Aliens Dark Descent – Recenzja

Zobacz poradnik
1 lipca 2023
2
4/5
Opis:

Gra ma charakter mocno strategiczny, gdzie każda decyzja może doprowadzić do całkowitej porażki. Najbliżej jej do Warhmamera Dawn of War 2 lub Company of Heroes, gdzie sterujemy małym oddziałem i wydajemy polecenia w czasie rzeczywistym. Nie ma tutaj walki na tury, jedynie spowolnienie czasu lub całkowita pauza. Zarządzamy całym oddziałem, nie musimy przejmować się pojedynczymi marines, ponieważ robi to za nas system priorytetów.

Cover Art:Aliens Dark Descent – Recenzja

Studio Tindalos raczej nie jest szerzej znane graczom, szczególnie tym konsolowym. Tak naprawdę, jest to ich pierwsza gra, która wypływa na tak szerokie wody. Dlatego też na wieść, że podjęli się pracy nad grą w jednym z moich ulubionych uniwersów byłem mocno sceptyczny. Kilka dni temu miała miejsce premiera, więc jak możecie się domyślić, ostro zagrywam się od tamtego czasu. Czy Tindalos dowiozło? Z jednej strony jak najbardziej, ale są pewne bolączki, które mam nadzieję zostaną naprawione w kilku najbliższych łatkach. W dodatku Aliens Dark Descent nie kosztuje pełnej ceny premierowej gry, także należy się odrobina wyrozumiałości.

Wejściówka niczym nie odstaje od filmów.

Wydarzenia mają miejsce około kilkunastu lat po oryginalnej trylogii Obcego. Najpierw trafiamy na Stację Pioneer, gdzie trafia podejrzany ładunek. Niestety zostaje on otwarty, czego rezultatem jest całkowita panika. Z pomocą przylatuje wojskowa jednostka USS Otago, jednak i tutaj nie wszystko idzie zgodnie z planem. Koniec końców trafiamy na Lethe, a z pozostałości statku Otago tworzymy naszą bazę, gdzie będziemy szkolić nowy narybek, rozwijać obecny, kupować bronie oraz leczyć poszkodowanych w trakcie misji żołnierzy. O ile fabuła nie jest najwyższych lotów, a postacie nie mają zabójczej charyzmy, to mimo wszystko przywiązujemy się do Otago i naszych biednych żołdaków i robimy wszystko, aby nie skończyli jako nosiciele małego alienka.

Nie mogło zabraknąć miejscowej speluny 🙂

Gra ma charakter mocno strategiczny, gdzie każda decyzja może doprowadzić do całkowitej porażki. Wielu porównuje ją do XCOM’a, ale od razu mówię, że nic z tych rzeczy. Najbliżej jej do Warhmamera Dawn of War 2 lub Company of Heroes, gdzie sterujemy małym oddziałem i wydajemy polecenia w czasie rzeczywistym. Nie ma tutaj walki na tury, jedynie spowolnienie czasu lub całkowita pauza. Zarządzamy całym oddziałem, nie musimy przejmować się pojedynczymi marines, ponieważ robi to za nas system priorytetów, my tylko wybieramy daną akcję, a gra sama wybierze kto najlepiej pasuje do jej wykonania, z lepszym lub gorszym skutkiem. Przykładowa sytuacja, gdzie oblegają nas obcy z każdej strony, a my musimy otworzyć bramę. Gra automatycznie przypisuje to osobie, która jako jedyna ma miotacz płomieni, więc musiałem sam dokonać małej korekty (tak, gra pozwala na zmianę osoby, która ma wykonać daną czynność). Oddelegowałem medyka do otwierania, a cała reszta stawiała opór falą nadciągających robali. Mamy dostęp do 5 klas żołnierzy, a są nimi sierżant, snajper, gunner, medyk i haker. Niestety te dwie ostatnie dość mocno odstają, bo ich klasowe umiejki nie są jakieś nadzwyczajne. Za to snajper jest królem i po odkryciu snajperki oraz tłumika, można ściągać parole z daleka, bez aktywowania polowania. W późniejszym etapie jest to wręcz niezbędna klasa do posiadania w naszym zespole. Kluczowe jest wykorzystywanie wszelkich dostępnych umiejętności, bo bez nich robale Was dojadą, nie mówiąc już o przeciwnikach cięższego kalibru. Możemy, a nawet musimy polegać na niezastąpionych wieżyczkach, które przy odpowiednim rozstawieniu potrafią zrobić rzeźnię!

