Do sklepów trafiło już polskie Blu-ray filmu „Yesterday”, więc jak już Was zdążyliśmy przyzwyczaić, zabieramy się za ocenienie samego filmu, jak i wydania pudełkowego. Jak pewnie wiecie jest to produkcja, która dużo czerpie z twórczości jednego z najsławniejszych zespołów muzycznych – The Beatles. Po pierwszych zwiastunach byłam naprawdę podekscytowana samym pomysłem na film, a pierwsze trailery zapowiadały interesującą produkcję. Jak się okazało w rzeczywistości – zapraszam do przeczytania krótkiej opinii poniżej.
W świecie, w którym wszystkie zmartwienia początkującego muzyka, Jacka Malika, wydawały się być tak odległe, młody chłopak zostaje wrzucony w sam środek świata, w którym nikt nie pamięta twórczości The Beatles. Jack postanawia „pożyczyć” sobie ich piosenki, by zyskać rozgłos i sławę. Czy świat przypomni sobie kim był Paul McCartney czy John Lennon? Czy główny bohater będzie szczęśliwy w koncertowym wirze z dala od przyjaciół, a szczególnie znajomej, która żywi do niego głębokie uczucie?
Co do wyboru głównego aktora – nie jestem do końca przekonana, czy to był dobry wybór. O ile wokalnie Himesh Patel radzi sobie świetnie, tak jego postać po prostu nie przekonuje i jest nam obojętna. Złych słów za to nie można powiedzieć o Lily James, która swoim uśmiechem i energią daje niesamowitego kopa produkcji i kradnie każdą sekundę ekranu, jednak sama jej postać jest dosyć nudna, jednowymiarowa, spłycona do nieszczęśliwie zakochanej przyjaciółki głównego bohatera.
Najbardziej rozczarowała mnie końcówka, która sprowadziła cały film do romansu. Wcześniej balansowano trochę komedią, obyczajówką i nawet dramatem, a ostatnie 15 minut to festiwal taniej żenady, przy której co chwilę łapałam się za głowę od zalewu słodkości wylewającej się z ekranu. Bohaterowie dochodzą do banalnych wniosków o swoim życiu, co spłyciło film do poziomu „Mody na sukces”. Tak jak już wcześniej wspomniałam – muzycznie „Yesterday” radzi sobie wyśmienicie. Wszystkie piosenki Beatlesów są naprawdę wykonywane przez aktorów, a co za tym idzie jest w tym wszystkim pierwiastek autentyczności.
Nie wiem po co próbowano przemycić amerykański humor do brytyjskiej produkcji, co, mówiąc krótko, nie wyszło najlepiej. Kate McKinnon słynie ze swojej pozytywnej duszy i nieprzeciętnych tekstów, ale tutaj wszystko wydaje się być wymuszone i totalnie niepasujące do klimatu filmu.
Yesterday nie podbił mojego beatlesowego serca, ale skłamałabym mówiąc, że źle się na filmie bawiłam. Szkoda zmarnowanego potencjału, który rozmywa się gdzieś pomiędzy piosenkami, a po zadowalającym początku naprawdę spodziewałam się bardzo dobrej produkcji. Może po prostu miałam zbyt wysokie oczekiwania? Może i tak, ale koniec końców jest to po prostu typowa komedia romantyczna, która nie wyróżnia się totalnie niczym na tle innych romansideł. Ale cóż zrobić… Let it be. 🙂
WYDANIE PUDEŁKOWE:
Okładka została „wzbogacona” dość wieloma cytatami, które niestety trochę szpecą wydanie. Na przodzie dwójka głównych bohaterów w tle miejsca, które zna każdy fan The Beatles. Bok utrzymany jest w biało-żółtej stylistyce – bardzo fajnie prezentuje się na półce. Natomiast z tyłu standardowy układ informacji o Blu-ray wraz z opisem fabuły. Universal zawsze dostarcza bardzo dobre, szczególnie pod względem technicznym, wydania. Dolby Atmos jest obłędny i po prostu dźwięk zasługuje na największe brawa.
Dodatków jest sporo, jednak ponownie ubolewam nad brakiem polskiego tłumaczenia komentarza twórców. Standardowo znajdziemy na krążku usunięte i nieudane sceny oraz materiały z planu. Mimo iż jest tego sporo, to po seansie filmu miałam małą przyjemność z oglądania materiałów – jakieś to wszystko takie bez życia, zrobione od przymusu. Na wzmiankę z tego wszystkiego zasługuje zdecydowanie materiał live z Abbey Road, gdzie główny aktor wykonuje najsławniejsze piosenki Beatlesów.
SPECYFIKACJA WYDANIA:
Czas trwania: | 116 minut |
Obraz: | 1080 High Definition ; 23.98PsF ; 2.39:1 ; 16×9 |
Dźwięk: |
Dolby Atmos: angielski Dolby Digital Plus 7.1: hiszpański, portugalski, węgierski Dolby Digital 5.1: czeski, polski (lektor), rosyjski, tajski |
Napisy | angielskie, bułgarskie, chorwackie, czeskie, estońskie, greckie, hiszpańskie, indonezyjskie, kantońskie, koreańskie, litewskie, łotewskie, mandaryńskie, polskie, portugalskie, rumuńskie, słoweńskie, tajskie, węgierskie |
Menu: | j. angielski |
EAN: | 5902115610042 |
Dystrybucja: | Filmostrada |
LISTA DODATKÓW:
- Alternate ending – 00:03:10 – Alternatywne zakończenie filmu.
- Deleted scenes – 00:23:29 – Sporo usuniętych scen:
- Late for school
- Nutters italin ice cream
- Sortisimus
- Moscow audience
- Alexa
- A gonk
- W hotel
- Jack Calls Ellie
- Corden & Roxanne
- Hilary in the mirror
- Nick and Carol
- Hazel’s Selfie
- Live at Abbey Road Studios – 00:09:50 – Główny bohater na żywo wykonuje najbardziej znane kawałki:
- Yesterday
- I want to hold your hand
- Let it be
- Altrnate opening – 00:04:47 – Tym razem dostajemy inny początek produkcji.
- Gag reel – 00:02:40 – Nieudane sceny
- A talanted duo – 00:03:25 – Scenarzyści i ich dzieło.
- Playing for real – 00:05:35 – Tworzenie muzyki na potrzeby filmu.
- Soul mates – 00:04:47 – Chemia na ekranie.
- Ed Sheeran: From stadium to screen – 00:03:09 – Prawdziwa gwiazda wśród obsady produkcji.
- Agent of comedy: Kate McKinnon – 00:03:17 – Diabeł komediowy.
- A conversation with Richard & Ed – 00:03:22 – Bardzo sympatyczna konwersacja pomiędzy panami
- Feature commentry with director Danny Boyle and writer/producer Richard Curtis – 01:56:14 – Niestety komentarz bez polskich napisów.