Terminator Resistance – Opinia

3/5

Terminator Resistance to taki prequel wprowadzający w postapokaliptyczny świat blaszanej zagłady. Całkiem niedawno premierę miał też film Terminator: Mroczne przeznaczenie. Uwierzcie mi, że chciałbym żeby to było dobre kino i dobra gra. Jak już z życia wiemy, gry na podstawie filmów jakoś twórcom nie wychodzą.

Wcielamy się w Riversa – jedynego ocalałego z oddziału, który był częścią Dywizji Północnej ruchu oporu. Podczas ucieczki z Pasadeny napotyka grupkę ludzi i postanawia do nich dołączyć. Jego głównym celem jest odnalezienie Dywizji Południowej i przekazanie ważnej informacji komandorowi Baron.

Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy, to wprowadzenie opcji dialogowych. Na samym początku gry jesteśmy poinformowani o tym, że podjęte przez nas decyzje lub raczej opcje dialogowe, będą miały znaczenie. Za każdym razem kiedy będziemy rozmawiać z bliskimi, tu głównie chodzi o grupę ludzi., do której dołączyliśmy na samym początku gry, będziemy budować z nimi jakąś więź. Z jednymi możemy się bardziej zaprzyjaźnić, z innymi mniej. W opcjach dialogowych będziemy mieli też możliwość spytania się o przeszłość osoby, z którą rozmawiamy. Jest to całkiem ciekawa opcja, która poniekąd rozbudowuje samą historię z gry czy filmów. Opcje dialogowe nie będą miały kompletnie wpływu na fabułę, a jedynie na to jak będziemy postrzegani przez naszych bliskich.

Druga rzecz, o której warto wspomnieć, to możliwość tworzenia przedmiotów. Misje rozgrywają się na całkiem sporym terenie, mamy tu możliwość szperania i zbierania różnych materiałów. Możemy je właśnie wykorzystać chociażby do tworzenia wytrychów, apteczek, jak i do tworzenia nabojów czy prowizorycznych granatów i wabików. Mamy porozrzucane tu i tam kryjówki, w których możemy zapisać stan gry, jak i użyć stołu rzemieślniczego. W wyniku przeszukiwania terenu powinniśmy mieć tyle materiałów, by swobodnie ukończyć grę. Dodatkowo możemy je wymienić na to, co nam potrzebne w prowizorycznym sklepie.

W grze Terminator Resistance zaimplementowano też system umiejętności. Można rozmijać zdolności, które pomogą nam wytwarzać lepsze przedmioty, zmniejszoną detekcję czy otwieranie zamków. Upchali tego naprawdę sporo i szczerze Wam powiem, że gdybym nie zbierał pucharków nawet bym tam nie zajrzał. Bo po prostu mija się to z celem. Mimo tego, że gra posiada zadania poboczne, których tak naprawdę nie musimy wykonywać, drzewko jest to kompletnie niepotrzebne.

Sednem gry jest przedzieranie się przez zastępy wroga, skradanie się – a nie eksploracja. Czyli tak naprawdę gra jest typową strzelaniną, a nie grą fabularną, gdzie musimy jakoś specjalnie rozwijać naszą postać. Umiejętności, opcje dialogowe czy rzemiosło to tylko dodatki. Gra jest na to stosunkowo za mała, by to maksymalnie wykorzystać. Nie wspomniałem jeszcze o możliwości hakowania, dla przykładu wieżyczek, które przydają się w bezpośrednich starciach. Są nawet posterunki, które możemy po prostu wysadzić w powietrze, ale kompletnie nie przekłada się to na samą fabułę, jest to po prostu bez znaczenia, czy je rozwalimy, czy nie. Nikt nie będzie wołał o pomoc, nie nadejdzie jakaś dodatkowa armia terminatorów, żeby nas powstrzymać.

Strona graficzna i optymalizacja kodu też leży, chociaż produkcja działała całkiem przyzwoicie i dość stabilnie. Czemu na to nie zostało poświęcone trochę więcej czasu… Muszę przyznać że surowość oprawy, jakiś tam klimat oddaje, ale gra mogła zdecydowanie lepiej wyglądać. Co do samego jej działania mogę tylko powiedzieć tyle – w Death Stranding spędziłem 110 godzin, gra wygląda obłędnie, duży otwarty świat a moje zwykłe PS4 dość cichutko szumiało. Gdy odpaliłem Terminatora zerwał się huragan, a fale miały ze 100 metrów. Wiem, że może to nie jest dobre porównanie, ale musicie przyznać, że można dobrze zoptymalizować grę, szczególnie, że nie jest jakoś szczególnie duża. Można się trochę porozglądać, ale to wygląda mizernie. Wiem, że studio byłoby stać na dużo więcej, gdyby zapewne mieli hajs i więcej czasu. Presja z góry chyba zrobiła swoje.

Przeszedłem grę, zdobyłem platynę – jedyne co mogę, to polecić Terminator Resistance zatwardziałym fanom lub tym, ktorzy chcą zdobyć łatwego calaka. Twórcy zdecydowanie mogli lepiej przemyśleć jakie elementy powinny znaleźć się w grze. Nie zaprzeczam, całkiem przyjemnie się grało i dało się poznać historię moich towarzyszy. Zaprzyjaźniłem się z niektórymi, a niektórych było mi żal. Samą końcówką gry byłem mile zaskoczony, choć mówiąc szczerze była odrobinę przewidywalna. Ciekawie zakończyły się za to moje przyjaźnie, tutaj duży plus dla twórców. To w sumie tyle mojego słowotoku.

 

PLUSY:

– ciekawa historia dla fana,
– opcje dialogowe,,
– tempo gry.

MINUSY:

– optymalizacja,
– grafika,
– za dużo na tak małą grę,
– słabe strzelanie,
– nie czuć rozmachu akcji.

Grę udostępnił wydawca.