Stasis: Bone Totem – Wrażenia

17 maja 2024
0

Stasis: Bone Totem to klasyczny przedstawiciel gier przygodowych przygotowany przez studio The Brotherhood. Jest to sequel tytułu wydanego w 2015 roku, który miał premierę wyłącznie na komputerach osobistych. Kontynuacja w tym roku zadebiutowała w dużo szerszej grupie maszyn do grania. Muszę przyznać, że sam nie jestem entuzjastom takich przygotówek, choć ogólny klimat grozy zawsze chętnie przyjmuję w ogrywanych tytułach. Postanowiłem rzucić okiem na ten pomniejszy projekt, ale nie będzie to pełnoprawna recenzja a tylko takie ogólne wrażenia po kilku godzinach rozgrywki.

W grze wcielamy się w poszukiwaczy złomu z rejonów oceanicznych, którzy lądują na tajemniczej, opuszczonej platformie wiertniczej. Na miejscu okazuje się jednak, że wcale nie jest ona taka opuszczona, a byli jej mieszkańcy dokopali się do czegoś, co lepiej było zostawić w spokoju. Główny wątek obracający się w około tego tematu tajemniczego znaleziska i powolnego odkrywania co w ogóle się w tym miejscu zdarzyło wypada bardzo dobrze. Ogólny klimat czyhającej gdzieś grozy, który stopniowo eskaluje potrafi solidnie wciągnąć. Bohaterowie sami w sobie też wypadają dobrze i możemy poznać różne ich rozterki związane z niełatwą przeszłością. Niestety z uwagi na ograniczoną ilość platform w części poprzedniej tylko część graczy będzie wiedziała ile jest nawiązań do jedynki.

Graficznie jest to dość nierówny tytuł. Izometryczny rzut kamery pod względem grafiki i budowania klimatu sprawdza się dobrze, jednak miejscami widać, iż nie jest to najwyższa półka. O projekcie postaci trudno powiedzieć coś więcej z uwagi na ten styl rozgrywki. Minusem jest jednak dość statyczny obraz twarzy podczas dialogów. Nie widać między innymi ruchu ust podczas wygłaszania kwestii, co trochę mierzi. Sam fakt jednak umieszczenia wyglądu bohaterów na takim futurystycznym ekraniku jest spoko. Przywodzi na myśl ekrany jednostek w pierwszym StarCrafcie.

Gameplay w dużej mierze przetestuje nasze preferencje odnośnie rozgrywki. Mamy tu najbardziej klasyczne podejście gier przygodowych, które wymusi u nas tak zwane używanie wszystkiego na wszystkim. Nie raz i nie dwa zatrzymamy się gdzieś z myślą: „Dobra, ale co teraz?”. Nie każdemu w dzisiejszych czasach przypasuje taki niejasny styl celów. Dla fanów klasyki, którzy lubią się głowić nad rozwiązaniem to będzie jednak plus. Oprócz samego używania przedmiotów na innych postaci potrafią też same z siebie jakoś na nie wpływać. Charlie potrafi dokonać napraw technicznych miedzy innymi łącząc jakieś przedmioty, a Mac użyć siły fizycznej, by jakoś zadziałać na obiekt.

Eksploracja odwiedzanych obszarów jest dość problematyczna. Z uwagi na styl graficzny oraz izometryczny rzut kamery trochę trudno się zorientować, które elementy są interaktywne, a które tylko tłem. Całość ratuje trochę przycisk namierzania podświetlający różnokolorowe linie prowadzące do obiektów, których można użyć. Ze znajdźkami jednak jest spory problem, bo ich widoczność jest dosłownie bliska zeru. Natrafiłem na kilka przypadkiem i byłem zaskoczony, że w ogóle coś tam leżało.

A jak ma się kwestia pucharków? Ogólnie specjalnie trudno nie jest jeśli będziemy lecieć z solucją przejścia. Bez tego szczególnie ze znajdźkami jest ciężko. Gra niestety nie posiada platynowego pucharka, a jedynie mały zestaw trofeów. Oprócz znajdziek musimy też doprowadzić do specyficznych śmierci każdego z bohaterów, czy ukończyć grę bez jej wczytywana oraz bez podpowiedzi. Raczej nie jest to tytuł skierowany dla łowców, ale fani ten niewielkiej marki otrzymają przyjemne wyzwanie, które w razie chęci można mocno strywializować korzystaniem z solucji.

Ogólnie muszę przyznać, że w Stasis: Bone Totem widać serducho, choć ewidentnie nie jest to tytuł dla każdego. Sam raczej nie gustuję w takiej rozgrywce. Jednak klimat siadł mi solidnie. Pochwalić też należy studio za ogarnięcie rodzimych napisów. W czasie, gdy część dużych studiów olewa ten aspekt bardzo szanuję takie podejście. Jeśli szukacie takiej klasycznej przygodówki z używaniem przedmiotów oraz gęstym klimatem tajemnicy i grozy to zdecydowanie warto rzucić okiem.

GRĘ UDOSTĘPNIŁ WYDAWCA.