Premiera interaktywnej gry pt. Erica była dla mnie sporą niespodzianką. Lubię tego typu produkcje, ale też nie sądzę, że są w stanie podbić serca graczy, bo mimo wszystko są to proste mechaniczne produkcje, które starczają na raz, a ich tempo też nie jest na tyle satysfakcjonujące, by umywać się do zwykłych filmów. Wbiłam platynę, przeszłam grę 7 razy, sprawdziłam wszystkie dostępne opcje dialogowe i… mimo wszystko jestem trochę zawiedziona.
Erica nie ma łatwego życia. Dziewczyna w dzieciństwie była świadkiem morderstwa ojca i nie może uporać się z uporami przeszłości, a dodatkowo pod drzwiami znajduje przesyłkę, w której znajduje się odcięty kawałek ciała. Całą zagadkę próbuje rozwiązać policjant Blake, a Erica trafia do Delphi House, w którym niegdyś spędzała wspólne chwile z tatą. Aktualny dyrektor tego miejsca, Lucien Flowers, przyjmuje pod opiekę młodą kobietę, a to, co będzie się działo w ośrodku, przechodzi najśmielsze oczekiwania.
Tak w dużym skrócie zarysowany jest wątek fabularny, nie mniej wszystko jest bardziej zawikłane, niż wygląda na pierwszy rzut oka. Dużym problemem tej produkcji jest jej tempo. Owszem, gra trwa w porywach dwie godziny, ale wszelkiego rodzaju próby wymuszenia wyboru sprawiają, że fabuła nie nabiera rozpędu i po prostu wszystko nam się dłuży. Jednego nie mogę Ericę odmówić – jest to zdecydowanie najmroczniejsza gra tego typu.
Trzeba przyznać, iż główna aktorka, Holly Earl, robi wszystko, by przyciągnąć widza do ekranu. Reszta ekipy to trochę poziom brazylijskiej telenoweli i tylko czeka się, aż niektóre postaci po prostu znikną z naszego ekranu. W Late Shift podejmowaliśmy tylko decyzje. a tutaj możemy sterować niektórymi ruchami naszej bohaterki – użyć zapalniczki, zapalić lampę, zetrzeć szybę etc. Immersja w teorii powinna się dzięki temu zwiększać, a jak jest w praktyce – to już musicie sami sprawdzić. Mnie to czasami bardziej irytowało, niż zadowalało. 😉
A teraz czas na minusy, których trochę się nazbierało. Zacznijmy od tego, iż gry z tego gatunku, powinny posiadać wybór rozdziałów, by w razie możliwości sprawdzić sobie inne drogi przejścia. Niestety tutaj twórcy o tym zapomnieli, ba, nawet nie ma możliwości zapisywania save’a! Jest to o tyle smutne, że efekt motyla w tej grze jest praktycznie zerowy. Podejmowane wcześniej wybory nie mają żadnego wpływu na to, którą końcówkę dostaniemy. Wszystko rozgrywa się w ciągu ostatnich pięciu minut produkcji – można powiedzieć, że przygotowano cztery główne zakończenia, a dodatkowe są związane z liczbą osób, które uratowaliśmy. Szkoda, naprawdę szkoda.
Sterowanie również pozostawia wiele do życzenia, szczególnie gdy gramy na padzie. Erica jest przystosowana do gry na komórce, gdzie jesteśmy w stanie dokładnie wybrać tę opcję, która nas interesuje. Touchpad w dualshocku niestety sobie tak dobrze nie radzi, a nawet wręcz przeciwnie – kilka razy zdarzyło mi się, że niechcący wybierałam taką linię dialogową, która mnie w ogóle nie interesowała.
Do platyny potrzeba minimum sześciu powtórzeń fabuły, a dodatkowo wszystkie trofea wpadają dopiero na napisach końcowych, co jest moim zdaniem paranoją. Konkretna czynność, którą trzeba wykonać na samiutkim początku gry, może być nagrodzona dopiero po ukończeniu gry… O ile szybciej i prościej byłoby dla graczy, gdyby osiągnięcia wpadały w czasie rzeczywistym… Niemniej, czeka nas obejrzenie wszystkich zakończeń gry i wszystkie trzeba robić na jednym save’ie. Znalazło się również miejsce na znajdźki, ale na szczęście sumują się one w czasie kolejnych przejść gry, więc raz już podniesiona rzecz, nie musi być odnaleziona w kolejnym podejściu.
Krótko i na temat – jest to prosta produkcja, która jest warta swojej ceny. Na start jest to 39 złotych, a jeżeli jesteście łowcami trofeów, to raczej nie powinniście ominąć tej gry. Fabuła satysfakcjonująca, świetna główna bohaterka, rozczarowujące zabiegi twórców i miło spędzone dwie godziny przed ekranem – w dużym skrócie tym jest właśnie Erica.
PLUSY:
- świetna główna aktorka,
- klimat grozy,
- stosunek jakości do ceny,
- sympatyczna fabuła
- wykonywanie gestów, a nie tylko samych wyborów opcji dialogowych.
MINUSY:
- brak wyboru rozdziałów,
- konieczność ukończenia gry celem zdobycia trofeów,
- skąpy efekt motyla,
- tempo rozgrywki,
- mimo wszystko, to tylko dwie godziny zabawy,
- sterowanie padem jest mało dokładne,
- kolejne przejścia mało rozwijają wątek fabularny.
Grę udostępniło SCE Polska.