Quake – Opinia

4.5/5

Usiądźcie drogie dzieci, dziadek opowie Wam, jak to drzewiej bywało w gierkowym światku strzelanek. Byłem tam, przeżyłem to, pamiętam jak strzelałem kwadratami, które wypluwają trójkąty do czegoś, co nazywali stroggami. Tego się nie zapomina. Będąc już całkowicie poważnym, nie sądziłem że kiedykolwiek będzie mi dane napisać opinie do legendarnego już dzisiaj Quake’a. Bethesda ni stąd ni zowąd, w trakcie trwania Quakecon 2021, zapowiedziała całkowicie odświeżoną wersję pierwszego Quake’a wraz ze wszystkimi dodatkami, trybem online oraz coopem. Na początku miałem mieszane uczucia, głównie za sprawą archaiczności tego produktu i grafiki, dla której ząb czasu nie był łaskawy. Tak sądziłem, dopóki w niego nie zagrałem i moje zdanie uległo zmianie o 180 stopni. Nie sądziłem, że będę bawił się tak dobrze jak za dawnych lat, no bo Quake to produkcja, która ma już 25 lat…

Wspomnienia wracają…

Te efekty!

Grafika została bardzo dobrze odświeżona, a przy tym zachowano jej ducha. Na najnowszych konsolach oraz PC, możemy grać w rozdzielczości 4k oraz 120 klatkach na sekundę (jeśli Wasz TV/Monitor to obsługuje rzecz jasna), ale nie to jest najważniejsze. W opcjach gry (nawet na konsolach), mamy szereg przełączników, dzięki którym możemy dostosować grafikę na swoich upodobań. Wolicie grę bardziej w stylu retro, bez wygładzania tekstur, chromatycznej aberracji, motion blura, antyaliasingu czy innych cudów? Żaden problem, możecie to wszystko wyłączyć. Ba! Można nawet przywrócić stare modele przeciwników. wyłączając interpolacje, dzięki czemu poczujemy się jak te 25 lat temu, jeszcze tylko 14″ monitor CRT i można hulać! Obok grafiki, zachowano również oryginalną ścieżkę dźwiękową (co dzisiaj nie jest takie oczywiste), dzięki czemu dostajemy produkt tak kompletny jak to tylko możliwe. Zaczynając od podstawowej wersji gry, a kończąc na ostatnim dodatku „Dimension of the Machine”, można zobaczyć jak grafika ewoluowała. Etapy są znacznie bardziej szczegółowe, jest na nich więcej elementów i ciężko się już doszukać klasycznej „kwadratowości”, jaką znamy z podstawki. Z tego co mi wiadomo, w ostatnim dodatku wykorzystywano już elementy, które pojawiły się później w Quake 2.

Z shamblerem nie ma jaj.

Miejscami bywa ciężko.

Quake powstawał w czasach, kiedy coś takiego jak samouczek nie istniało, ale filozofii też nie było wielkiej, ot idziemy przed siebie i walimy do wszystkie co się rusza, a fabuła była przedstawiana w postaci kilku zdań po zabiciu ostatniego bossa lub ukończeniu danego epizodu. Po tylu latach, teorii całego uniwersum nie ma końca, ale oficjalnie wcielamy się w Ranger’a, który musi uratować świat przez złymi siłami tytułowego Quake’a, który za sprawą portali, przeniósł swoje oddziały do naszego świata, aby go podbić. Nasza w tym głowa, aby mu przeszkodzić. Na drodze staną nam starzy znajomi, tacy jak podstawowe grunty, ogry czy siejące postrach shamblery oraz vore’y (tak, wory). Klimat można ciąć siekierą (która jest nawet w grze), jako że cały czas towarzyszy nam mrok, rozbryzgi krwi oraz walające się części ciała rozwalonych przeciwników. Gdy w pewnym momencie gra wypuszcza nas na zewnątrz i pojawia się światło dzienne, myślałem że oślepnę co tylko dodało kolorytu całej oprawie.

Módlmy się!

Quad damage i lecimy!

Zapewne myślicie sobie, że taka stara gra przechodzi się dzisiaj sama? No to mam dla Was złe wieści, bo Quake nie oszczędzał gracza, szczególnie na koszmarnym poziomie trudności, gdzie nasze zdrowie jest obcięte do 50%. To czasy, gdzie zdrowie nie odnawiało się samo za osłoną, a trzeba było znaleźć apteczkę czy pancerz, który przeciwnicy i tak potrafili zniszczyć raptem kilkoma strzałami. Gra stara się również być fair w stosunku do gracza i nigdy nie będziemy w sytuacji bez wyjścia, gdzie kończymy bez amunicji czy zdrowia, jako że ilość paczek rozrzuconych po mapie jest stosunkowo duża i zawsze można się wrócić po nie. Co nie zmienia faktu, że nie wybacza błędów i jeśli w trakcie unikania ataków fienda zawahamy się milisekundę, dostaniemy po gębie. Grając w Quake’a, nie czułem ani przez moment że twórcy próbują mnie oszukiwać jakimiś tanimi zagrywkami jak to ma miejsce dzisiaj, a nawet jeśli to robią to w niewidoczny sposób. Gra jest w pełni skillowa i im lepsi jesteśmy w te klocki tym łatwiej będziemy sobie radzić z kolejnymi etapami. Tempo dyktujemy sobie sami, bo o ile gra słynie ze swoich speedrunów w kilka minut, tak każdy etap możemy eksplorować jak tylko nam się podoba. Przeciwnicy nie odnawiają się w nieskończoność, a jeśli zabijemy wszystkich, to możemy w spokoju biegać i szukać pominiętych sekretów. Ahh, sekrety… Kryją się w nich niekiedy bardzo dobre rzeczy, jak nowe bronie, najlepsze pancerze, amunicja, zdrowie, a czasami nawet kilku przeciwników. Każdy sekret musicie odkryć sami, nie ma tutaj żadnych wskazówek, mapek czy świecących punktów. Ukryte przełączniki czy niewidzialne ściany to tutaj norma. Do tego wszystkiego gra lubi nas trollować, pokazując nam broń której jeszcze nie mamy w jakimś trudno dostępnym miejscu, a nasza w tym głowa, żeby odnaleźć ukryte przejście do niej. Wiadomo, że dzisiaj wystarczy odpalić „jutuba” i mamy wszystko na 100%, ale nic nie przebije biegania z siekierą w łapie i walenia po każdej ścianie, żeby uderzyć w ten jedyny punkt i otworzyć tajemne przejście.

