Chicory: A Colorful Tale to gra przygodowa z widokiem odgórnym, w której akcja toczy się w świecie kolorowanek i gdzie wszystko można pomalować. Użyj swoich malarskich zdolności, aby poznawać nowe miejsca, rozwiązywać łamigłówki, pomagać przyjaciołom i zmieniać świat!
Do Chicory: A Colorful Tale podszedłem na ślepo, słysząc jedynie w eterze bardzo pozytywne opinie na temat tej gry. Spodziewałem się bajkowej przygody, w której biegamy słodkim pieskiem z pędzelkiem, malujemy świat i rozwiązujemy w ten sposób proste zagadki. W pewnym sensie miałem rację, lecz Chicory to dużo głębsza gra. Warstwa mechaniczna jest bardzo solidna, lecz równie istotna w tym tytule jest fabuła, która porusza tak zróżnicowane tematy jak odwaga, samotność, depresja, rodzicielstwo czy przyjaźń.
Świat gry Chicory rządzi się ciekawymi prawami. Przede wszystkim zamieszkały jest przez antropomorficzne zwierzęta. Ich życie nie różni się znacznie od naszego. Prowadzą sklepy, mają rodziny, urządzają imprezy na plaży. Jest jednak zawsze jedna 'osoba’, która sprawuje rolę Właściciela Pędzla i jej rolą jest utrzymywanie koloru na całym świecie. Na początku przygody dowiadujemy się, że aktualnym Właścicielem jest tytułowy Królik, lecz bardzo szybko nadchodzi katastrofa. Nagle znikają wszystkie barwy, Chicory przepada, a Pędzel trafia w ręce naszego bohatera – pieska, którego imię zależy od wybranej przez nas ulubionej potrawy. Naszym i jego zadaniem jest przywrócenie kolorów w Prowincji Piknikowej, rozwiązanie zagadki zniknięcia Chicory oraz rozprawienie się ze źródłem Zanieczyszczenia, które zaczyna roznosić się po całej krainie. Jest to nie lada zadanie dla pieska, który do tej pory był tylko kustoszem w wieży Właściciela.
Naturalnym następstwem zniknięcia kolorów i otrzymania Pędzla jest to, że dostajemy możliwość malowania po ekranach gry. Na początku paleta barw i stylów jest trochę ograniczona, lecz z czasem Beans (tak nazwałem swojego pieska) odnajduje coraz więcej możliwości. Osoby upośledzone artystycznie, do których ja zdecydowanie się zaliczam, co widać na załączonych obrazkach, nie powinny się jednak niczego obawiać. Ładne malowanie nie jest potrzebne do ukończenia gry a nawet do cieszenia się nią. Pędzel jest wykorzystywany do rozwiązywania niektórych zagadek środowiskowych, takich jak 'pompowanie’ drzewek, po których można skakać, oraz do kolorowania powierzchni, po których można pływać w farbie w późniejszych fragmentach gry. Nie ma jednak znaczenia czy używamy poprawnych kolorów i malujemy proste linie. Jednym z opcjonalnych zadań jest branie udziału w zajęciach z malarstwa, gdzie należy zinterpretować na swój sposób klasyki obrazu ze świata gry. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby narysować dwie skrzyżowane linie i oddać taki obraz. Prowadząca zajęcia i tak będzie zachwycona, chociaż oglądanie takich dzieł w galerii, gdzie są wystawiane, jest trochę smutne. Problemem są jednak nie tylko umiejętności. Prowadzenie pędzla kontrolerem nie należy do najwygodniejszych, szczególnie w przypadku bardziej precyzyjnych kompozycji. Nie przeszkadza to tak bardzo poza malowaniem obrazów, gdzie dodatkowo pomocne są style Pędzla, takie jak wypełnienie, którym możemy pokryć całą przestrzeń jednym kliknięciem przycisku kontrolera.
