Unusual Findings – Recenzja

28 października 2022
0
4/5
Opis:

Tony, Vinny i Nick to trójka przyjaciół, którzy znajdują się w centrum międzyplanetarnej intrygi a na szali ważą się losy całej planety w najważniejszym dla niej okresie – neonowych latach 80-tych.

Unusual Findings to przygodówka point-and-click, utrzymana w klimacie lat 80-tych. Pomóż trójce przyjaciół pokonać przybyszy z obcej planety, którzy chcą zniszczyć Ziemię, odwiedzając przy okazji wypożyczalnię kaset VHS czy salon z automatami. Neony, rowery, intryga, kolorowe dresy i odjechane fryzury przykryte świetnie animowanym pixel-artem czekają na was po włączeniu tej gry.

Już od samego początku Unusual Findings nie ukrywa jak bardzo chce przypodobać się graczom, którym tęskno do jakże odległych lat 80-tych (dwudziestego wieku). Jeden z trójki głównych bohaterów, Nick, dostaje szlaban od taty za to, że za długo gra na telewizorze. Chwilę potem do jego okna puka kolega Tony, który chce wymknąć się do mózgu ekipy, Vinny’ego, który obiecuje, że uda mu się odkodować kanały erotyczne w kablówce. Chłopaki uciekają przez ich domek na drzewie i tak zaczyna się przygoda. Jeśli oglądaliście jakikolwiek film młodzieżowy z tamtego okresu to wszystkie te elementy powinny od razu pojawić się wam przed oczami w dużych detalach, nawet jak nie widzieliście ani jednego screenshotu z gry. Wszystko jest dokładnie takie, jakie powinno być. Ciche, spokojne miasteczko gdzieś w centrum Stanów Zjednoczonych nagle staje się centrum walki o istnienie naszej planety – pojawiają się dobrzy kosmici, źli kosmici, wielka korporacja, która jest przykrywką czegoś jeszcze większego, niż ktokolwiek przypuszczał – rozumiecie o co chodzi. Braku klimatu grze na pewno nie można odmówić. Wisienkami na torcie jest kilka piosenek 'z epoki’, które przygrywają w kluczowych momentach przygody.

Sceny montażu wyjęte żywcem z popularnych filmów z lat 80-tych

Nie jest też zaskoczeniem, że autorzy gry zdecydowali się na retro styl graficzny. Unusual Findings może pochwalić się naprawdę dobrym pixel artem a także płynnymi i zróżnicowanymi animacjami. Nie dość, że są one miłe dla oka to dodatkowo w niektórych przypadkach służą też jako podpowiedzi do zagadek. Nie psując całkowicie rozwiązania, jako przykład podam jedną z dziewczyn, którą bohaterzy spotykają w opuszczonym magazynie. W trakcie dialogu wspomina o swoim zainteresowaniu szminkami a dodatkowo wyciąga jedną z torebki i maluje sobie usta, sugerując, że może mieć to jakieś znaczenie dla gracza i tak właśnie jest. Tego typu zagrywki, a także ogólny styl audiowizualny, przywodzą mi na myśl wczesne gry przygodowe LucasArts – The Secret of Monkey Island czy Indiana Jones. Co prawda powstały one już w kolejnej dekadzie, lecz było to na tyle dawno temu, że powoli te granice zacierają się w głowie i w sercu.

Ciche, spokojne miasteczko, towarzystwo przyjaciół – co może pójść nie tak?

Unusual Findings nie posiada żadnego sensownego mechanizmu podpowiedzi – jedyne co możemy zrobić to porozmawiać z resztą chłopaków i podsumować to, co w danej chwili trzeba zrobić – lesz oferuje inne, równie ważne udogodnienia, które stały się współcześnie standardem gatunku. Dostajemy do dyspozycji przycisk, które podświetla wszystkie elementy środowiska, z którymi możemy wejść w interakcj, łatwy sposób rotowania przedmiotów do użycia z ekwipunku, oraz przyciski do przełączania się między hotspotami, widocznymi w danej chwili na ekranie. Szczególnie to pierwsze ułatwienie pozwoliło mi zaoszczędzić kilka razy sporo czasu. W pikselowym środowisku ciężko czasami rozróżnić co jest przedmiotem, którym powinniśmy się zainteresować a co jest tylko elementem dekoracji. W Unusual Findings nie jest to problemem. W typowy dla przygodówek sposób podwójne kliknięcie przyspiesza chód bohaterów a zrobienie tego na strzałce między lokacjami automatycznie nas z niej zabiera. Są to niby niewielkie rzeczy, lecz w grze, w której dość często musimy poruszać się między ekranami jest to nieoceniony przyspieszacz rozgrywki. Na minus muszę jednak zapisać dziwne zachowanie bohaterów w momencie, kiedy chcemy z kimś pogadać lub coś użyć. Gra zawsze czeka dopóki cała trójka nie zajmie odpowiednich miejsce i się nie zatrzyma zanim aktywuje daną akcję. Jest to tym dziwniejsze, że przyspieszone chodzenie podwójnym kliknięciem przycisku akcji czasami powoduje, że Nick, którym sterujemy, musi i tak poczekać, aż dogonią go koledzy zanim nam powie, że to, co chcemy zrobić nie jest poprawnym rozwiązaniem zagadki. Bywa to frustrujące, szczególnie przy wspomnianych wcześniej usprawnieniach – zabrakło ogarnięcia tego jednego szczegółu.

Automaty, żetony… te czasy już nie wrócą.