Tylko mi tu nie skacz…

Zastanawiacie się pewnie, jak się ma sterowanie na padzie? Otóż remaster Quake’a to nie pierwszy raz kiedy zawitał on na konsole. Dawno temu były już wersje na PSX’a czy Nintendo 64 (bardzo udana swoją drogą), jednak bez wątpienia przyznaję, że obecna wersja jest tą najlepszą i nawet jeśli nigdy nie graliście we „Wstrząs”, to teraz jest na to najlepsza pora. Na PS5 dostajemy pełne wsparcie DualSense, łącznie z adaptacyjnymi triggerami. Strzelając z shotguna bardzo fajnie czuć opór i poluzowanie, dzięki czemu czujemy każdy strzał. Sterowanie również jest płynne i bardzo intuicyjne, nie ma mowy o toporności czy lagowaniu. Nie miałem żadnego problemu z namierzaniem , nawet na dalekich dystansach. Obok sterowania, mamy również możliwość szybkiego zapisu i jego przywrócenia w dowolnym momencie, co mocno obniża trudność całej gry (gdyby nie było tej funkcji, poziom koszmarny to byłoby 10/10 w skali trudności). Tutaj pojawia się pierwszy zgrzyt i to dość mocny, jako że gra lubi wysypać nam zapis, do którego nie wrócimy w żaden sposób i trzeba zaczynać od poprzedniego zapisu lub od nowa.

Każdy kolejny dodatek wygląda coraz lepiej.

Z miłą chęcią dałbym temu odświeżeniu i pięknemu powrotowi do szczeniackich lat 5/5, ale muszę obniżyć do 4.5 przez problem z zapisami, który może nie pojawia się często, no ale jest. Dzieje się zarówno w wersji na PS4 jak i PS5 (nie wiem jak z Xboxami czy PC) i możemy stracić naprawdę solidny progres, szczególnie jeśli chcemy wbić platynę i zaliczyć każde trofeum. Dlatego koniecznie trzeba sobie radzić robiąc często zapisy na różnych slotach, żeby mieć do czego wracać w razie ewentualnego problemu. Najgorsze jest to, że od premiery już trochę minęło, a problem wciąż nie został załatany. Poza tym, nie mam się do czego przyczepić, więcej błędów czy problemów się nie dopatrzyłem, a naprawdę mocno szukałem. Gra jest dopracowana do perfekcji (nie ma się co dziwić po tylu latach), także jak tylko naprawią problem z zapisami, to mamy produkt idealny. W dodatku jego cena jest śmiesznie niska (45zł), więc nie ma się nad czym zastanawiać, tylko brać i sprawdzać jak się grało ponad 20 lat temu. Remaster został bardzo ciepło przyjęty przez społeczność, dlatego trzymam kciuki, aby Bethesda poszła za ciosem i pokusiła się o wydanie Quake’a 2, który do dziś jest uważany za jednego z najlepszych shooterów w historii.

Grę udostępnił wydawca.
Quake

OPIS GRY : Po wielu latach, bez żadnej zapowiedzi, Bethesda rzuca nam świetny remaster legendarnego Quake'a. Dostajemy pełny pakiet dodatków, odświeżoną grafikę, pełną ścieżkę dźwiękową oraz wsparcie dla trybu online czy kooperacji. W tak śmiesznie niskiej cenie po prostu żal nie spróbować.

AUTOR: Patricko

OCENA
4.5
Sending
OCENA UŻYTKOWNIKÓW
0 (0 votes)

PODSUMOWANIE:

Gra jest dopracowana do perfekcji (nie ma się co dziwić po tylu latach), także jak tylko naprawią problem z zapisami, to mamy produkt idealny. W dodatku jego cena jest śmiesznie niska (45zł), więc nie ma się nad czym zastanawiać, tylko brać i sprawdzać, jak się grało ponad 20 lat temu.

ZALETY

  • mnóstwo opcji dostosowania grafiki,
  • oryginalna ścieżka dźwiękowa,
  • pakiet wszystkich dodatków,
  • tryb online oraz kooperacji,
  • śmiesznie niska cena,
  • to wciąż stary dobry Quake!

WADY

  • problemy z zapisami (PS4 i PS5),
  • brak wsparcia dla modów społeczności (na obecną chwilę).