Senua’s Saga: Hellblade II – Recenzja

Zobacz poradnik
21 maja 2024
0
3.5/5
Opis gry:

Senua’s Saga: Hellblade II to kontynuacja stworzonej przez studio Ninja Theory przygodowej gry akcji. Tym razem powstała we współpracy z Xbox Game Studios stając się ekskluzywnym tytułem dla Microsoftu. Wojowniczka Senua tropiąc handlarzy niewolników trafia na Islandię, gdzie lokalna sytuacja zdaje się trudniejsza niż można się było spodziewać.

Cover Art:Senua’s Saga: Hellblade II – Recenzja

Senua’s Saga: Hellblade II to kontynuacja stworzonej przez studio Ninja Theory przygodowej gry akcji. Tym razem powstała we współpracy z Xbox Game Studios, stając się ekskluzywnym tytułem dla Microsoftu. Rozumiem, że po zielonej stronie gamingu potrzebny był jakiś unikalny tytuł, ale szkoda, że wybrano akurat kontynuacje tak ciekawej marki zamiast nowego IP. Ale jak to omawiane dzieło wyszło? Czy gracze PlayStation mają czego zazdrościć? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.

Hellblade II jest bezpośrednią kontumacją poprzedniej odsłony. Senua stara się dotrzymać obietnicy i położyć kres napadom łowców niewolników. Celowo daje się pojmać i trafia na statek płynący na Islandię. Po drodze niespodziewanie łódź wpada na sztorm i bohaterka ledwo uchodzi z życiem. Cel jednak pozostaje niezmieniony, a Senua nie zamierza się zatrzymać, by go zrealizować. Na miejscu okazuje się jednak, że sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana niż można by przypuszczać. No i rodzi się tradycyjne pytanie: co jest prawną, a co tylko złudzeniem wytworzonym przez umysł wojowniczki?

Ogólny ciężki klimat i poczucie zagubienia towarzyszy nam tu równie mocno, jak głosy w głowie Senuy. Tym razem jednak gra jest bardziej osadzona w świecie realnym i zdaje się mniej siedzieć w głowie bohaterki. Sama podkreśla, że z mitycznego Hell trafiliśmy do Midgardu. Ale w efekcie konfunduje gracza z czasem jeszcze bardziej, bo dzieją się tu rzeczy bardzo mocno związane z ową mitologią. Na drodze spotykamy też ludzkich towarzyszy, którzy będą z nami podążać. I wszystko to tworzy nam dużo bardziej niejednoznaczny mix wydarzeń wyglądających na realne oraz totalnie dziwnych wizji.

Przez całą rozgrywkę będziemy praktycznie nieustannie słyszeć też te głosy w głowie, które komentują każdy moment naszych poczynań często się ze sobą nie zgadzając. Bardzo dobrze buduje to zagubienie głównej postaci. Dodatkowo nadal ciąży na niej mroczny cień z przeszłości, z którym misi wewnętrznie walczyć i ostatecznie zrozumieć, jak sobie z nim poradzić. Aktorstwo wypada przy tym znakomicie, a tych kłótni w głowie słucha się z zainteresowaniem.

Ogólny gameplay wygląda bardzo podobnie do części poprzedniej. W głównej mierze przemierzamy liniowy świat gry. A naszą podróż przeplatają zagadki środowiskowe oraz starcia z przeciwnikami. Zagadki te nie są specjalnie skomplikowane, ale przyjemnie się je rozwiązuje. Składają się między innymi znanego już motywu odnajdowania konkretnych symboli w świecie, czy etapów dotyczących zmian dwóch rzeczywistości do odblokowania drogi. Z opcjonalnych rzeczy możemy odnajdować specjalne słupy runiczne pełniące funkcję swoistych znajdziek. Nie ma ich wiele, ale znalezienie wszystkich odblokuje nam nieco odmieniony tryb nowej gry.

Drugim wspomnianym i niezwykle ważnym elementem Senua’s Saga: Hellblade II jest oczywiście walka. I to jak zostały wykonane tu starcia to absolutne mistrzostwo względem ich filmowego ujęcia. W życiu nie widziałem jeszcze równie epicko wyglądających pojedynków, w których czuć każde uderzenie, każdą ranę, a wykończenia przeciwników stanowią krwawe dzieło sztuki. Oprócz typowego starcia z pojedynczym wrogiem kilkukrotnie bierzemy udział też w ogólnej bitwie i to także oddane zostało znakomicie. Co jakiś czas wpadamy na innych uczestników starcia, gdzieś ktoś kogoś rozpłata nim się podniesiemy. Reżyseria tych potyczek zasługuje na najwyższe możliwe wyrazy uznania.

