berk, smocza utopia / Berk’s Dragon World – 0:04:20 – Opis wyspy.
- Latanie na Szerbatku / Hiccup’s Inventions in flight – Interaktywny opis wyposażenia Czkawki.
- Sceny usunięte / Deleted Scenes – 00:12:01 – Sceny, które nie znalazły się w finalnej wersji, koncepcje rysownicze, projekty animacji:
- Introduction,
- Prologue,
- The Outhouse Scene,
- Eret and Hiccup Swashbuckling,
- Momma’s Boy
- Gallery – 00:02:43 – Galeria koncepcji animacji.
- Theatrical Trailer – 00:02:26 – Zwiastun kinowy
- Sneak peek – Zwiastuny innych animacji studia.
- DreamWorks World of Dreamworks animation – Zwiastuny innych animacji studia DreamWorks.
Materiał zrealizowany dzięki uprzejmości Filmostrady.