Kolejny rok, kolejne Call of Duty. W tym roku padło na Treyarch, czyli studio, które jeszcze nigdy nie zawiodło oczekiwań swoich fanów i jako osoba ogrywająca produkcje z serii od Call of Duty 4, muszę powiedzieć, że bardzo dawno nie grało mi się tak przyjemnie w CoDa, a ściśle mówiąc – od czasów Black Ops 1. Oczywiście jak to bywa w branży, nie obeszło się bez kontrowersji, czyli wycięcia kampanii i zastąpienia jej trybem Battle Royale. Jednak po tym jak prezentowała się kampania w Black Ops 3 – dla mnie osobiście jej brak nie jest w ogóle rozpatrywany jako wada gry. Czy nowa odsłona jest warta swojej premierowej ceny? I tak i nie.
Specialist HQ – czyli to, co pozostało po kampanii. Tryb możemy nazwać samouczkiem, który bardziej uczy posługiwania się specjalistami przed zagraniem w multiplayera, niż czymś, co dodaje grze jakiejś wartości. Wszytko dzieje się na mapach z trybu sieciowego i jedyną pozostałością po fabule są całkiem interesujące filmiki, które opowiadają historię konkretnych grup.
Blackout – tryb Battle Royale – przez ostatnie lata jest fenomenem branży gier i każdy chce ugryźć kawałek tego tortu. Po ograniu największych konkurentów takich jak PUBG i Fortnite, uważam, iż wersja trybu od Treyarch jest najlepsza. Dlaczego? Po pierwsze – replayability, czyli każde starcie wygląda inaczej dzięki przeróżnym umiejętnościom i gadżetom. Prawie każda umiejętność specjalistów jest dostępna jako przedmiot do podniesienia w Blackout i może one zmienić całe starcie. Na pochwałę zasługują jeszcze świetnie zrobione pojazdy, które dodają nowe możliwości podejścia taktycznego. Bronie i ich feeling jest również na bardzo dobrym poziomie, jednak warto zauważyć że większość broni odstaje od innych, ponieważ w Blackout zwiększono time to kill (szybkość zabijania). Sam tryb jest lepiej zaprojektowana pod względem technicznym, ponieważ chyba żadna gra z tak wielką mapą i taką liczbą graczy, nie może się pochwalić działaniem w 60 FPSach na każdej konsoli. Przyciągają też różne zadania na postaciach, którymi możemy grać – są one losowo dropione z paczek lub skrzyń podczas gry i posiadają konkretne zadanie jakie musisz wykonać, aby odblokować postać. Niektóre z nich są bardzo trudne i uniemożliwiają zdobycie platyny/calaka. Także Blackout jest trybem, do którego na pewno będę wracał i jest dobrym powiewem świeżości formuły Call of Duty, na które fani czekali od lat.
Zombie – rozgrywka, którą zapoczątkował Treyarch za czasów Call Of Duty: World At War, zdążył się rozrosnąć do tego stopnia, iż inni deweloperzy CoD’a musieli ją zaakceptować i wsadzić do swoich odsłon. Prób było wiele, jednak jakoś nie zawsze im to wychodziło. W Black Ops 4 mamy powrót najlepszych zombiaków i ulubionych bohaterów, lecz jednak zmienionych, a można nawet rzec, ż bardzo zmienionych. Pierwsze co rzuca się w oko to wybór perków w menu. Tak, Treyarch postanowił zmienić system perków i następnie większość tych. które znamy usunął i zastąpił innymi. Osobiście ten system mi się kompletnie nie podoba, ponieważ nikt wcześniej na perki nie narzekał i było to najbardziej rozpoznawalny element walki z nieżywymi. Wróciły oczywiście bronie specjalne, których teraz nie trzeba składać podczas gry, tylko wystarczy ustawić je w menu. Na start dostajemy 3 mapy lub 4 kiedy zakupimy Black Ops Pass. Dwie z nich są odświeżone – z nowymi postaciami i kompletnie inną historią. Kolejną jest powrót na wyspę Alcatraz i więzienie znane z Mob Of The Dead. Ostania mapa jest dostępna wraz z kupieniem passa, czyli powrót do pentagonu i mapy Five, tylko ze starymi postaciami. Sam gameplay się zmienił, przez brak perka „juggernog” deweloperzy postanowili dodać na każdą mapę tarczę i zmienić początkowe życie z 3 uderzeń zombie na 4. Przez brak perka „double tap” ulepszyć broń można 5 razy i z każdym ulepszeniem zwiększy licznik obrażeń, czyli: 2x, 2,5x, 3x, 3,5x i 4x. Zamiast znanych z poprzednich części „gubblegum” mamy teraz eliksiry i oczywiście dzięki nim powrót mikrotransakcji. Jak więc w wielkim podsumowaniu zombiaki mają się do poprzednich odsłon? Na pewno są one lepsze niż te wyprodukowane od Infinity Ward i Sledgehammer Games lecz brakuje im tego klimatu z poprzednich odsłon zombie od Treyarch. Trochę czuć, że próbowali zrobić rewolucję, zamiast ewolucji.
