Trine 5: A Clockwork Conspiracy – Recenzja

by
29 sierpnia 2023
1
5/5
Opis:

Przemierzaj zapierające dech w piersiach krajobrazy 2,5D w najbardziej rozbudowanej i czarującej z dotychczasowych odsłon serii. Poznaj całkiem nowe postaci – niektóre są przyjaciółmi, inne wrogami, ale wszystkie zapadają w pamięć.

Łałi, łału, łooooł! Ależ ta gra jest przepiękna! Magicy, złodziejki i rycerze Trine gotowi? No to zapraszam do krótkiej lektury, w której zachęcę Was do kupienia Trine 5.

Trine to w dużym skrócie magiczna platformówka 2,5D z mnóstwem łamigłówek, znajdziek i wrogów, w którą możesz zagrać solo lub ze znajomymi. Gramy trzema postaciami (Amadeusz, Zoja i Pontius), a każda z nich ma wyjątkowe umiejętności, które są przyjemnie dawkowane w trakcie pokonywania kolejnych poziomów, a my zbierając potionki możemy je ulepszać. Każda część z serii nieco się od siebie różni, ale tworzy piękną i iście bajeczną całość, jeśli chodzi o fabułę.

Trine 5: A Clockwork Conspiracy? Hhmm… Odniosłam wrażenie, że twórcy wyciągnęli z gry wszystko, co najlepsze z poprzednich części i wrzucili to właśnie w opisywaną odsłonę. Zacznę może od tego, że tym razem gra jest jeszcze mocniej nastawiona na tryb kooperacji. I tu od razu wtrącę ciekawostkę dla osób, które już miały przyjemność obcować z grą – uwaga…

Niektórzy z Was zastanawiali się, dlaczego tym razem (jak głosiła ploteczka) można grać w czteroosobowej drużynie, gdzie mamy tylko 3 postaci – no bo jak to?! A no chociażby dlatego, że w odróżnieniu od poprzednich części, każdy z czterech graczy może wybrać dowolną postać, przy czym nie blokuje jej innym. Więc jeśli wszyscy lubicie grać Amadeuszem, nic nie stoi na przeszkodzie żeby tak właśnie było (no chyba, że zagadka wymaga też pomocy innego bohatera. 😉 ). Należy jedynie wybrać odpowiedni tryb rozgrywki na początku naszej przygody.

Wspomnę jedynie, że gra dostosowuje poziom łamigłówek do liczby graczy oraz poziomu trudności, który wybierzemy (swoją drogą jest on bardzo dobrze wyważony moim skromnym zdaniem). Nowością jest również to, że można dostosować wygląd naszych bohaterów. Podczas przygody zdobywamy elementy ubioru, które możemy w każdym momencie założyć. Są one również znajdźkami, także warto ich poszukać. W menu wyboru naszej drużyny kolory stroju i nazwę graczy można również zmienić według własnych upodobań.

Jeśli chodzi o trofea – to dla tych, którzy obawiają się poziomu trudności (jak w przypadku Trine 2) – spokojnie. Możemy grać na dowolnie wybranym poziomie, bo nie ma to wpływu na naszą platynkę. Pucharki są głównie przyznawane za znajdźki, fabułę i zadania związane z umiejętnościami bohaterów. Nie są one skomplikowane, przez co wydaję mi się, że twórcy skupili się na nowych graczach zwerbowanych prze tych, którzy nie mogą się doczekać premiery tej właśnie części. 🙂

Całość jest smaczna, przyjemna, bajeczna i wciągająca. Rozgrywkę naprawdę możemy dostosować do naszych upodobań, możliwości i liczby graczy, co nie przeszkodzi w zdobyciu platynki. Z poziomu głównego menu, nowym graczom (przyzwyczajonym do „super produkcji”) może się wydawać, że gra będzie wręcz banalna. Nic bardziej mylnego!

Trine 5: A Clockwork Conspiracy jest kwintesencją najlepszych elementów z całej serii (z dodatkiem nowych smaczków), dzięki czemu Ci, którzy mieli już tę przyjemność i grali w poprzednie części Trine, na pewno nie będą się nudzić, a nowi gracze nie będą mieć najmniejszego problemu z rozgrywką. Myślę, że zdobędzie ona mnóstwo pozytywnych opinii.

Pozdrawiam serdecznie ☕

Grę udostępnił wydawca.

Podsumowanie

Smacznie, przyjemnie, bajecznie i wciągającą - tak jest właśnie w Trine 5.

Zalety

  • piękna, baśniowa grafika,
  • możliwość dostosowania poziomu trudności do gracza,
  • zagadki dostosowane do liczby graczy,
  • przyjemny głos narratora i postaci,
  • możliwość gry solo, coop lokalnie lub online.

Wady

  • baaardzo rzadko, ale znajdźki czasem wypadają ze skrytek tak, że ciężko je wydobyć i musimy zaczynać od punktu kontrolnego.