Pod kątem technicznym walce też nie można nic zarzucić. Z jednej strony jest dość prosta, ale wymaga poznania ruchu przeciwników, by opanować ten elegancki taniec śmierci. Mamy dwa typy ataków, blok, którego wykonanie w odpowiednim momencie zapewni piękne parowanie oraz uniki, w których kierunek ma znaczenie. Na koniec uzyskamy też ładowaną możliwość uleczenia się i chwilowego spowolnienia wroga. Przeciwnicy posiadają dokładnie ten sam zestaw umiejętności i należy się tu dobrze dopasować. Z początku może nie być łatwo rozpracować odpowiednie momenty do wykonywania konkretnych ruchów, ale z czasem się przyzwyczaimy do tego płynnego starcia i będziemy cieszyć oko fantastyczną animacją. Tym bardziej, że nie ma tu żadnego huda, żadnych zbędnych podświetlonych przycisków. Tylko piękne, czyste wyczucie.

Tak cały czas w sumie chwalę i chwalę ten tytuł, ale niestety są tu kwestie, które odbijają się negatywnie. Po pierwsze – gra jest niezwykle krótka. Można całą opowieść na luzie zamknąć w jeden wieczór. W porównaniu do części poprzedniej kontynuacja – jest tak na oko jakoś o połowę krótsza. W efekcie sam kiedy już się mocno wciągnąłem w historię, ta chwile później się zakończyła. Nie rozumiem co stało za brakiem większego rozbudowania. Podczas fabuły było też sporo momentów, które aż się prosiły o to, by dać graczowi możliwość dokonania jakiegoś wyboru. W połączeniu z głosami w głowie sprawdziło by się znakomicie. A tak mamy intensywne i ciekawe, ale bardzo liniowe i krótkie doświadczenie.

A jak z oprawą zapytacie? Otóż – wbija w ziemię. Pod kątem graficznym Senua’s Saga: Hellblade II prezentuje się absolutnie znakomicie w każdym momencie. Widoki są przepiękne, lokacje bogate w detale, podobnie postaci. Mimika wypada rewelacyjne. A gra światłem i cieniem to bajka. Podobnie ma się sprawa z kwestią dźwięku i dialogów. Pod kątem technicznym nie doświadczyłem też żadnego najmniejszego problemu. Kontrowersyjne przed premierą było stwierdzenie odnośnie zachowania tych 30 klatek jako „filmowego doświadczenia”.  Wiadomo, że więcej byłoby lepiej, a wymówka może kiepska, ale osobiście w ogóle nie czułem tu potrzeby uzyskania większej płynności, by poprawić doświadczenie. Wszystko jest tak płynnie zanimowanie i wyreżyserowane, że nie stanowi to żadnego problemu.

Klasycznie należałoby też poruszyć kwestię trofeów/osiągnięć, ale w tym wypadku za wiele napisać nie mogę, gdyż w momencie ogrywania tytułu nie była dostępna jeszcze cała lista, a na Xboxie nie sposób podejrzeć sobie dzbanków w trybie offline jak to ma miejsce na PlayStation. Obstawiam jednak, że calak będzie prosty i przyjemny. Osiągnięcia wpadały mi za ukończenie konkretnych fabularnych elementów oraz jeden za aktywowanie trybu fotograficznego. Zapewne będzie też za znajdźki w postaci słupów runicznych.

Na koniec powiem, że przy Senua’s Saga: Hellblade II bawiłem się naprawdę fantastycznie. Może i gra jest strasznie krótka, a główny wątek miał widoczny potencjał na większe rozbudowanie. Dla niektórych graczy pewnie to będzie kluczowe w decyzji zakupowej. Tym niemniej dla tego gęstego klimatu, przyjemnych zagadek i przede wszystkim fenomenalnych starć warto rzucić okiem. Jeśli nie na premierę, to trochę później. Cieszy też fakt, że gra została zlokalizowana w postaci napisów, które wykonano bardzo dobrze. Pewnie kupiłbym sobie pudełko do kolekcji, ale niestety jest to już kolejny tytuł, który nie otrzymał wersji fizycznej mimo, że na takie zasługiwał. Trzymam kciuki, by tytuł ten ukazał się także na konsoli PlayStation, bo chętnie ograłbym kiedyś Hellblade II raz jeszcze.

Podsumowanie

Bardzo trudno jest jasno określić się co do ostatecznej oceny tego tytułu. Mam wrażenie jakbym pisząc ten tekst sam niczym Senua słyszał w głowie różne kłócące się ze sobą głosy. Każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie, które elementy w grze są dla niego najważniejsze. Z jednej strony gra ma przepiękną oprawę, projekt lokacji oraz animacje. Filmowość i efektowność starć to absolutnie mistrzostwo. Do tego niezwykle gęsty klimat i przyjemne, choć bardzo proste zagadki. Niestety jednak całość rujnuje niezwykle krótki czas rozgrywki oraz ogólnie zauważalny, zmarnowany potencjał na większe rozbudowanie tytułu.

Zalety

  • fantastyczna oprawa graficzna i projekt lokacji,
  • gra aktorska na najwyższym poziomie,
  • reżyseria i animacja starć to mistrzostwo pod kątem filmowości,
  • gęsty klimat i niejednoznaczność,
  • dobrze zrealizowana polska wersja w postaci napisów.

Wady

  • bardzo krótka rozgrywka,
  • widocznie zmarnowany potencjał na większe rozbudowanie tytułu,
  • brak wydania fizycznego.