Cichosza, bo brzydal nas usłyszy.
Wieżyczki ratują życie! Dosłownie…

W każdej misji dostajemy amunicję, narzędzia (otwieranie drzwi, barykadowanie), apteczki (leczenie, obniżanie stresu) oraz punkty dowodzenia. Każdy punkt to jedno użycie umiejętności i odnawiają się z upływem czasu. Na mapie znajdziemy mnóstwo małych skrzynek z dodatkową amunicją, narzędziami czy apteczkami. Trafiają się też unikaty, w których możemy znaleźć technologię kseno. Eksploracja jest nagradzana, ale wiąże się z ryzykiem odpalenia polowania. Pojawiają się, gdy tylko zostaniemy zauważeni przez obcego, a wtedy przez najbliższe kilka minut, musimy uciekać lub chować się z dala od miejsca wykrycia, aby nie odnaleźli naszego zespołu. W razie „w”, można użyć miotacza, aby zostawić plamę ognia przy wejściu, postawić wieżyczkę, rozstawić miny, itd. Arsenał jaki otrzymujemy może nie jest imponujący, ale wystarczający i dający spore pole do popisu. Ciekawym rozwiązaniem jest również możliwość powrotu do bazy w każdym możliwym momencie i kontynuowanie następnego dnia odświeżonym składem. Jeśli dostaliśmy za bardzo po dupie, a stres wywalił w kosmos i brakuje nam zasobów, warto pomyśleć o odwrocie i przegrupowaniu się. W późniejszych misach jest to wręcz wymagane, aby utrzymać zespół w dobrej kondycji.

Czasami trup ściele się gęsto.

Nie będę owijać w bawełnę, poziom trudności da Wam w kość. Każda zła decyzja może przyczynić się do całkowitej porażki i utracenia zespołu. W takiej sytuacji wracamy na Otago i wybieramy nowy zespół składający się głównie ze świeżaków (chyba, że macie już zrobiony drugi zapasowy zespół na takie sytuacje). Nie muszę chyba mówić, czym kończy się odesłanie żółtodziobów na jedną z późniejszych misji. Ba, nawet pierwsze misje potrafią popalić. Powiem więcej, w tutorialu jest moment, gdzie możecie ginąć w nieskończoność jeśli nie będziecie uważać i grać z głową. Zapomnijcie o leceniu na pałę, nawet na najłatwiejszym poziomie to nie działa. Trzeba korzystać z całego wachlarza dostępnych narzędzi i umiejętności. Nieoceniony w akcji jest chociażby wykrywacz ruchu, który stawiamy obok naszego transportera, a gdy zajdzie potrzeba, aktywujemy go, dzięki czemu przez kilkanaście sekund mamy spokój, a obcy zostaną ostrzelani przez działko pojazdu. Warto również regularnie rozstawiać miny, szczególnie na ścieżkach patroli, aby nie dać się podejść w najmniej odpowiednim momencie.

Another glorious days in the corps!

Nie wspominałem jeszcze o stresie, który jest jeszcze ważniejszym wskaźnikiem niż stan zdrowia. Mamy 3 poziomy stresu i zaczyna się on zwiększać, gdy tylko rozpocznie się polowanie lub natarcie. Im większy stres, tym większe prawdopodobieństwo traumy i poszarganej psychiki. Można go obniżać lekami lub tworząc schron w jednym z pokoi. Po kilku misjach odblokuje się również centrum psychiatryczne, gdzie można uleczyć wszelkie niedogodne problemy z głową. W trakcie misji, będziecie również zdobywać próbki xeno oraz odkrywać technologie obcych, dzięki czemu otrzymacie dodatkowy pancerz, wolniejsze wykrywanie, odporność na kwas, miny z wabikiem, itd.

Jest etap w śniegu, czyli +1 do oceny.
Królowa śpi, pytanie czy z nią walczyć czy olać i mieć święty spokój?

