Jeśli mielibyście spędzić czas na bezludnej wyspie jak poradzilibyście sobie z mewami, kradnącymi jedzenie?
Island Time to chyba pierwsza gra na PSVR, w którą miałem okazję zagrać, która wpada w kategorię gier survivalowych. O przetrwanie na bezludnej wyspie, zamieszkanej tylko prazez gadatliwego kraba i wredne mewy, nie jest trudno, lecz można się przy tym dobrze pobawić przez parę godzin. Celem gry jest utrzymanie się przy życiu tak długo, jak to tylko możliwe. O postępie informuje gracza zegarek, który pokazuje czas trwania sesji oraz stan zdrowia rozbitka, który pogarsza się z upływem każdej sekundy. Aby podnieść liczbę punktów zdrowia należy, jak to w przypadku gier surivalowych bywa, jeść. Na samym początku do dyspozycji są tylko kokosy, rosnące na drzewie, które można strącić kijem. Z czasem arsenał rozbitka poszerzy się, choć nieznacznie, o dodatkowe przedmioty, które pomogą w przetrwaniu. Głównym źródłem pożywienia staną się wtedy złowione i upieczone ryby, a narzędzia przydadzą się też do odpędzania mew, chcących ukraść pożywienie lub skarby.
Niestety, mniej więcej w tym momencie pętla gry się zamyka i nie oferuje ona już wiele nowości. Oczywiście można eksperymentować z przedmiotami, które regularnie przybywają do wyspy w skrzyniach, próbować łączyć je ze sobą i zastanawiać się do czego może przydać się czaszka na patyku. Można też wymyślać sobie własne wyzwania, na przykład – jak długo uda mi się przeżyć jedząc same kokosy? Gra jednak nie nagradza za to w żaden sposób. Przyjacielski krab, któremu głos podłożył znany z Kinda Funny Greg Miller, zagaduje rozbitka i rzuca w jego kierunku żarty i podpowiedzi, lecz już po niecałej godzinie grania wyczerpał cały swój repertuar i zaczął się mocno powtarzać. Łapanie i pieczenie ryb staje się dość szybko rutyną, a atakujące mewy nie stanowią po pewnym czasie większego zagrożenia.
Mimo wspomnianych przed chwilą wad nie uważam, żeby Island Time nie było warte waszego… czasu, o ile znajdziecie ją na jakiejś przecenie w PSN. Podobnie jak w przypadku innych gier na PSVR, głównym problemem tego tytułu jest mały poziom skomplikowania i różnorodności. Jeśli przygoda na wyspie byłaby jednym z kilku poziomów, które działają w podobny sposób, byłoby zdecydowanie fajniej. Podobne rozwiązanie możecie znaleźć choćby w śmiesznym Job Simualtorze czy w I Expect You to Die. Być może kiedyś doczekamy się rozwinięcia Island Time, gdyż technicznie grze nie można nic zarzucić. Jeśli autorzy ze studia Flight School zachą w przyszłości wepchnąć gracza w inne środowiska, w których musiałby przeżyć, na pewno warto będzie sięgnąć po ten tytuł.
Plusy:
- Towarzysz krab
- VR-owy survival
Minusy:
- Mała różnorodność
- Tylko jedno środowisko gry