Powoli w naszych domach pojawiają się konsole następnej generacji, dlatego też wydawcy gier nie próżnują i zaczynają przeportowywać na nie swoje gry. Jednym z takich przykładów jest omawiany tutaj Mortal Kombat XI Ultimate, czyli podrasowana wersja wydanej 2 lata temu produkcji. Swego czasu na łamach naszego portalu pojawiły się opinie odnośnie pierwszego wydania MK11 oraz rozszerzenia Aftermath (do których odsyłam po więcej informacji), dlatego tutaj skupię się głównie na nowościach.
W skład zestawu wchodzi oczywiście podstawowa wersja gry, rozszerzenie fabularne Aftermath oraz wszystkie wypuszczone do tego momentu postacie oraz skórki. Jednak zaraz po premierze MK11 Ultimate w wirtualnym sklepie pojawiła się nowa paczka skórek (upodobniająca postacie do tych znanych z filmowej wersji MK), którą trzeba dokupić za pieniądze, więc słowo Ultimate nie należy traktować dosłownie. Wracając jednak do postaci, w sumie uzbierało nam się ich aż 37. W dodatkach wróciły takie kultowe postacie jak Milena, Rain, Sheeva, Nightwolf, Sindel czy Shang Tsung, na brak których fani narzekali przy premierze gry. Do pełni szczęścia brakuje mi tu tylko Reptila, Ermaca, Goro, Cyraxa i Strykera. Kto wie? Może NetherRealm Studios już szykuję kolejne porcje zawodników. Oprócz klasycznych dla serii postaci, do gry dodanych zostało sporo filmowych ikon (w końcu wydawcą jest WB, więc licencje nie były problemem). Mamy więc znanego przede wszystkim z komiksów Spawna, batmanowego Jokera, Terminatora, Robocopa oraz samego Johna Rambo. Te trzy ostatnie postacie są w pełni wzorowane na filmowych odpowiednikach, więc zobaczymy tu twarze Arnolda Schwarzeneggera oraz Sylwestra Stallone’a. Ten ostatni z resztą podkłada też głos pod postać. Możemy więc sobie urządzić pojedynek na śmierć i życie między Arnoldem i Sylwestrem, aby odpowiedzieć na nurtujące wszystkich od lat pytanie – kto jest najlepszą postacią kina akcji. Warto podkreślić też, że te nietypowe dla reszty postacie posiadają jak wszystkie, unikatowe dla siebie wstawki przed bitwą dla różnych kombinacji zawodników. Nie będę Wam psuł zabawy z odkrywania, ale wymiany zdań między tak oderwanymi od siebie postaciami, jak Robocop czy Kotal Khan, są przezabawne.
Innymi ważnymi zmianami w wersji PS4 a PS5 jest oczywiście kwestia techniczna. Gra na nowej generacji odpala się w 4k i to widać. Wszystko jest ostrzejsze i dzięki temu wszystko wydaje się bardziej szczegółowe. Po kapitalnie zaprojektowanych planszach, na których możemy dostrzec więcej detali, po zawodników i ich bardzo szczegółowych strojach. 4k tutaj zdecydowanie cieszy oko. Wyższa rozdzielczość nie wpłynęła w żadnym stopniu oczywiście na płynność animacji. Dalej wszystko śmiga w stałych 60 klatkach na sekundę. Inną zmianą, która od razu rzuci się nam w oczy, są skrócone czasy ładowania. To już druga gra po Demon’s Souls, która utrzymuje mnie w przekonaniu, że dyski SSD są dla nas graczy ogromnym zbawieniem i główną siłą nowej generacji. W grze nie uświadczymy ekranów ładowania (no może prócz tego na początku). Wybieramy typ rozgrywki, zawodników, arenę i przechodzimy do walki. No po prostu cudo. W edycji Ultimate, twórcy wprowadzili jeszcze jedną sporą zmianę, mianowicie dostępny jest crossplay i to zarówno międzygeneracyjny (PS4 a PS5), jak i między konkurencyjnymi sprzętami (Playstation a Xboxem). Wyłączeni z tego są tylko grający na Nintendo Switch i PC. Uważam, że jest to bardzo dobry ruch ze strony NetherRealm i więcej studiów powinno iść za przykładem. Im więcej ludzi do wspólnej zabawy, tym lepiej. Dodatkowo należy pochwalić też kod sieciowy. Graczy łączy szybko, dobiera ich według umiejętności dosyć dobrze, a w samej rozgrywce nie uświadczyłem żadnych lagów i zerwanych połączeń. Nieznaczną nowością jest też wykorzystanie nowych funkcji pada. Adaptacyjne spusty raczej ciężko było wpakować do gry, aby jednocześnie zachować balans w crossplayowych starciach online, ale za to wykorzystano nowe haptyczne wibracje DualSensa. Czujemy bowiem w dłoniach, z której strony obrywamy. Nie jest to jakaś rewolucyjna ani istotna zmiana, ale powiedzmy, że w drobnym stopniu wzbogaca to odczucia płynące z gry.
Koniecznie też trzeba wspomnieć, że posiadacze wersji z PS4 dostają bezpłatny update do wersji PS5 w ramach tej zawartości, którą posiadają. Mam na myśli to, że jeżeli posiadasz bazową grę na PS4 bez dodatków, to będziesz mógł uruchomić ją na PS5 i pobrać aktualizację poprawiającą aspekty techniczne. Oczywiście bez żadnych nowych zawartości czy dodatków (te jak będziesz chciał to możesz dokupić osobno). Jeśli miałeś natomiast jakieś dodatki, wszystko przenosi się razem do wersji PS5. Nawet trójka nowych dla wersji Ultimate postaci (Sheeva, Milena, Rambo) jest do kupienia osobno. A dla łowców pucharków mam dobre wieści, gra posiada nowy zestaw trofeów, a jeżeli przeniesiemy zapis z PS4 to sporo z nich wpadnie samo od razu. Dla niektórych będziemy musieli na przykład wejść do krypty, rozegrać samouczek, przejść jedną wieżę czy wybrać ostatni rozdział historii. Jedynymi wyjątkami zdają się być te związane z online (np. 50 rozegranych walk) oraz z wykonaniem brutality i fatality.
Reasumując, Mortal Kombat XI Ultimate jest dobrym dealem. W cenie około 230zł otrzymujemy grę z masą nowych dodatków. Jeśli z jakiegoś powodu byłeś zainteresowany grą, a nie kupiłeś jej na PS4 to bierz teraz śmiało. Jeśli natomiast masz już MK11 na PS4, to możesz za darmo pobrać aktualizację, nie musisz kupować gry jeszcze raz. Tak czy inaczej będziesz mógł się cieszyć grą w lepszym wydaniu. W pięknym 4k, bez spadków klatek no i z błyskawicznie ładującymi się walkami. Polecam i do zobaczenia na krwawych arenach sieciowych zmagań.
Grę udostępnił wydawca.
Podsumowanie
Zalety
- 4k, dzięki któremu gra jest ładniejsza,
- błyskawiczne czasy ładowania,
- crossplatformowość PS4,PS5, XO,XSX,
- sporo zawartości z dodatków,
- darmowa aktualizacja dla wszystkich posiadających już grę na PS4.
Wady
- możliwości DualSensa nie są jakoś bardzo rozbudowane,
- Ultimate w nazwie jest tylko umowne, bo dalej wychodzi nowa płatna zawartość.