Kroniki zamku Avel – Opinia

23 maja 2022
0

Kroniki zamku AVEL to najnowsza propozycja gry kooperacyjnej dla dzieci od REBELA. Pokuszę się o stwierdzenie, że to taki mały Gloomhaven czy CDMD dla dzieci – mamy odkrywanie świata, elementy worker-placement (pozyskiwanie zasobów, wymiana) oraz elementy walki – opartej na kościach. Bardzo spodobał mi się rozwój samego bohatera w grze: dobieramy ekwipunek, dodatkowe elementy uzbrojenia czy eliksiru z woreczka wypowiadając magiczną formułę. Następnie albo możemy wyposażyć naszego rycerza w sprzęt albo umieścić elementy w podręcznym plecaku (który ma swoją określoną pojemność). Broń  pozwala nam na pozyskanie dodatkowej kości danego koloru, bonus ataku, obrony albo przerzucenie wyniku.  Dodatkowo niektóre akcje pozwalają na upgradowanie naszych zasobów.

Początek rozgrywki należy do bardzo przyjemnych i atrakcyjnych dla dzieci, a mianowicie tworzymy własną, unikalną postać. Bierzemy ilustrację bohatera (wersję męską albo żeńską), możemy ją pokolorować, ozdobić według swojego widzimisię. Dodatkowo w pudełku znajdziemy „generator” oryginalnych imion, co jest powiem szczerze bardzo ciekawym elementem zabawy. Celem gry jest odkrywanie kafli terenu krainy wokół tytułowego zamku Avel i po prostu tłuczenie hordy potworów wyłaniających się z leża. Przez walkę zdobywamy ekwipunek, rozwijamy umiejętności – tak by na końcu zmierzyć się z okropnym Monstrum, które wyłoni się z krateru po przebyciu określonej liczby faz księżyca. W grze nie ma lidera – każdy z graczy musi współpracować by w końcu utłuc przerażającego potwora, zanim ten przekroczy mury zamku i zniszczy krainę. Rozgrywka składa się z rund, w których każdy z graczy może wykonać akcję: ruchu, akcję specjalną lokacji, odpoczynek regeneracyjny lub walki.

W grze jest kilka mankamentów które osobiście mi i siedmioletniej bratanicy trochę przeszkadzały. Po pierwsze gra mimo płynności i w miarę szybkich tur trochę się nam dłużyła i robiła się schematyczna – a sama walka z Monstrum nie była tak emocjonująca jak nam się początkowo wydawało – bo ostatnie rundy to po prostu gonienie za Monstrum, tłuczenie go ile wlezie i wykorzystywanie całego możliwego ekwipunku. Szkoda, że wydawca nie pokusił się o tę jedną plastikową czy nawet drewnianą figurkę, co zdecydowanie podniosłoby klimat. Przydałyby się ewentualnie jakieś scenariusze, dodatkowi bossowie, inne modyfikacje – bo sama modularność planszy ustawienie poziomu trudności jest w moim przekonaniu niewystarczające. Drugim mankamentem jest moim zdaniem zbyt duża losowość – owszem mamy opcję przerzucania kości, dobierania dodatkowych czy eliminowanie ataku, ale – jak na grę dla młodszych graczy – losowość mogłaby być bardziej zminimalizowana.

Dodatek do gry znacząca poprawia rozgrywkę i moim zdaniem jest rozszerzeniem koniecznym. Dużo zmieniają przede wszystkim towarzysze wędrówki (zwierzęta) oraz balisty – z uwagi na możliwy atak zasięgowy (co pozwala na zaoszczędzenie akcji ruchu). Dodatek do gry powinien znaleźć się w podstawowej wersji gry, ale jego cena (ok.20zł) to praktycznie żadne uszczuplenie budżetu, a znacząca urozmaica zabawę. Moje wydanie niestety miało kilka rys na diamentowym wykonaniu: źle „wydrukowana” , przesunięta instrukcja oraz niestety zbyt miękkie klipsy do licznika zdrowia Monstrum (nie udało mi się złożyć licznika bez jego uszkodzenia). Ale podkreślam, że to jest prawdopodobnie tylko i wyłącznie mankament mojego egzemplarza. Jeżeli wasza gra jest uszkodzona albo niekompletna – piszczcie do działu reklamacji REBELA, na pewno pomogą.

Kroniki zamku Avel są świetną propozycją gry kooperacyjnej dla całej rodziny, bo zarówno dzieci jak i dorośli powinni się świetnie bawić. Rozgrywka angażuje uczestników i rzuca w wir zabawy. Widać wiele mechanik (uproszczonych) rozwijających dziecięce umiejętności (planowania, strategii, logicznego myślenia, kreatywności i wspieranie zmysłu dotyku). Planszówka jest bardzo ładnie zilustrowana, a za klimatyczną oprawę odpowiada Barłomiej Kordowski (znany z gry Domek). Plansze terenu są grube, z ciekawymi grafikami, podobnie żetony potworów czy ekwipunku. Bardzo podoba mi się dwuwarstwowa plansza gracza pozwalająca na personalizację postaci, którą gramy oraz drewniane serca będące punktami życia. Mankamentem jest niestety brak wypraski, choć poniekąd sytuację ratuje „kartonowa” skrzynia we wnętrzu pudełka co w dużej mierze pozwala na wrzucenie drobniejszych elementów w jedno miejsce.AVEL to zdecydowanie hit tej zimy – piękne wykonanie, głębia rozgrywki, klimat, proste zasady. Moim zdaniem gra powinna otrzymać nagrodę najlepszej gry planszowej dla dzieci, rodzinnej. Chcecie by wasze pociechy grały z Wami w poważniejsze tytuły w przyszłości jak choćby w Gloomhaven, Nemesis czy CDMD – grajcie z dzieciakami w AVEL! Podarujcie dzieciom świat fantasy w przepięknym wykonaniu, z głębią rozgrywki i świetnym klimatem. 

 

Dla kogo?

  • Od 8 lat,
  • dla lubiących gry kościane, losowe, kolorowe, rodzinne, ruch po obszarach, odkrywanie terenu, tematykę fantasy,
  • liczba graczy: 1-4
  • czas rozgrywki:  60-90 minut

Zawartość pudełka:

  • 15 kafli planszy
  • tor księżyca
  • żeton astrolabium
  • 3 znaczniki murów
  • żeton herbu Avelu
  • 27 żetonów monet
  • 3 żetony księżycowych pieczęci
  • 3 żetony pułapek
  • 4 planszetki bohaterów
  • 8 kości bohaterów
  • tarcza wytrzymałości Monstrum
  • 25 żetonów ekwipunku
  • 31 żetonów potworów
  • bloczek z ilustracjami bohaterów
  • 4 pionki bohaterów
  • 3 żetony kraterów
  • almanach
  • dwustronna mapa gwiazdozbiorów
  • pomoc gracza
  • 5 kości potworów
  • 20 znaczników wytrzymałości
  • 10 znaczników obrażeń
  • 4 żetony akcji
  • 12 znaczników wykorzystania ekwipunku
  • worek na ekwipunek
  • instrukcja

 

Grę kupisz TUTAJ!

 

Grę udostępnił: