Dungeons & Dragons: Dark Alliance – Opinia

3/5

Dungeons & Dragons: Dark Alliance to stworzona przez studio Tuque Games i wydana przez Wizards of the Coast kooperacyjna gra RPG z naciskiem bardziej na akcję, gdzie wcielamy się w bohaterów znanych z powieści R. A. Salvatore w uniwersum Forgotten Realms. Drizzt Do’Urden, Catti-brie, Wulfgar oraz Bruenor Battlehammer stają w obronie Doliny Lodowego Wichru przed licznymi siłami zła.

Dark Alliance ma kilka różnych osi fabularnych związanych z innymi zagrożeniami jakie czyhają na bohaterów. Wraz z postępem rozgrywki będziemy musieli stawić czoła goblinom poprzez tajemniczych kultystów, czy lodowych gigantów, aż po samego białego smoka. Jest to raczej standardowa historia fantasy z grupą bohaterów stających naprzeciw złu, niemniej przyjemnie sprawdza się w grze. Z uwagi na nastawienie kooperacyjne część dialogów między bohaterami będziemy mogli odsłuchać tylko grając z innymi graczami. W samotnej rozgrywce bowiem towarzyszy nam komentarz wyłącznie postaci, którą aktualnie gramy. Więc nawet z punktu czysto fabularnego nieco tracimy tu zawartości decydując się na samotną rozgrywkę.

Jak pisałem we wstępie gra jest RPG nastawionym przede wszystkim na akcje i trzeba mieć to na uwadze. To nie jest produkcja w stylu Icewind Dale, czy Baldur’s Gate. Tu przede wszystkim rdzeń rozgrywki stoi starciami z przeciwnikami. Ulepszanie postaci jest obecne, ale nie stanowi tak dużego znaczenia jak to ma miejsce w typowych RPGach. Sama walka muszę przyznać jest bardziej skomplikowana niż się spodziewałem. Jest bardzo dużo składowych wpływających na jej efektywność. Ciosy zwykłe oraz mocne, dwie umiejętności specjalne (wraz z ulepszaniem można zmienić je na inne), potężna moc ultimate, uniki, bloki, parowanie, ataki drużynowe, mikstury, ekwipunek dający różne bonusy lub zsyłający negatywne statusy na wrogów. Jest to naprawdę solidny projekt. A jeśli gramy w kooperacji całość zazębia się jeszcze bardziej.

Główna konstrukcja gry jest zasadniczo prosta. Startujemy i po każdej przygodzie lądujemy w naszej bazie wypadowej, gdzie możemy odebrać zdobyty loot, sprzedać niepotrzebne rzeczy i ulepszać postać. Za pomocą mapy zaś dowolnie możemy wybierać kolejne cele podróży. Gra oferuje siedem różnych obszarów z trzema dungeonami każdy. Właśnie na tym opiera się główna mechanika rozgrywki. Przemierzamy wybrany loch walcząc z przeciwnikami, realizując jego cele główne oraz poboczne i finalnie ścieramy się z bossem danej lokacji. Eksploracja jest przy tym sympatyczna, bo każdy odwiedzany loch jest bogaty w różne sekrety, ukryte skrzynie z dobrami oraz własne znajdźki.

Podczas naszych przygód przyjdzie nam ścierać się z licznymi siłami wroga. I tu jest kolejny plus jaki oferuje nam Dark Alliance. Przeciwników jest dość dużo. Wypada to naprawdę dobrze jak na gry tego typu. Każdy wróg występuje też w kilku wersjach wymagających nieco innego podejścia, a i dodatkowo trafiają się elitarni. Generalnie jeśli chodzi o klasy są zwinni wojownicy, opancerzeni wrogowie z tarczą, strzelcy oraz magowie. A rasowo jest tu bardzo różnorodnie. Gobliny, mroczne krasnoludy duegary, kultyści, gnolle, trolle, giganci verbeegowie, lodowi giganci i do tego ciekawie zaprojektowani bossowie. W samej walce przeciwnicy radzą sobie różnie. W zwarciu potrafią dać wycisk na wyższych poziomach trudności, ale na dystans już zupełnie nie ogarniają. Można nawet sobie oszukiwać co chwilę uciekając z pola walki, bo są oni ekstremalnie terytorialni i atakują tylko w niedużym obrębie lokacji, gdzie stacjonują. Czasem to, aż razi w oczy.

Po naszej stronie ogólnie też jest dość różnorodnie. Każdym bohaterem gra się nieco inaczej. Drizzt jest zwinny, świetnie atakuje przeciwników od tyłu i wykonuje sprawne uniki, ale trzeba mieć się na baczności, bo oberwanie może go szybko wyłączyć z gry. Catti-brie jako jedyna postać sprawnie walczy z dystansu i jest nieocenionym wsparciem dla pozostałej części drużyny. Wulfgar to prawdziwy czołg, zadaje wolniejsze, ale niezwykle mocarne ciosy i wraz z każdym atakiem automatycznie się leczy. Bruenor zaś to pancerny, wytrzymały wojownik sprawnie blokujący ciosy swoją tarczą. W kooperacji cała drużyna sprawnie się uzupełnia. Szczególnie na wyższych poziomach trudności taktyczne zgranie potrafi być bardzo satysfakcjonujące. A im wyższy poziom tym lepsze nagrody. Zdobywany sprzęt jest też godzien pochwalenia, bo wizualnie i pod względem statystyk loot jest przyjemnie zróżnicowany.

