The Entropy Center – Recenzja

9 listopada 2022
0
4.5/5
Opis:

Aria i Astra przemierzają zniszczone korytarze tytułowego Centrum rozwiązując zagadki, ładując dzięki temu urządzenie entropijne, które może tym razem uratuje Ziemię od katastrofy.

W wielu grach logicznych nie do końca jestem przekonany, że rozwiązywanie zagadek, które blokują mi drogę, jest czymkolwiek uzasadnione. The Entropy Center stawia sprawę jasno – tylko poprzez odpowiednie pokonywanie łamigłówkowych wyzwań jestem w stanie wygenerować tyle entropii, żeby przewinąć czas i spróbować uchronić Ziemię przed zagładą. Stawka jest wysoka – nie ma żartów.

Główna bohaterka gry, Aria, budzi się w swoim pokoju i nie wie kim jest, gdzie jest i dlaczego budynek, w którym się znajduje, zdaje się być całkiem opuszczony i powoli popada w ruinę. Na niektóre z tych pytań odpowie spotkana niedługi czas później sztuczna inteligencja o imieniu Astra, która zamieszkuje karabin entropijny – główne narzędzie do rozwiązywania zagadek w Entropy Center. Jak się okazuje, tytułowe centrum zostało specjalnie zaprojektowane do generowania entropii, dzięki której może 'przewijać’ Ziemię w przypadku wystąpienia jakiegoś katastrofalnego zjawiska, dając czas mieszkańcom na przygotowanie się na to wydarzenie i uniknięcie go. Księżycowa baza badawcza z sukcesem wykonała już wiele takich przewinięć, ratując naszą planetę przed uderzeniami asteroid czy klęskami żywiołowymi. Niestety, ostatnia katastrofa wydaje się być nie do uniknięcia. Mimo wielu prób i cofania czasu występuje ona za każdym razem, i to coraz częściej. Czy Aria i Astra dowiedzą się dlaczego tak się dzieje? Czy uda im się ostatecznie uratować Ziemię? Czy ktoś im w tym pomoże? Na te pytania odpowiada bardzo ciekawie skonstruowana fabuła gry. Dużo informacji przekazuje Arii Astra poprzez zabawne konwersacje, na przykład zachęcając do rozwiązywania kolejnych zagadek. Działa to zarówno jako naturalny dialog w grze jak i komentarz do gracza. Czasami czułem, że strasznie dużo się narozwiązywałem i potrzebuję chwili odpoczynku. Odzywki Astry naprawdę pomagają w tym, żeby iść dalej przed siebie i próbować osiągnąć cel.

Nasza planeta jeszcze przed kataklizmem.

Nie oznacza to, że zagadki są źle zaprojektowane czy nudne. Wręcz przeciwnie. Głównym haczykiem gry, co czyni ją unikalną na tle innych tytułów z gatunku, jest wspomniany wcześniej karabin, który pozwala cofać w czasie niektóre obiekty. Zaczynamy od zwykłego sześcianu, który możemy podnieść i przenieść, aby aktywować jakiś przycisk. Przycisk może na przykład uruchamiać ruchomą platformę, która podwiezie nas na górę do wyjścia z pokoju. Drzwi wyjściowe mogą być zablokowane innym przyciskiem, więc musimy najpierw na nim położyć sześcian, następnie przenieść go na windę i, po wjechaniu na górę, 'cofnąć’ sześcian karabinem, aby ten wrócił na pierwszy przycisk. Nie jest łatwo to zwięźle wytłumaczyć, lecz po kilku zagadkach mózg przestawia się na myślenie od tyłu i kolejne łamigłówki robią się już łatwiejsze do ogarnięcia.

Kolejna szansa na uratowanie Ziemi.

