Marvel’s Spider-Man: – CTNS: The Heist DLC – Opinia

by
29 października 2018
1
/5
Opis gry:

Marvel’s Spider-Man to gra, której nikomu nie muszę przedstawiać. Jej egzemplarze rozeszły się jak ciepłe bułeczki, a ja swój zgarnąłem już w dzień premiery. Osobiście nie mogłem się doczekać tego tytułu i zgodnie z oczekiwaniami nie zawiodłem się na tej produkcji. Jako fan Uniwersum Marvela cieszyłem się, że będę mógł wskoczyć w kostium jednej z najpopularniejszych postaci jaką jest Spider-Man. Sama gra sprawiła mi wiele frajdy. Zwłaszcza mechanika poruszania się Pajączka po mieście zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Przypuszczam, że gdyby użycie szybkiej podróży nie było wymagane do uzyskania jednego pucharka – to wcale bym jej nie używał. Bujanie się na pajęczynie między budynkami jest po prostu rewelacyjne. Nawet zbieranie przedmiotów kolekcjonerskich nie sprawiło mi problemów, a z reguły ich nie lubię. Po ukończeniu wątku fabularnego i splatynowaniu gry w cale nie chciałem od niej odpocząć, wręcz przeciwnie – czułem mały niedosyt. Dobrą wiadomością było dla mnie to, że w niedługim czasie będę mógł rozegrać trzy DLC, które będą ukazywały się co miesiąc. To właśnie wrażeniami po pierwszym z nich chciałbym się podzielić.

Hmm…Gdzieś to już chyba widziałem.

The Heist, czyli pierwszy dodatek rzuca nam więcej światła na postać Czarnego Kota i jej relacji z Peterem Parkerem. Już we wcześniejszych wątkach fabularnych mogliśmy zauważyć, że między nimi jest swego rodzaju chemia. Felicia Hardy często wykorzystywała naiwność i dobroduszność Petera. Tym razem nie było inaczej. Jak się dowiadujemy już na początku, Kocica wplątała się w wojnę między dwoma mafijnymi rodzinami Nowego Yorku. Z pomocną dłonią ruszył Spider-Man, który tym razem sam wpadł w sieć intryg. Nie chciałbym zdradzać żadnych szczegółów fabuły. Mogę jedynie napisać, że jest to dość ciekawe rozwinięcie wątku Czarnego Kota.

Moje odczucia po tym dodatku są jednak nieco mieszane. Z jednej strony fajnie było postrzelać siecią po krótkiej przerwie i dowiedzieć się co słychać u Petera. Natomiast po satysfakcji z historii poznanej w podstawie gry – tutaj odczułem małe rozczarowanie. Całość dzieje się bardzo szybko i równie nagle się kończy. Ogranie DLC na 100% zajęło mi zaledwie 3,5 godziny i to nie spiesząc się. Sama rozgrywka nie wprowadza nam zbyt wiele nowości. Jedyną odmianą będzie wsparcie Czarnego Kota, ale to zaledwie w jednej krótkiej misji. Pojawi się również nowy rodzaj przeciwnika, który będzie trochę irytujący, ale i na niego znajdzie się sposób. Małym bonusem będą również trzy nowe stroje. Osobiście nie bardzo mi się spodobały, a co więcej nie dawały żadnych nowych zdolności. Dobrze, że chociaż dialogi między bohaterami są dalej na dobrym poziomie.  Jedyne na co mogę liczyć jest to, aby kolejne DLC okazało się bardziej wciągające i trwające nieco dłużej. Jak będzie? Zobaczymy już w listopadzie, a póki co piąteczka!

 

PLUSY:

  • wątek fabularny jest całkiem ciekawy i intrygujący,
  • dialogi bohaterów są zabawne i wciąż na dobrym poziomie
  • troszeczkę zróżnicowane wyzwania Screwball.

MINUSY:

  • całość jest zdecydowanie za krótka,
  • bez większych zmian w rozgrywce.
Materiał zrealizowany dzięki uprzejmości Sony Computer Entertainment Polska.

Podsumowanie

Zalety

Wady