Superliminal łamie głowę niecodzienną zabawą z perspektywą jak żadna inna gra tego typu. W świecie snu zasady fizyki przestają obowiązywać, a to, co widzisz nie jest takie, jak Ci się wydaje.
Superliminal zostało wydane na PS4 z opóźnieniem w stosunku do PC, lecz zdecydowanie cierpliwość się opłacała. Jest to jedna z najświeższych gier z gatunku łamigłówkowych, w jakie miałem okazję grać w ostatnim czasie. Superliminal idzie na przekór standardom, jakie znamy z innych tego typu gier. Operowanie perspektywą i rozmiarami przedmiotów jako podstawowa mechanika gry to strzał w dziesiątkę.
Gra zaczyna się od reklamy telewizyjnej, z której dowiadujemy się o instytucie specjalizującym się w terapii snu. Motyw ten ciągnie się przez całą rozgrywkę, a wszystkie łamigłówki, jakie rozwiązujemy po drodze są uzasadnione właśnie ideą snu. Nie będę jednak wchodził w szczegóły szczątkowej fabuły, odkrywanej przez 9 rozdziałów gry. Niektóre postaci, których głosy słyszmy wnoszą dawkę humoru, lecz ogólne przesłanie gry niekoniecznie do mnie trafiło. Nie jestem do końca pewien czy jest ono przekazywane na serio czy z przymrużeniem oka, jak cała reszta gry. Dobrze, że łamigłówki są ujęte w kontekst fabulatny, żeby gra nie była zbyt sucha, lecz jest to najmniej wciągający element rozgrywki.
Superliminal to przede wszystkim zagadki środowiskowe, które zmuszają gracza do zupełnie innego podejścia niż inne tytuły tego gatunku. Główną mechaniką gry jest manipulowanie perspektywą. Przedmioty w grze zmieniają rozmiary na dokładnie takie jak wskazuje na to ich położenie w świecie. Dzięki temu można na przykład stworzyć rampę sięgająca sufitu z niewielkiego kawałka sera, leżącego na talerzyku lub zmieścić pierwotnie wielki drewniany klocek w małym otworze w ścianie. Zachowanie przedmiotów to jednak dopiero rozgrzewka serwowana w pierwszym rozdziale gry. Potem jest jeszcze ciekawiej – niektóre elementy zmieniają się z trójwymiarowych elementów w dwuwymiarowe tekstury, przedmioty zaczynają się klonować, a cienie rzucane przez meble stają się drzwiami do kolejnych pomieszczeń. Superliminal buduje arsenał mechanik przez kilka rozdziałów, po czym zaskakuje gracza kolejnymi zmyłkami. Dawno nie miałem do czynienia z grą, która na początku atakuje moje przyzwyczajenia, uczy nowych rzeczy, a potem burzy ten nowy ład jeszcze raz.
Na plus należy policzyć grze to, że nie próbuje rozciągać czasu gry coraz bardziej rozdmuchanymi i udziwnionymi łamigłówkami, co jest dość częstym zabiegiem stosowanym w takich grach. Rozdziały w Superliminal nie są przesadnie długie, dzięki czemu przez cały czas czują się świeże i po prostu się nie nudzą. Z drugiej strony powoduje to, że grę można przejść w jeden wieczór, chociaż zapewniam, że w tak krótkim czasie nie uda się zwiedzić wszystkich zakątków i znaleźć wszystkich ukrytych przedmiotów, które odblokowują kolejne niespodzianki. Gra, która bawi się swoją fizyką wręcz zaprasza gracza do eksploracji. Jasne, można wspiąć się po rampie z sera prosto do drzwi, prowadzących do kolejnego pokoju. A co, jeśli wrócę z tą rampą do poprzedniego pomieszczenia i zajrzę co dzieje się za jego ścianami? Superliminal potrafi nagrodzić graczy, którzy zdecydują się na takie wycieczki.
Powiedzenie więcej na temat mechanik gry czy fabuły mogłoby zepsuć doświadczenie z Superliminal. Jest to tytuł zdecydowanie godny polecenia. Świeże podejście do łamigłówek powoduje, że mogą po niego sięgnąć zarówno weterani jak i gracze mniej doświadczeni z wirtualnymi zagadkami. Gra dobrze tłumaczy swoje własne zasady, nawet jeśli potem perfidnie odwraca niektóre z nich do góry nogami. Na krawędzi nowej generacji konsol warto pamiętać, że gry wideo to nie tylko rozdzielczość, fpsy i fotorealizm. Liczą się nowe pomysły i umiejętność zaskakiwania graczy. Superliminal wypada w tym kontekście rewelacyjnie.
Grę udostępnił wydawca.
Podsumowanie
Zalety
- nowatorskie podejście do gatunku
- zróżnicowane i ciekawie zaprojektowane poziomy
- świeże metody rozwiązywania zagadek
- odpowiednia długość - gra nie zdążyła się znudzić
Wady
- pomijalna fabuła i przesłanie