Oczywiście jednym sześcianem dość szybko można wyczerpać pulę pomysłów na zagadki. Gra stopniowo wprowadza kolejne elementy, podnosząc w bardzo przystępny sposób poziom trudności. Każdy nowy przedmiot jest też w kilku zdaniach opisywany przez Astrę, a każda łamigłówka wprowadzeniowa doskonale demonstruje jak z niego skorzystać. Dostajemy do dyspozycji, między innymi, platformy do skakania, sześciany z laserem, bariery kasujące pamięć karabinu, wiatraki i wiele innych elementów. Różnorodność jest naprawdę imponująca, lecz nigdy nie czułem się przytłoczony liczbą ruchomych elementów w konkretnym pomieszczeniu. Twórca gry musiał popisać się dużym poziomem samokontroli, żeby pod koniec nie zarzucić gracza uber-zagadkami, które wykorzystują wszystkie możliwe przedmioty w szalonej konfiguracji, wymagającej półgodzinnego zastanowienia się i rozrysowania planu działań na kartce papieru. Oczywiście, poziom trudności rośnie, elementów jest więcej, lecz są one dawkowane bardzo mądrze. Nie wiem czy łatwo byłoby wrócić do późniejszych rozdziałów gry po dłuższej przerwie, ale przechodząc The Entropy Center w kilku podejściach w ciągu jednego tygodnia, cały czas czułem, że wiem co się dzieje i rozwiązanie łamigłówki jest tuż tuż.

Sklep tymczasowo nieczynny z powodu braku personelu.

Dużym plusem jest też przeplatanie sekcji zagadkowych bardziej dynamicznymi fragmentami zręcznościowymi. Jednym z nich jest na przykład ucieczka wózkiem, jadącym po zapadających się torach, gdy po bokach spadają na Arię elementy środowiska. Korzystając z mocy karabinu entropijnego musimy cofać ten rozpad i zapewnić, żeby wózek mógł jechać dalej. Gra wprowadza też przeciwników w postaci złych robotów, które próbują powstrzymać Arię i Astrę, których musimy albo rozwalić albo deaktywować przyciskami znajdującymi się w okolicy. Te szybsze fragmenty gry bardzo dobrze pobudzały mnie i dawały energię do główkowania nad kolejnymi zagadkami.

Na swojej drodze Aria znajdzie też wiele komputerów, dzięki którym można poznać historie wielu innych członków załogi The Entropy Center. Rozjaśniają one też ogólną sytuację stacji, więc warto zboczyć z głównej ścieżki i próbować je znaleźć. Zdarza się, żeby aby do nich dotrzeć trzeba w alternatywny sposób poukładać elementy w danej zagadce, co pozwala dostać się do wyżej położonej platformy czy do zamkniętego biura. Nie osiąga to poziomów The Talos Principle, gdzie dotarcie do wszystkich sekretów w pewnym sensie wymagało 'oszukiwania’ gry, lecz i tak zachęca gracza do kombinowania i rozglądania się. Niestety, dużo przestrzeni w grze jest bardzo do siebie podobnych. Stoliki, krzesła, biurka, komputery, automaty z przekąskami – te elementy przewijają się w kółko w podobnie do siebie wyglądających korytarzach. Można sobie wyobrazić, że tak wyglądałaby sterylna stacja badawcza na Księżycu, aczkolwiek jeśli miałbym się do czegokolwiek tutaj przyczepić to ta powtarzalność byłaby jedną z takich rzeczy. Gra potrafi jednak też zaskoczyć ciekawymi widokami, szczególnie na zewnątrz bazy.

W przerwie od pracy leżak, palemka i drink

Spędziłem z The Entropy Center bardzo przyjemne kilka godzin. Gra wiele razy zaskakiwała mnie zarówno nowymi przedmiotami do zabawy w zagadkach, ciekawymi notatkami zostawionymi na komputerach czy krótkimi wymianami zdań między Arią a Astrą. Największe wrażenie wywarło na mnie jednak zakończenie, którego zdecydowanie nie chcę Wam zepsuć, lecz które warto zbadać i zastanowić się nad całym ukończonym właśnie doświadczeniem.

Grę udostępnił wydawca.

Podsumowanie

Głównym haczykiem gry jest karabin entropijny, który pozwala cofać w czasie niektóre obiekty. Dostajemy do dyspozycji, między innymi, zwykłe sześciany, platformy do skakania, sześciany z laserem, bariery kasujące pamięć karabinu, wiatraki i wiele innych elementów. Różnorodność jest naprawdę imponująca. Fabuła The Entropy Center jest wciągająca i zachęca do rozwiązywania kolejnych zagadek z nadzieją zrozumienia tajemnicy opuszczonego centrum i roli, jaką Aria i Astra odgrywają w jego historii.

Zalety

  • ciekawa fabuła,
  • poczucie humoru,
  • dobrze stopniowany poziom trudności,
  • różnorodność przedmiotów, służących do rozwiązywania zagadek,
  • zagadki przeplatane sekcjami zręcznościowymi,
  • zakończenie.

Wady

  • monotonne wnętrza biurowe,
  • powtarzalne elementy środowiska.