Oczywiście najważniejszym elementem klasycznych przygodówek point-and-click są zagadki – ich struktura i poziom trudności. Na szczęście pod tym względem w Unusual Findings jest naprawdę nieźle i brak systemu podpowiedzi nie jest bardzo zauważalny. Gra jest podzielona na cztery główne rozdziały a każdy z nich posiada bardzo podobną strukturę. Lądujemy w jakimś miejscu, w którym od razu mamy dostęp do wielu ekranów-lokacji. Aby posunąć fabułę do przodu musimy rozwiązać kilka głównych zagadek. Na przykład, w pierwszym rozdziale zadaniem chłopaków jest zastawienie zasadzki na przybysza z innej planety. Muszą w tym celu wykopać dziurę, włożyć do niej pułapkę na niedźwiedzie i przykryć ją jakąś siatką dla niepoznaki. Logiczne, prawda? Przynajmniej w świecie przygodówek – bardzo. Oczywiście wykonanie tych czynności nie jest takie proste i po drodze musimy wykonać szereg innych zadań, aby odnieść sukces. Fakt, że w danej chwili mamy najczęściej dostęp do kilku równoległych ścieżek powoduje, że nawet jak zablokujemy się na jednej z nich, możemy przestawić mózg na inną i wrócić do poprzedniej na świeżo jakiś czas później. Ogranicza to frustrację walenia głową w mur. Dodatkowo eliminuje niektóre opcje, ponieważ najczęściej przedmiot użyty w kontekście jednej zagadki znika i wiemy, że nie ma nic wspólnego z inną. Poziom trudności zagadek jest też odpowiedni. Co prawda kilka razy musiałem poradzić sobie z jakąś łamigłówką sposobem 'użyj wszystkiego na wszystkim’, lecz po fakcie rozwiązania nie okazywały się kompletnie z czapy i obnażały tylko fakt, że granie w tego typu gry późno w nocy nie jest najlepszym wyjściem – lepiej mieć trochę świeższy mózg.

Ważny wybór! W zależności od odpowiedzi fabuła może potoczyć się na różne sposoby.

Warto w tym miejscu w końcu powiedzieć o jednym z najważniejszych atutów Unusual Findings, który próbuje poradzić sobie z dużą bolączką przygodówek a mianowicie całkowitym brakiem regrywalności. W końcu jaki sens ma przechodzenie gry ponownie, skoro jej głównym celem jest rozwiązywanie zagadek, a znamy wszystkie rozwiązania? Otóż Unusual Findings oferuje różne zagadki w zależności od tego, jakie decyzje podejmiemy w niektórych momentach gry. Dzięki temu przedmioty i postacie, które w jednym przejściu są całkowicie pomijalne, w kolejnym stają się kluczowe do popchnięcia fabuły do przodu. Jest to bardzo fajne rozwiązanie i zachęca do rozpoczęcia zabawy od nowa. Gra nie sygnalizuje jednak w żaden sposób, że dialogi, które wybieramy mają wpływ na zagadki, a tym bardziej na to jak potoczy się fabuła. Są one bardzo ogólne – na przykład czy nazwiemy kolegę tchórzem czy właśnie pochwalimy jego zadziorność. Zabrakło mi większego połączenia fabuły z mechaniką. Ciekawym rozwiązaniem byłaby też możliwość cofania się do tych konkretnych fragmentów i wybieranie innej ścieżki, nie tracąc jednak postępu z tej innej. Niestety, żeby poznać efekty wyborów trzeba grać za każdym razem od początku – gra nie oferuje tez manualnych zapisów. Pod tym względem Detroit: Become Human nie ma sobie równych. Można też przyczepić się do tego, że ścieżki, które nie są w danej rozgrywce aktywne mimo wszystko są w pewien sposób obecne w świecie i mogą mglić drogę postępu. W moim pierwszym przejściu mężczyzna, który stoi w miasteczku przed barem nie ma zupełnie nic do zaoferowania, chociaż jego zachowanie i dialogi sugerowały, że może być kluczem do rozwiązania jednej zagadki. Okazało się jednak, że tak jest ale dopiero przy podjęciu innych decyzji wcześniej w grze. Oczywiście każda przygodówka w swoim świecie posiada przedmioty i postaci, które nie są bezpośrednio powiązane z rozwiązaniami a ich rolą jest wypełnianie przestrzeni. Podobnie można spojrzeć na sytuację tutaj.

Unusual Findings jest pozycją godną polecenia. Świetna grafika, mówione dialogi, polska wersja napisów, dobrze wyważony poziom trudności zagadek, duża dawka nostalgii. W tej grze odnajdą się nie tylko wyjadacze przygodówek.

Grę udostępnił wydawca.

Podsumowanie

Unusual Findings to przygodówka point-and-click, utrzymana w klimacie lat 80-tych. Pomóż trójce przyjaciół pokonać przybyszy z obcej planety, którzy chcą zniszczyć Ziemię, odwiedzając przy okazji wypożyczalnię kaset VHS czy salon z automatami. Neony, rowery, intryga, kolorowe dresy i odjechane fryzury przykryte świetnie animowanym pixel-artem czekają na was po włączeniu tej gry. W tej grze odnajdą się nie tylko wyjadacze przygodówek. Dzięki kilku ścieżkom fabularnym Unusual Findings to gra na więcej niż jeden raz.

Zalety

  • ładna grafika i animacje,
  • mówione dialogi i polska wersja napisów,
  • dobrze wyważony poziom trudności,
  • różne zagadki w zależności od podejmowanych decyzji,
  • wylewający się z każdego zakamarka klimat lat 80-tych.

Wady

  • brak systemu podpowiedzi,
  • frustrujące czekanie na zatrzymanie się postaci przed wykonaniem akcji,
  • okazjonalne zmyłki w postaci przedmiotów i postaci, które nie należą do aktywnej ścieżki fabularnej.