Paryż – Miasto Świateł – Opinia

28 stycznia 2021
0

Gry takie jak Azul – osadzone w tematyce architektury – to to, co lubię najbardziej. Świetnie bawię się przy grach logicznych, abstraktach i wszelkiego rodzaju układankach. A jak jeszcze mamy tematykę Paryża? No cóż, musiałam koniecznie rozłożyć na czynniki pierwsze, ulica po ulicy, dachówkę po dachówce – niezwykle urokliwą i ujmującą grę od wydawnictwa Lacerta. Zatem wcielmy się w architektów, urbanistów i wznośmy kamienice XIX wiecznego Paryża skąpane w świetle rozbłyskujących, elektrycznych latarni. W końcu jesteśmy w Mieście Świateł. Paryż to nie tylko stolica mody, wytrawnych trunków, wykwintnych restauracji – to miejsce pełne cudów architektury, gotyckich katedr, monumentalnych pałaców czy charakterystycznych placów i gwiaździstych rond. To miejsce pełne skrajności oraz zlepek różnych epok widocznych przede wszystkim na fasadach budynków. Nie mogę odmówić Paryżowi wielkiego uroku – to miejsce bezsprzecznie pełne romantyzmu i monumentalizmu. Urzekły mnie brukowane uliczki czy charakterystyczne, cynkowane dachy kamienic stolicy Francji. W niewielkim pudełku gry Paryż – Miasto Świateł zaklęto ducha stolicy Francji, a jej wykonanie z pewnością Was zachwyci.

Okładka naszej gry to impresjonistyczna wizja Paryża. Nie mamy tutaj wypraski czy zwykłej, standardowej planszy. Za pole gry służy nam nasze niewielkie pudełko. Wgłębienie pozwala nam na umieszczenie 16 płytek bruku. Ekologia? Oryginalność? Dla mnie to przede wszystkim kompaktowość i funkcjonalność. Bardzo, ale to naprawdę bardzo podoba mi się wykonanie „pocztówek” w grze. Mimo, że w moim przekonaniu są one nieco za duże (mogłyby być o połowę mniejsze), to grafiki charakterystycznych miejsc ipostaci przedstawione są po prostu fenomenalne, pełne klimatu i oddające „ducha” Miasta Świateł. Przynoszą na myśl obrazy rodem z paryskiego Musée d’Orsay, bo impresjonizm po prostu się z nich wylewa. Można się troszeczkę doczepić do zagospodarowania miejsca na pocztówkach, oznaczenie akcji jest bowiem średnio czytelne. Dodałabym jakieś cytaty mistrzów literatury francuskiej, albo jakieś opisy architektury czy po prostu wyjaśnienie ikon akcji – co bardzo usprawniłoby naszą rozgrywkę i pozwoliłoby uniknąć nieustannego wertowania instrukcji. W pudełku znajdziemy jeszcze 12 dwuwarstwowych żetonów budynków o tetrisowych kształtach. Tak, nie obejdziemy porównania do Patchworka. Ale szczerze powiem, że gra jest bardziej urokliwa, ujmuje swoim impresjonistycznym klimatem i nie odczułam syndromu odgrzewanego devolaya. Miasto Świateł wygląda jak żywcem wyjęta z obrazka.

Często grom logicznym i abstrakcyjnym zarzuca się brak klimatu. Spotykałam się z opiniami na forach, że np. Azul to gra całkowicie jego pozbawiona. Nie dla mnie. Osobiście uważam, że właśnie budowanie, układanie kafelek w pałacu, witraży w oknach czy płytek na ścianach i osadzenie tematyki w konkretnym mieście, państwie i dodatkowo wykonanie komponentów gry w sposób charakterystyczny, specyficzny dla danego miejsca tworzy swoisty klimat.  W „Paryżu” mamy brukowane uliczki, cynkowane kolorowe dachy, kominy, światła latarni, zabytki, obrazy, tancerkę z Moulin Rouge, malarza z Montmartre czy „Myśliciela” Rodina. A jak komuś brakuje atmosfery? To proszę: bagietka w dłoń, Edith Piaf w głośniki, „Paryż” na stół i poczujecie się jakbyście odpoczywali nad brzegiem Sekwany.

Gra jest przeznaczona tylko dla dwóch graczy. Czas trwania rozgrywki zamyka się w ok. 30 minutach, ale mimo to dostarcza wielu pozytywnych wrażeń i czystej, niezachwianej przyjemności. Jest sporo główkowania, planowania i dużo negatywnej interakcji, bo co chwilę podbieramy sobie dachy czy pocztówkę, albo podkradamy upatrzone brukowane miejsca najlepiej oświetlone przez latarnię. Nie obejdzie się bez złośliwości, celowego polowania na „lepszy” kafelek. Czuć ducha rywalizacji i dynamikę, co mnie osobiście bardzo cieszy. Rozgrywka nie pali zwojów mózgowych, ale zdecydowanie  angażuje, wciąga, pobudza myślenie i wpływa na wzrost adrenaliny. Ja po prostu czułam ducha rywalizacji.  Tematycznie gra podejdzie bardziej dorosłym graczom, dla młodszych będzie to zapewne tylko suchy abstrakt.

Zasady gry są bardzo proste, a dodatkowo ozgrywkę ułatwia nam bardzo krótka, rzeczowa i jasna instrukcja. Zabawę możemy podzielić na dwa etapy: 

  1. Brukowanie  ulic (dociągamy kafel bruku i układamy go na planszy, tworząc planszę gry, a następnie wybieramy dowolny żeton budynku).
  2. Wznoszenie budowli poprzez położenie kafla budynku na polach koloru gracza lub koloru wspólnego (fioletowy), umieszczenie pionka komina i wykonywania akcji z pocztówek (akcja jednorazowa, dokładny opis akcji znajdziemy w instrukcji). 

Tury wykonujemy naprzemiennie. Gra kończy się, gdy żaden z graczy nie może wykonać akcji budowy budynku albo zostało wykorzystane 8 żetonów akcji. Następnie podliczamy punkty m.in. za najbardziej oświetlone budowle, grupy budynków, pocztówki. Odejmujemy punkty za niewykorzystane kafle.

Paryż – Miasto Świateł to pozycja obowiązkowa dla fanów abstraktów oraz moja topka gier dla dwojga, która nieprędko zniknie z planszówkowego stołu. Jest naprawdę pięknie wykonana, jak na tak „małą” grę, kameralna, klimatyczna i z charakterem. Jej zasady są proste, ale przy tym niebanalne i wymagają od nas logicznego myślenia i planowania. Miasto Świateł oferuje bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Z całego serducha zapraszam Was na wyprawę do XIX wiecznego Paryża, pełnego muzyki, malarstwa i blasku latarni. 

 

Dla kogo?

  • 8 lat
  • dla lubiących gry logiczne, abstrakty, Patchworka, Park Niedźwiedzi, Azule
  • liczba graczy: 2
  • czas rozgrywki:  ok. 30 minut

 

Zawartość pudełka:

  • instrukcja
  • 16 żetonów bruku
  • 12 dwuwarstwowych żetonów budynków
  • 1 plansza do gry (zintegrowana z pudełkiem)
  • 14 znaczników kominów
  • 8 żetonów akcji
  • 12 pocztówek z akcjami
  • 9 elementów specjalnych

 

Grę udostępnił wydawca - Lacerta.