RiMS Racing to stworzona przez Raceward Studio gra motoryzacyjna, w której zasiadamy za sterami sportowych motocykli i rywalizujemy na torach wyścigowych. Do tego możemy też wcielić się w inżyniera czy mechanika w kontekście prac nad naszą maszyną. Gra jest pierwszym i dość ambitnym projektem studia. Jak im udało się ostatecznie wystartować? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
Na wstępie zaznaczę, iż nie jestem jakimś wielkim fanem czy tym bardziej znawcą motocykli. Po prostu lubię sobie od czasu do czasu pośmigać i na tych dwukołowych maszynach. Przyznam, że obawiałem się tego tytułu, gdy został przekazany w me ręce. Z informacji o grze można było wyczytać, iż jest to skomplikowany i wymagający dla fanów tego typu sportu. Po negatywnych doświadczeniach związanych z grą RIDE 4 spodziewałem się kolejnego, przykrego odbicia od ściany. Jednak już teraz mogę Wam napisać, że zaskoczyłem się bardzo pozytywnie.
Pierwsze wrażenie gra zrobiła trochę przytłaczające swoim skomplikowaniem. Podczas gry bowiem nasz motocykl się zużywa. Każda mała część ma swą wytrzymałość i musimy monitorować jej stan, a w przypadku zużycia, wymienić na nową. I sama wymiana też nie wygląda jak w typowych grach wyścigowych. Tu musimy element po elemencie rozkręcić i dopiero podmienić zepsutą część, składając resztę do kupy. Nie spodziewałem się aż takich detali. Jest też bardziej przyziemne zmienianie opon czy tankowanie w pitstopie. Jednak po tym początkowym przytłoczeniu, gra zaczęła tylko zyskiwać. Wymiana części to bardzo klimatyczna zabawa, a jeśli nawet nas znudzi, możemy w jednym z drzewek umiejętności odblokować szybsze automatyczne rozkręcanie i skręcanie naszego motocykla.
Ogólnie, jeśli chodzi o tryb kariery, to jest co chwalić. Oprócz wspomnianego, ciekawego systemu demontażu i wymiany poszczególnych części, przyjdzie nam też nimi handlować. To akurat dość oczywiste. Sam jednak projekt sezonów i zawodów jest zaprojektowany bardzo dobrze. Z początku zostałem lekko znużony naciskiem na jeden konkretny tor, ale z czasem się to zmieniło. Zawody są dość różnorodne, jak na grę tego typu. Są zwykłe wyścigi, trafiają się pojedynki 1 na 1, długie wytrzymałościowe zmagania czy wydarzenia ze specjalnymi dodatkowym celami. Oprócz pieniędzy na nowe części czy elementy customizacji naszego kierowcy, zgarniamy też konkretne punkty, służące do ulepszania jednego z trzech drzewek: badania, inżynieria, zarządzanie. Każde drzewko zawiera przydatne bonusy.
Niektórzy mogą marudzić na dość skromną liczbę motocykli. Jest ich bowiem tylko osiem. Osobiście jednak nie potrzebowałem tu więcej ze względu na to, że możliwości ich modyfikacji to wynagradzają. A i każdą maszyną jeździ się nieco inaczej. Sam model jazdy przypadł mi do gustu. Możemy sobie skonfigurować poziom symulacji fizyki wedle naszych potrzeb. A przede wszystkim i poziom trudności w karierze. To się bardzo ceni, gdy gra potrafi być skomplikowana i wymagająca dla weteranów, ale jednocześnie przystępna i przyjazna dla początkujących. Nie sposób też nie wspomnieć o systemie kar. W grach wyścigowych zwykle jest on bolączką i często bardzo nie w porządku dowala graczowi karę albo w ogóle pozwala ścinać zakręty bez żadnych konsekwencji. Nie w RiMS. Tutaj system sprawdza za każdym razem, czy wypadliśmy, czy próbowaliśmy ścinać. Nie jest to idealne, ale osobiście uznaję to za najlepszy tego typu system w grach, jaki kiedykolwiek widziałem.
Na szczególną pochwałę zasługuje też wykorzystanie kontrolera DualSense. Twórcom fantastycznie udało się dostosować możliwości tego pada. Dzięki wibracjom, spustom oraz głośniczkowi możemy poczuć każdą zmianę nawierzchni, każdy poślizg czy zmianę biegu. Biorąc do tego całą otoczkę rozkręcania motocykla oraz szeroki wybór kamer do wyścigu mamy naprawdę bardzo immersyjny tytuł dla fanów dwóch kółek.
Jeśli chodzi o warstwę wizualną to jest tu kilka spraw do opisania. Motocykle wyglądają naprawdę dobrze. Na plus zalicza się tu też widoczne zużycie części. Widać różnicę między nowym motorem, a takim, który już trochę pojeździł. Szczególnie, jeśli parokrotnie z niego zlecieliśmy. Otoczenie jednak prezentuje się mało porywająco. Nie jest to coś, czym można się chwalić i wizualnie należy do ery zeszłej generacji. Trasy skąpane w deszczu wyglądają nieco lepiej, ale rodzi się przy nich inny problem – spadki płynności. Niestety gra ma w obecnej wersji z tym problem. W szczególności właśnie w przypadku deszczu potrafi zauważalnie przycinać. Wymagałoby to poprawy.
No i pozostaje omówić aspekt trofeów. Sama platyna wygląda na dość łatwą, ale jednak czasochłonną. Większość rzeczy ogarniemy naturalnie podczas kończenia trybu kariery, ale przede wszystkim zejdzie nam na wbijaniu poziomu. Są bowiem dwa, które musimy bić do 50. Poziom motocyklisty wiąże się bezpośrednio z solową rozgrywką i on nie stanowi większego problemu. Jest jednak jeszcze poziom sławy i ten wiąże się z rozgrywką online i tam zejdzie nam dość sporo czasu, by zgarnąć pucharek.
Ogólnie muszę przyznać, że RiMS Racing zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Po pierwszych informacjach obawiałem się, że będzie to tytuł przeznaczony wyłącznie dla garstki zapaleńców. Okazało się jednak, że nawet początkujący kierowcy mogą się tu dobrze bawić. Gra może wizualnie nie powala i potrafi zazgrzytać nam spadek płynności, jednak jest to tytuł godny polecenia, jeśli szukamy solidnej gry wyścigowej z jednośladami. Cieszy też obecność polskiej wersji językowej w postaci napisów. Dzięki niej dodatkowo będzie nam łatwiej odnaleźć się przy warstwie mechanicznej.
Grę udostępnił wydawca.