Moja pierwsza platyna na PS3 była właśnie w Assassin’s Creed 2. Pamiętam jak z wielką dumą odblokowywałam kolejne trofea, poznając do ostatniego ziarenka historię Ezio Auditore da Firenze. I wreszcie oto nadszedł ten czas, gdy włożyłam płytkę do mojej PSczwórki i na nową przeżyłam tę historię. Ale koniec słodzenia! Jak wypada remaster drugiej (ale pierwszej Eziowej) części asasyńskich przygód?
Na pierwszy rzut oka nie widziałam kompletnie różnic między starszą wersją, a odświeżoną. To nie jest poziom produkcji wydanych na konsole obecnej generacji, ale jak najbardziej wygląda to pozytywnie. Nie jestem z grupy osób, która przywiązuje dużą uwagę do grafiki, więc nie będę Wam mówić o poprawionych konturach, kolorach itp. Dla mnie ważne, że jest płynnie i w miarę stabilnie.
Strasznie, ale to strasznie dokuczający jest w tej części system walki, który niestety borykał, boryka i borykać się będzie z dużymi problemami natury fizycznej. Często przeciwnicy „wchodzą” Ci na głowę, zapadają się pod ziemię itd. Szkoda, że pozostawiono błędy z pierwotnej wersji, można było się tu pokusić o dopracowanie tych aspektów, szczególnie, iż były to problemy zgłaszane wielokrotnie przez graczy z wszystkich zakątków świata.
Nie ma co się za dużo rozpisywać nad dwójką. Jeżeli ktoś w nią nie grał – musi natychmiast to nadrobić. Dla mnie osobiście to jedna z najlepiej poprowadzonych fabularnie gier, szczególnie z wplecionym wątkiem współczesnym w postaci Desmonda. Pełną opinię umieszczę przy okazji Revelations, w którym opiszę dokładnie wszystkie szczegóły Kolekcji Ezia.
Łowcy! Brak platyny w AC2 to po prostu wstyd 😀 . A tak na serio, to polecam od siebie zasięgnąć kolekcji – 3 proste platyny, ze świetnym otwartym światem. Idą święta, więc jest to też idealna pozycja pod choinkę. Kto nigdy nie grał to traci kawał dobrze nakreślonej gry, a kto grał wie, że ta historia jest warta odświeżenia. 🙂