
Terapia bez trzymanki
Apple TV+ na rynku VOD stara się być najlepszą platformą w każdym gatunku serialowym, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to komedio-dramaty wychodzą im wybitnie dobrze.
Apple TV+ na rynku VOD stara się być najlepszą platformą w każdym gatunku serialowym, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to komedio-dramaty wychodzą im wybitnie dobrze.
Przedziwny był to seans. Naprawdę przedziwny. Napisałbym, że trzeba to zobaczyć samemu, żeby zrozumieć, ale z drugiej strony nie mam sumienia zachęcać kogokolwiek do wybrania się na jeden z niewielu filmów w życiu, podczas których tak często zerkałem na zegarek.
Właśnie odebrałem puchar Hogwartu, zwyciężając puchonami i oglądałem chwilę “cieszynki” zawodników. Chwila koronacji i to już? Koniec? Premiera tytułu wzięła mnie z zaskoczenia, bez hucznych zapowiedzi dostaliśmy kontynuację, na którą fani czekali od lat.
Największą styczność z serią NBA (jeszcze w odsłonie od EA) miałem w 2003 roku. Wtedy spędziłem w tej grze najwięcej czasu. W dalszych latach śledziłem rozwój serii, ale bez większego zaangażowania. Na przestrzeni czasu oglądałem pojedynek NBA LIVE vs NBA 2k i cieszę się, że ta druga seria wyszła z tego obronną ręką.
Gdy w Stanach Zjednoczonych zaczyna się gorączka przedwyborczych kampanii, Ali Abbasi – reżyser iranśko-duńskiego pochodzenia serwuje nam film o wczesnych latach działalności jednego z kandydatów – Donalda Trumpa. „Wybraniec” zabiera nas w podróż przez brutalny i bezwzględny świat amerykańskiego kapitalizmu.
Szybka i przyjemna droga do platyny w Rise of the Ronin. Zapraszamy do skorzystania z naszego poradnika. Krok po kroku w Rise of the Ronin: Twórcy dobrze przyjętej serii gier soulslike Nioh powrócili z nową produkcją, tym razem w otwartym świecie.
Od dłuższego czasu w branży gier widoczny jest narastający trend na remastery i remaki, niezależnie od tego, ile oryginał ma lat. Nawet stosunkowo niedawno wydane tytuły dostają odświeżone wersje, co jest bezsensowne. Szczerze mówiąc, zaczyna mnie to coraz bardziej irytować.
Jesień wszystkim fanatykom kinematografii kojarzy się również z rozpoczęciem sezonu na wysyp filmów grozy w kinach. Przekrój w samym gatunku jest spory, od tych opartych na egzorcyzmach, po nastolatkowe slashery. W tym roku doczekaliśmy się jednak nietypowego międzygatunkowego starcia premier z klaunami w roli głównej.
Miał być przełom, a wyszło jak zwykle. “NHL 25” to najlepszy, ale jednocześnie jedyny tego typu sposób zabawy na rynku. Hokej na lodzie nigdy nie był przesadnie popularny w naszym kraju, ale od zawsze miałem wrażenie, że EA Sports potrafiło trafić tą serią do bardzo szerokiego grona graczy.
Choć westerny opowiadały nam rozmaite historie skupione na akcji, tak dawno nie spotkaliśmy się z kameralnym melodramatem osadzonym w tych realiach. Takie właśnie dzieło serwuje nam Viggo Mortensen w swoim najnowszym filmie „The Dead Don’t Hurt”. Ukazuje on opowieść o miłości, stracie czy zemście, a to wszystko w realiach dobrze nam znanego dzikiego zachodu.
Zdarzyło Wam się zastanowić, jak to będzie, kiedy już bomby nuklearne pójdą w ruch i zniszczą wszystko, co znaliśmy do tej pory? Nawet jeśli nie, to ciekawość ludzka nie zna granic i dosyć mocno na potencjalną wizję świata rzuciła cień niedawna premiera serialu Fallout, wzbudzająca niejedną myśl.
Test Drive Unlimited: Solar Crown ma prosty zestaw trofeów. Trochę czasu nam jednak z zaliczaniem gry zejdzie. Z czego sporą część stanowić będzie niestety grind. Na szczęście trofea nie wymagają od nas całkowitego wyczyszczenia mapy, a tylko jej części, co umniejsza jeżdżenie za znajdźkami czy konieczność zaliczenia wszystkich wyścigów.