Multiplayer – wisienka na torcie, dla którego głównie kupuje się Call of Duty. Powrót do starego, dobrego CoDa, bez jetpacków i z normalnym tworzeniem klas. Zanim zacznę opisywanie muli muszę napisać moje podejście do Call Of Duty: WWII. Obiecywano nam powrót do czasów świetności serii – bez latania i skakania po mapie. Dostaliśmy jednak kompletnie zepsuty system tworzenia klas, dywizje, które były z góry ustalonymi klasami i perkami, i 9 map na premierę, gdzie tylko 3 z nich były grywalne. Zawiodłem się niesamowicie i WWII uważam jako najgorszego multika z serii. Dlatego po pierwszych zapowiedziach bardzo wyczekiwałem Black Ops 4 i nie przeszkadzał mi brak kampanii, w zamian za więcej map w multiplayer. Na start dostajemy 14 map do multi, z czego piętnasta mapą będzie nuketown, który zostanie udostępniony za darmo w listopadzie dla wszystkich graczy. Po pierwszych rozgrywkach na nowych mapach widać, że były one zaprojektowane z pomysłem i nie mam takiego uczucia jak w WWII, iż jakaś jest niegrywalna. Dostajemy również 27 broni, które dzięki różnym dodatkom są inne, nie każda broń ma te same rozwinięcia, tak jak to było w poprzednich odsłonach. Dzięki temu nie tylko deweloperzy poradzili sobie świetnie z balansem, ale oprócz tego dodali operator mody, które kompletnie zmieniają broń dzięki nowym umiejętnościom. Oczywiście nie mogło zabraknąć operatorów, którzy kompletnie zmieniają rozgrywkę, jest ich 10 i z czasem mają być dodawani nowi, kompletnie za darmo. Każdy z nich ma inne umiejętności , które w mniejszym lub większym stopniu pomagają Twojej drużynie wygrać. Nie są co prawda zbalansowani – niektórzy są lepsi od innych, ale w większości trybów jedna osoba może tylko grać danym operatorem. Zwykłe tryby typu TDM, dominacja, itd., są maksymalnie rozgrywane 5v5, tryby z nazwą Chaos są 6v6 i dwie osoby mogą mieć tego samego operatora. Największą zmianą w multi jest leczenie, czyli aby się uleczyć musisz sam nacisnąć konkretny przycisk. Jest to zmiana, dzięki której rozgrywka jest dużo szybsza, ponieważ nie musisz czekać na uleczenie tylko od razu widzisz kiedy jesteś gotowy do akcji. Moim zdaniem wszystkie zmiany jak najbardziej na plus, rozgrywka jest dużo szybsza, pomimo tego, że nie ma już skakania jak małpa po ścianach, bronie i lokacje nie nudzą, dzięki dobrze zaprojektowanym lokacjom i mądrze wykorzystanymi dodatkami. Nie wszystko jest jednak tak idealne jakby mogło się wydawać…
Najgorsze co mogli zrobić, to zrobić dobrą gierkę, ale odpuścić sobie na serwerach. Tak słabego połączenia nie miałem w żadnej grze od dłuższego czasu. Pomimo strzelania jako pierwszy do przeciwników, często miałem taką zdarzenia, że zdążyli się odwrócić i mnie zabić. A powiedzmy sobie szczerze – słabym graczem nie jestem, by przy normalnej rozgrywce dać się tak „zaskakiwać”. W takich momentach po prostu chciałem wyrzucić konsolę przez okno. Połączenie w tej odsłonie to istna tragedia, ale najgorsze jest to, że w testach BETA, były podłączone lepszej jakości serwery. Aktualnie serwery faworyzują graczy z gorszym połączeniem. Jest to KOMPLETNIE NIE DO PRZYJĘCIA jak na firmę, która grę opiera tylko i wyłącznie na rozgrywce online z innymi graczami. Deweloperzy poinformowali, iż naprawią sytuację z serwerami, ale nie podali żadnych konkretów, więc na dzień dzisiejszy jest to największy minus gry.
Na takie Call of Duty czekaliśmy przez długie lata. Rozgrywka, który da mi znowu tyle satysfakcji, ile towarzyszyło mi przy ogrywaniu starych odsłon. Czy Black Ops 4 warte jest Waszych tych pieniędzy? Tak, przede wszystkim za zawartość jaką dostajemy. Lecz nie wiem czy nie warto się wstrzymać z zakupem – do czasu wyjaśnienia sprawy z serwerami. Więc tak moim okiem wygląda BO4, który jest NAJLEPSZYM Call of Duty na ósmej generacji konsol.
PLUSY:
- powrót do starego dobrego CoD’a,
- świetne mapy multi,
- mądrze zbalasowane bronie,
- blackout dobrą nowością,
- zombie i ich wątek fabularny,
- dobra optymalizacja, nawet pod stare konsole,
- możliwość nagrywania rozgrywek z wszystkich trybów,
- własnoręczne leczenie w multi.
MINUSY:
- Serwery, serwery, serwery,
- negatywne zmiany w zombie,
- specialist HQ.
Opinia zrealizowana dzięki uprzejmości Activision.