Z największymi problemami gry wiąże się jednak warstwa techniczna. Tu mocno widać niedopracowanie w tym aspekcie. Różnych irytyjących bugów tu nie brakuje. Walka jak wspomniałem wcześniej jest solidna, ale bardzo często się zdarza, że nasza postać oberwie mimo, iż w przeciwnik nas ewidentnie nie trafił. Bywają też problemy, że coś się nie załaduje. Miałem przykry przypadek, że w dwójkę przebiłem się z innym graczem do końca lochu, a podczas walki z bossem ten gdzieś zniknął i nie mogliśmy zakończyć tego poziomu. W efekcie straciliśmy wszystko co udało nam się na nim ugrać. Z samym lootem jest też pewien denerwujący problem. Mianowicie każdy z wybranych bohaterów jest na osobnym slocie, przez co wszelkie zdobyte dobra są ściśle rozdzielone. O ile w kwestii elementów ekwipunku mogę to zrozumieć, tak złoto oraz kryształy powinny być wspólne dla naszej puli bohaterów. W końcu każdą to my gramy. Nie zepsułoby to w żaden sposób balansu, bo za te zasoby tak, czy siak nie można by było super dopakować początkującej postaci.

Kolejną męczącą rzeczą jest skopane namierzanie przeciwników. Nie wiem ile to razy mój bohater atakując przeciwnika zaczynał gdzieś wymachiwać bronią w zupełnie innym kierunku marnując staminę. Powinien być jakiś lekki autoaim. I tak, można konkretnie wycentrować kamerę na wrogu, ale to też jest słabe rozwiązanie bo usztywnia nam niewygodnie kamerę. Gdy instynktownie będziemy próbowali ją poprawić przeskoczy nam na inny cel przez co znowu nie będziemy atakować tam gdzie chcemy. No i oczywiście jeszcze trzeba poruszyć temat oprawy graficznej. Niestety, ale jest dość biednie. Zdecydowanie nie przystaje to współczesnym standardom jakie wyznaczyły gry.

Jeśli zaś chodzi o zestaw pucharków to nie jest on skomplikowany, acz zmusi nas do grindowania. Trzeba każdym z bohaterów zdobyć 20 poziom, by odblokować wszystkie jego umiejętności i z tym zejdzie nam najdłużej. Na szczęście nie jest to jakoś absurdalnie długo, a jeśli mamy towarzyszy do wspólnego grana to można sprawnie ogarnąć wbijanie poziomów. Będzie trzeba też samotnie zapolować na specjalne odmiany wrogów, bo te pojawiają się tylko od pewnego poziomu trudności i w kooperacji załatwienie takowego zalicza się tylko temu, kto zada ostatni cios. Jedynym problemem na chwilę obecną są jednak znajdźki, bowiem są zabugowane. Było już kilka aktualizacji, niestety nadal nie zostało to naprawione.

Ogólnie rzecz biorąc przy Dungeons & Dragons: Dark Alliance bawiłem się dobrze. Solidny, choć nie bez wad system walki dawał radę. Kooperacja dodatkowo potęgowała pozytywne wrażenia i spokojnie można tu grać nawet z randomami. Nie jest to jedna z tych gier, gdzie towarzysz jest tylko kulą u nogi o ile nie ma z nami kontaktu. Jeśli lubimy tego typu kooperacyjne nawalanki uważam, że warto dać szansę tej produkcji. Nie zwali nas z nóg, ale ogólnie ma szansę się podobać. Premierowej ceny może bym za nią nie dawał, ale w jakiejś promocji już jak najbardziej można sobie sprawdzić. Smuci też nieco fakt braku polskiej wersji językowej w postaci napisów, acz poniekąd jest to zrozumiałe z uwagi, iż nie był to ambitny wielki projekt.

Grę udostępnił wydawca.
Dungeons & Dragons: Dark Alliance

OPIS GRY : Stworzona przez studio Tuque Games i wydana przez Wizards of the Coast kooperacyjna gra RPG z naciskiem bardziej na akcję, gdzie wcielamy się w bohaterów znanych z powieści R. A. Salvatore w uniwersum Forgotten Realms. Stajemy w obronie Doliny Lodowego Wichru przed licznymi siłami zła.

AUTOR: Tomasz Krajewski

OCENA
3
Sending
OCENA UŻYTKOWNIKÓW
0 (0 votes)

PODSUMOWANIE:

Dark Alliance to w gruncie rzeczy solidny średniak. Rozbudowany, choć nie bez wad system walki dawał radę. Przyjemna kooperacja dodatkowo poprawia ogólną ocenę. Sporo przeciwników i lochów do zwiedzania. Jeśli lubimy tego typu kooperacyjne nawalanki – uważam, że warto dać szansę tej produkcji. Nie zwali nas z nóg, ale ogólnie ma szansę się podobać.

ZALETY

  • rozbudowany system walki…
  • sporo typów przeciwników,
  • kooperacja daje radę nawet z randomami,
  • lochy z licznymi zakamarkami i sekretami,
  • zróżnicowani bohaterowie,
  • solidny loot i możliwości ulepszania postaci.

WADY

  • …któremu nie brakuje niestety wad,
  • liczne problemy techniczne,
  • niedzisiejsza oprawa graficzna,
  • brak wspólnych zasobów dla postaci,
  • brak polskiej wersji językowej.