Wpisy autora:

Niko Włodek

Brak opisu autora.

Ilustracja do: Hell is Us – Piekło kiepskich „soulsów”

Hell is Us – Piekło kiepskich „soulsów”

Recenzuje sporo. Trochę tu, trochę tam, ale cały czas ocieram się o nowe tytuły. Zdarzają się przypadki, że gra już na pierwszych metrach podpowiada mi, że będzie przygodą nie dla mnie, a i natłok premier jeszcze mocniej utrudnia wgryzienie się w nią.

Ilustracja do: Graliśmy w Little Nightmares III

Graliśmy w Little Nightmares III

Seria małych koszmarków powinna być już wszystkim doskonale znana. To gry z gatunku zwanego cinematic platformer, choć zgrabnie też odnajdują się w jego łamigłówkowej/puzzle odmianie. Schemat gry pozostał niezmieniony na przestrzeni wszystkich części i obrazuje nam koszmar oglądany oczami dziecka.

Ilustracja do: Metal Gear Solid Delta: Snake Eater – Recenzja – Który mamy rok?

Metal Gear Solid Delta: Snake Eater

Choć gaming przynosi znacznie większe dochody niż Hollywood czy branża muzyczna, to paradoksalnie nie ma w nim aż tylu gwiazd. Są osoby rozpoznawalne, studia szanowane… jest też i on – Hideo Kojima. Ceniony za swoją odmienność, skłonność do innowacji i zamiłowanie do zaskakiwania graczy. Nie robi gier według znanych szablonów, a celebruje przełamywanie ich.

Ilustracja do: Gears of War: Reloaded – Recenzja – Jeszcze raz to samo?

Gears of War: Reloaded

Co można napisać o grze, którą każdy zna? Co można napisać o tytule, który stał za popularnością pewnego modelu rozgrywki przez następne lata? Trudno o gracza, któremu Marcus Fenix byłby obcy. Jeszcze trudniej o tego, który w ogóle nie słyszał o Gears of War.

Ilustracja do: Luto – Recenzja – The Stanley “P.T.” Parable

Luto

Jeśli jest coś, czego nienawidzę w gamingu, to symulatory chodzenia. Ich tempo mnie dusi od środka, ich wtórność przyprawia o ból głowy – taki realny, podyktowany chorobą symulatorową. Pech chciał, że za dzieciaka lubiłem survival horrory, a gatunek grozy mocno się rozsiadł w szponach żmudnego chodzenia i często zapomina o swoich przetrwalnikowych korzeniach.

Ilustracja do: Fallen City Brawl – Pułapka gatunkowych upodobań

Fallen City Brawl – Pułapka gatunkowych upodobań

Zazwyczaj w kąciku piszę o grach mniejszych lub tych, których nie skończyłem. Trafiają się jakieś early accessy lub gry, gdzie po prostu świadomie wymiękłem. Wciąż staram się tam zawrzeć jak najwięcej informacji oraz swoich spostrzeżeń, ale nie są to recenzje. Ot, zwykłe pitu-pitu dla chętnych.

Ilustracja do: Echoes of the End – Recenzja – Bogini wojny z Temu

Echoes of the End

Clair Obscur: Expedition 33 mocno namieszał w gamingu. Nawet nie chodzi o niewątpliwą jakość i wyjątkowość produktu końcowego Sandfall Interactive, a o sam proces tworzenia. Mniejsze studio, niewielki budżet, ale spójna wizja, wyjątkowe pomysły i dbałość o detale. Przez następne lata będzie to wzór do naśladowania dla takich raczkujących grup deweloperskich.

Ilustracja do: Eriksholm: The Stolen Dream – Recenzja – Liniowe, a dobre

Eriksholm: The Stolen Dream

Przełom lat 90’ i 2000 to złote czasy dla taktycznych strategii w czasie rzeczywistym. Nie tych RTSów, gdzie musisz zbierać surowce i mądrze zarządzać, a tych, gdzie należy wykonać zadanie, mając do dyspozycji konkretnych bohaterów.

Ilustracja do: Hell Clock – Start nowego podgatunku?

Hell Clock – Start nowego podgatunku?

Wczoraj premierę miała ambitna gra brazylijskiego studia Rogue Snail, która próbuje mieszać kolejny gatunek ze specyfiką roguelite’ów/like’ów. Choć na pierwszy rzut oka może to kojarzyć się z Hadesem, czy innymi stricte zręcznościowymi rogalami, tak tutaj esencja tkwi w tworzeniu builda. Mamy do czynienia z aRPG w izometrycznym rzucie kamery (by nie powiedzieć hack’n’slashem).

Ilustracja do: Lies of P: Overture – Recenzja – DLC na miarę From Software?

Lies of P: Overture

W świecie soulslike’ów to From Software rozdaje karty. Oni ten gatunek stworzyli i spopularyzowali na tyle, że teraz każdy próbuje imitować, ale nikt nie jest w stanie ich sukcesu powtórzyć.