Trochę się rozpisałem o samej rozgrywce, ale jak sami widzicie gra daje nam sporo możliwości i jest to świetne. Nie można jej również odmówić genialnie oddanego klimatu Obcego, gdzie non stop czujemy się zaszczuci i staramy się unikać konfrontacji. Niestety nie obyło się bez błędów, nawet tych mocno rażących. Przede wszystkim w grze mamy do wyboru dwie opcje graficzne, jakość i płynność. Problem w tym, że nie różnią się one praktycznie niczym, a chrupanie w trybie jakości jest mocne (PS5), nawet w trybie płynności zdarzały się spowolnienia, ale to głównie na zewnątrz w mocnym deszczu. Obok problemów z grafiką, dochodzą błędy w misjach, interfejsie czy nawet psujące się zapisy. W jednej misji mamy za zadanie uratować ocalałych, możemy decydować czy mają oni przeżyć czy nie (nie można brać byle kogo na statek, bo może się to źle skończyć). Problem w tym, że gra myśli że zarówno ich uratowaliśmy i zabiliśmy, przez co mamy bonusy za uratowanie, ale również jesteśmy sabotowani za egzekucję. Wracając do interfejsu, bardzo często przestaje działać klawisz potwierdzania (na szczęście tylko w menu, w trakcie gry nie ma tego problemu), więc trzeba wyjść i wejść od menu raz jeszcze. Uważam również, że nieco przesadzono z wiecznie odnawiającymi się obcymi, nawet po eliminacji patrolu, nie mija nawet minuta i pojawia się kolejny. Rozumiem, że gniazda, robale, itd. ale gracz po prostu nie ma chwili wytchnienia. W pewnym momencie pojawia się również zegar zagłady, który odlicza dni do całkowitego końca, więc jeśli nie zdążycie ukończyć w tym czasie gry, to c’est la vie! Czas jest bardzo restrykcyjny i nie można zmarnować nawet jednego dnia na pierdoły. Na szczęście studio pracuje już nad patchami, więc miejmy nadzieję że wszystko zostanie zapomniane i odpowiednio zbalansowane.

A po akcji chodziliśmy na kremówki.

Na chwilę obecną daje grze 4 / 5. Jest to duży kredyt zaufania, że poprawią rażące błędy (na PC już wleciał duży patch, konsole czekają, więc coś się dzieje). Jeśli zostaną naprawione jak należy to spokojnie można dodać pół oczka, a fani Aliena i całe, bo od czasu Alien Isolation, nie dostaliśmy tak dobrej gry w tym uniwersum. Tym bardziej, że jak już wspomniałem wyżej, gra nie kosztuje wiele. Obecnie mam nabite już około 35 godzin i jestem w 10 misji na 12, bawię się wyśmienicie grając na najwyższym poziomie trudności. Cały czas trzeba myśleć do przodu i odpowiednio planować swoje kroki, gra nie wybacza błędów, a ja dawno już nie miałem takiej frajdy i chęci powrotu do gry, gdy jestem poza domem. Ktokolwiek lubuje się w klimatach Obcego i tego typu grach, zdecydowanie powinien dać szansę. Zalecam jednak poczekać na pierwsze łatki, które powinny naprawić rażące błędy. Wtedy będziemy mieć już produkt kompletny! Na sam koniec chciałbym pogratulować studiu Tindalos, że udało im się dowieźć tak dobry produkt. Liczę na jakieś ciekawe DLC, może bezpośrednio powiązanego z filmem?

Grę udostępnił wydawca.

Podsumowanie

Od czasu Alien Isolation, nie dostaliśmy tak dobrej gry w tym uniwersum. Cały czas trzeba myśleć do przodu i odpowiednio planować swoje kroki, gra nie wybacza błędów, a ja dawno już nie miałem takiej frajdy i chęci powrotu do gry, gdy jestem poza domem. Ktokolwiek lubuje się w klimatach Obcego i tego typu grach, zdecydowanie powinien dać szansę.

Zalety

  • świetnie oddany klimat Obcego,
  • sporo ciekawych umiejętności pomagających w walce,
  • rozbudowane i pełne zakamarków mapy,
  • możliwość przerywania misji i powrotu do bazy,
  • eksploracja jest nagradzana,
  • rozwój naszego zespołu i dbanie o jego zdrowie,

Wady

  • masa małych irytujących błędów,
  • okazjonalnie niedziałające przyciski w menu,
  • problemy z aktywowaniem kolejnej części zadania w niektórych misjach,
  • znikający hud podczas gry,