Poza malowaniem Chicory mechanicznie może pochwalić się solidnie zrobionym systemem z gatunku metroidvania. Przez Pędzel nasz pieski bohater uzyskuje dostęp do coraz bardziej zaawansowanych umiejętności, takich jak skakanie czy pływanie w farbie. Pozwala to dostać się do wcześniej niedostępnych obszarów mapy, gdzie czekają nas kolejne zagadki, znajdźki czy zadania poboczne. Prawie każdy obszar kończy się walką z bossem lub innym bardziej skomplikowanym zadaniem, po którym więź pieska z Pędzlem umacnia się. Niektóre ekrany z zagadkami wymagają konkretnego łamania głowy ale nigdy nie są na tyle skomplikowane, że traci się do nich cierpliwość. Moim ulubionym zajęciem, do którego byłem niejako zmuszony, chcąc odnaleźć wszystkie ukryte przedmioty, jest eksploracja trudno dostępnych lokacji. Aby dotrzeć do najbardziej schowanych prezentów trzeba zacząć podróż kilka ekranów dalej, znaleźć szczelinę, przez którą można przecisnąć się pływając w farbie, znaleźć ścieżkę między drzewami, przeskoczyć nad przepaścią i wejść do jaskini, którą dodatkowo trzeba oświetlić farbą. Wykorzystywanie wszystkich umiejętności podczas zwiedzania Piknikowej Prowincji daje mi dużo satysfakcji.
Fabułę gry można przejść w kilka godzin. Żadna ze znajdziek czy misji pobocznych nie wzmacnia w żaden sposób bohatera i nie mają wpływu na łatwość lub trudność ukończenia głównej historii. Aby jednak w pełnie zasmakować świat Chicory należy poświęcić drugie tyle czasu i zanurzyć się we wszystkich opcjonalnych zajęciach, jakie przygotowali dla nas autorzy. Wspomniane znajdźki to na przykład elementy garderoby, którymi możemy ozdabiać pieska. Jest ich w sumie ponad sto, dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie. Maska dinozaura i koszulka w kwiatki? Czemu nie? Oprócz odzieży można zbierać też śmieci, które następnie wymienimy na przykład na elementy dekoracji. Możemy umeblować każdy ekran i każde wnętrze. Jeśli imprezie na dachu bloku brakuje krzeseł i muzyki do nas należy naprawienie tego błędu. Wisienką na torcie są interakcje z dziesiątkami postaci, które spotykamy podczas przygody. Jest wśród nich na przykład mała myszka, która prosi pieska o pomoc, lecz przy okazji gubi drogę do domu i musimy jej pomóc przejść przez ciemne jaskinie. Innym razem musimy dostarczyć list na szczyt góry, aby przekonać odizolowaną pumę (tygrysa?) aby powróciła do salonu fryzjerskiego, gdzie czeka na nią stara partnerka. Dialogi, jakie przy okazji prowadzimy z tymi postaciami są napisane bardzo dobrze i naturalnie. Gra pokazuje też wypowiedzi różnych zwierzaków różnymi czcionkami, dopasowując je do ich sposobu bycia i charakteru. Dzięki temu świat Chicory naprawdę żyje i można poczuć się jak mieszkaniec Pikniowej Prowincji otoczony przyjaciółmi i serdecznymi nieznajomymi.
Zarówno na mechanicznym jak i fabularnym froncie Chicory to bardzo solidna gra. Całe danie okraszone jest świetną ścieżką dźwiękową Leny Raine, znanej choćby z Celeste. Warto też przypomnieć, że głównym twórcą gry jest Greg Lobanov, który stał również za świetnym Wandersong. Jeśli szukasz pełnowartościowej, pozytywnej gry, która świetnie sprawdzi się na poprawę humoru i pozwoli odzyskać wiarę w ludzi to Chicory jest pozycją obowiązkową.
Grę udostępnił wydawca.
Podsumowanie
Zalety
- oryginalna oprawa graficzna,
- świetna ścieżka dźwiękowa,
- interesujące dialogi ze zróżnicowanymi postaciami,
- solidna mechanika metroidvaniowa.
Wady
- malowanie pędzlem przy użyciu kontrolera nie jest najwygodniejsze.