Premiera pierwszego rebootu Hitmana w 2016 roku została ciepło przyjęta przez graczy ale większości nie podobała się jej epizodyczna natura. Kolejne misje były wypuszczane na przestrzeni ponad pół roku. Mimo iż IO Interactive wypełniało czas oczekiwania dodatkowymi zleceniami w już dostępnych lokacjach, takie podejście na pewno trochę zaszkodziło temu tytułowi. Ja sam sięgnąłem do niego dopiero niedawno, kupując wydanie GOTY na PS4 jesienią tego roku. Nie nacieszyłem się tą grą jednak długo, gdyż już w listopadzie w moje ręce trafił sequel, tym razem podany jako (prawie) kompletna pozycja. Co prawda w części pierwszej skupiłem się głównie na początkowej misji w Paryżu, lecz wiedziałem że jeśli 'dwójka’ utrzyma poziom pierwowzoru to będzie z nią dużo zabawy.
Chciałem zacząć ten tekst od opisania fabuły i nakreślenia świata, w którym osadzona jest gra, lecz doszedłem do wniosku, że nie ma to większego znaczenia. Podobnie musieli myśleć deweloperzy Hitmana, gdyż wszystkie przerywniki między misjami, które pokazują losy Agenta 47 i jego towarzyszy, przedstawione są w formie prawie całkowicie statycznych scenek z mówionymi dialogami. Postacie w cutscenkach nie ruszają się, a dynamika symulowana jest ruchem kamery. Dokładnie taki sam zabieg został zastosowany w pierwszej części. Takie podejście ma pewne artystyczne walory i wprowadza trochę komiksowej jakości do dość brutalnego i przerysowanego świata morderstw Agenta 47. Jednak od gry, która nie stara się przedstawiać jako pozycja budżetowa, można oczekiwać więcej.
Historia bezwłosego zabijaki, który próbuje odkryć swoją przeszłość, przy okazji powstrzymując jakąś sekretną organizację przed wdrożeniem w życie jakiegoś okrutnego planu, naprawdę gra w Hitmanie co najwyżej drugorzędną rolę. Wszyscy wiemy, że chodzi przede wszystkim o świetnie zaprojektowane poziomy i możliwość wykonania jak najbardziej wyszukanych egzekucji na naszych celach. Nie ważne czy na czerwono zaświeci się producent filmowy z Bombaju czy diler narkotykowy z Ameryki Południowej. Ważne czy w okolicy znajdziemy jakieś ciekawe przebranie, które pozwoli nam zatruć babeczkę, którą zje nieszczęśnik, a może trzeba będzie wrzucić go głodnemu hipopotamowi na pożarcie. Jeśli chodzi o takie elementy to Hitman 2 nie ma sobie równych. Gra doskonale pozwala dostosować trudność rozgrywki do umiejętności gracza. Można wyłączyć całkowicie wszystkie podpowiedzi i cały interfejs użytkownika i próbować wszystko odkrywać samemu. Można też polegać na podpowiedziach i misjach fabularnych wewnątrz poziomów, które podpowiadają graczowi ciekawe sposoby na pozbycie się celów. W tym drugim przypadku można poprosić grę o dokładne podświetlenie elementów, które są niezbędne do ich wykonania, lub tylko do przedstawiania ogólnych tekstowych podpowiedzi, zachęcając do eksploracji. Poprzez wypełnianie wyzwań i przechodzenie misji gracz zostaje nagradzany punktami doświadczenia, które odblokowują dodatkowe bronie i przedmioty, które można ze sobą zabierać na kolejne akcje. Dzięki temu, od początku można zaopatrzyć się na przykład w wytrych, który bardzo ułatwia eksplorację. Podobnie jak w poprzedniej części gry, odblokowywane są też nowe lokacje startowe i przebrania na danej mapie.
Właśnie ta kontrolowana swoboda jest jednym z najsilniejszych atutów tej odsłony Hitmana. Oprócz misji fabularnych, gra oferuje też całą masę wyzwań, często opisanych w dość niejasny sposób, pchając gracza do odkrywania coraz to nowych lokacji wewnątrz danej mapy oraz wykorzystywania zwyczajnych przedmiotów w nietypowy sposób. Dzięki temu, mimo iż gra oferuje tak naprawdę pięć dużych sandboxów, nie ma chwili na nudę. To wszystko jest prawdą, o ile podejdzie się do Hitmana rozumiejąc, że jest to bardziej gra w rozwiązywanie zagadek środowiskowych niż strzelanka czy zręcznościówka. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby znaleźć broń automatyczną i skosić nią zarówno cel misji jak i wszystkich ochroniarzy, lecz na pewno nie daje to tyle satysfakcji co przenikanie wgłąb wrogiego terytorium, zmieniając przebrania, aby ostatecznie po cichu rozprawić się z zaskoczoną ofiarą jeden na jeden.
