Paddington w Peru
Przyznaję się bez bicia: mam ogromną słabość do filmów z Paddingtonem, więc będzie to recenzja totalnie subiektywna z perspektywy fana nie tylko dwóch pierwszych części, ale też książek.
Przyznaję się bez bicia: mam ogromną słabość do filmów z Paddingtonem, więc będzie to recenzja totalnie subiektywna z perspektywy fana nie tylko dwóch pierwszych części, ale też książek.
Ponad 3 lata czekaliśmy na nowy metraż od nagrodzonego Oscarem Ryusuke Hamaguchiego. Na zeszłorocznym Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji reżyser powrócił z intrygującym pomysłem na film, za który zgarnął kolejne statuetki do gabloty.
Gdy ogłoszono pierwszy anglojęzyczny film Pedra Almodovara, cały filmowy świat wstrzymał oddech. Reżyser, który przez lata dostarczał nam świetne produkcje, wreszcie pełnoprawnie wkroczył w świat Hollywood. Pomóc w tym miał mu duet uznanych aktorek, jakimi niewątpliwie są Julianne Moore i Tilda Sweenton.
Po oscarowym „Na zachodzie bez zmian” Edward Berger zabiera nas w podróż do Stolicy Apostolskiej, by ukazać nam świat pełen intryg, spisków i ludzkiej ułomności. Gdy umiera papież zbiera się tytułowe Konklawe. Ma ono na celu wybrać następcę, który zasiądzie na tronie Piotrowym.
Przedziwny był to seans. Naprawdę przedziwny. Napisałbym, że trzeba to zobaczyć samemu, żeby zrozumieć, ale z drugiej strony nie mam sumienia zachęcać kogokolwiek do wybrania się na jeden z niewielu filmów w życiu, podczas których tak często zerkałem na zegarek.
Gdy w Stanach Zjednoczonych zaczyna się gorączka przedwyborczych kampanii, Ali Abbasi – reżyser iranśko-duńskiego pochodzenia serwuje nam film o wczesnych latach działalności jednego z kandydatów – Donalda Trumpa. „Wybraniec” zabiera nas w podróż przez brutalny i bezwzględny świat amerykańskiego kapitalizmu.
Jesień wszystkim fanatykom kinematografii kojarzy się również z rozpoczęciem sezonu na wysyp filmów grozy w kinach. Przekrój w samym gatunku jest spory, od tych opartych na egzorcyzmach, po nastolatkowe slashery. W tym roku doczekaliśmy się jednak nietypowego międzygatunkowego starcia premier z klaunami w roli głównej.
Choć westerny opowiadały nam rozmaite historie skupione na akcji, tak dawno nie spotkaliśmy się z kameralnym melodramatem osadzonym w tych realiach. Takie właśnie dzieło serwuje nam Viggo Mortensen w swoim najnowszym filmie „The Dead Don’t Hurt”. Ukazuje on opowieść o miłości, stracie czy zemście, a to wszystko w realiach dobrze nam znanego dzikiego zachodu.
Książkowy Bestseller New York Timesa autorstwa Petera Browna doczekał się ekranizacji. Do kin trafiła niepozorna animacja „Dziki robot”, która prawie na pewno zawładnie sercem niejednego dziecka. Ale z dużą dozą pewności można stwierdzić, że i dorosły znajdzie tutaj coś dla siebie. Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją.
Norweskie kino słynie z serwowania nam kameralnych dramatów psychologicznych. Nie inaczej jest w przypadku „Armand”. Pełnometrażowy debiut Halfdana Ullmanna Tøndela wydaje się czerpać pełnymi garściami z dokonań poprzedników. W wyniku czego dostajemy ciekawą opowieść, która w osobisty sposób porusza ważne społecznie tematy, dokładając do tego spójny wizualnie obraz i angażujące dialogi.
Czy połączenie sc-fi i obyczaju ma sens? Kilka lat temu Christopher Nolan w swoim „Interstellar” pokazał, że przemycanie takich wątków jest jak najbardziej na miejscu. Potrafi to wręcz naprawdę wzmocnić siłę emocjonalną filmu. Czy reżyser Ulaa Salim w swoim „Eternal”, podobnie jak kilka lat temu Nolan podołał takiemu zadaniu? FABUŁA Historia jest absolutnie banalna.
Czas na ciąg dalszy przygód Jokera, tym razem w zupełnie innym charakterze. Kontynuacja filmu nagrodzonego kilka lat temu dwoma Oscarami wywołała niemałą burzę – zarówno w kinach, jak na forum internetowym.