Poza pięcioma misjami głównymi Hitman 2 daje graczom dostęp do 'udawanych’ misji treningowych, znanych z pierwszej części, oraz mniejszej lokacji Hawke’s Bay, które ma na celu wytłumaczenie podstawowych mechanik rozgrywki. Powracają też 'Ulotne Cele’, czyli misje czasowe, w których cel można wyeliminować tylko raz. IO Interactive trafiło w dziesiątkę, 'zatrudniając’ do pierwszej misji aktora Seana Beana, który znany jest z tego, że często umiera w filmach, w których gra. Wykorzystano ten fakt, aby przedstawić go jako niezniszczalnego mężczyznę, z którym poradzić sobie może tylko Agent 47. Dodatkowo, dwójka wzbogacona jest o tryb snajperski, w którym nasz (anty)bohater nie wtapia się w otoczenie, lecz z oddali punktuje cele karabinem snajperskim. Tryb ten jest o tyle ciekawy, że zawiera również mnóstwo wyzwań, które wymagają dostrzeżenia i zestrzelenia różnych przedmiotów porozrzucanych po całej mapie. Przypomina to trochę szukanie Waldo lub piłki golfowej w śniegu, lecz wciąga. Oczywiście podstawowym zadaniem również w tej misji jest wyeliminowanie kilku osób i, podobnie jak w 'zwykłych’ misjach, można do tego podejść w mniej lub bardziej wyrafinowany sposób, wzbudzając podejrzenie otoczenia lub nie. Tryb ten jest ciekawą odskocznią od typowej rozgrywki i warto poświęcić mu trochę uwagi, szczególnie że można w niego bawić się w trybie kooperacji. Gra oferuje też inny tryb dla wielu graczy, w którym na mapach z misji głównych wybierane są ofiary a punkty zdobywa się na zasadzie kto pierwszy ten lepszy, lecz niestety nie miałem okazji go spróbować.
Hitman 2 to naprawdę porządny kawałek gry, z którą można spędzić bez znużenia dziesiątki godzin, polując na wszystkie wyzwania. Nie wszystkie poziomy są równie fascynujące, lecz każdy z nich ma przynajmniej jedną lub dwie misje fabularne czy sposoby egzekucji, które dają porządnego kopa. Bonusem jest fakt, że posiadacze pierwszej części gry mogą zaimportować poziomy z jedynki do dwójki i grać w nie w ramach tego samego huba. Mapy te zostały też odświeżone i można w nich korzystać z kilku zmian, które wprowadził sequel. No właśnie, jeśli można się do czegoś przyczepić to do faktu, że Hitman 2 nie wnosi dużo nowego do tego, co IO Interactive zaserwowało nam 2 lata temu. Niby jest trochę więcej fabuły, która okazuje się w gruncie rzeczy mało istotna. Niby są dwa dodatkowe tryby, które nie stanowią jednak głównego elementu rozgrywki. Pięć nowych map za cenę pełnej gry może być okazać się dla niektórych zbyt mało, mimo iż naprawdę jest w nich co robić. Również pod kątem usprawnień mechanicznych nie ma tutaj zbyt wiele nowości. Doszła możliwość wtapiania się w tłum i w zarośla oraz przedmiot walizka, w którym można przenosić inne rzeczy, które inaczej wzbudzałyby podejrzenia. Jak wspomniałem, w jedynce nie zaszedłem daleko, ale pod kątem interfejsu i sposobu grania, na pierwszy rzut oka mógłbym powiedzieć, że gry są identyczne. Z drugiej strony, zwycięskiego składu się nie zmienia, prawda?
Plusy:
- Świetnie zaprojektowane poziomy.
- Duża różnorodność misji i egzekucji.
- Dodatkowe wyzwania, które wymagają prawdziwego poznania gry.
- Dodatkowe tryby gry, wprowadzające świeżość do rozgrywki.
Minusy:
- Kosmetyczne zmiany w stosunku do gry z 2016 roku.
Materiał zrealizowany dzięki uprzejmości Cenegi.