Chernobylite – Opinia

3.5/5

To już 35 lat od katastrofy nuklearnej, jaka miała miejsce w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. 26 kwietnia 1986 zmienił życie wielu ludzi, a skutki wybuchu reaktora odczuwamy do dzisiaj. Po tylu latach, Czarnobyl oraz pobliska Prypeć wciąż są pod ścisłą ochroną, a o zamieszkaniu tam nie ma mowy przez najbliższe setki lat. Miejsca te, na czele z elektrownią, stały się obecnie obiektami kultu, obleganymi przez dziennikarzy, turystów, a nawet developerów gier, tak jak w tym przypadku. Zdecydowanie najbardziej przyczynił się do tego niedawno wyprodukowany serial przez HBO, który bardzo dobrze oddaje cały przebieg sytuacji (jeśli ktoś jeszcze nie widział, to koniecznie musi to nadrobić). Nie można również zapomnieć o genialnym STALKER, który miał miejsce na długo przez serialem. Tym razem za bary z tym jakże ciekawym miejscem bierze się polskie studio The Farm 51, znane z takich produkcji, jak chociażby World War 3, Get Even czy małego projektu VR osadzonego właśnie w Czarnobylu. W odróżnieniu od tamtego projektu, Chernobylite to pełnoprawna gra, w której zwiedzimy nie tylko samą elektrownię, ale również pobliskie tereny.

Nowy sarkofag już na miejscu.

Więcej miejsc, które wszyscy znamy!

Wcielamy się z postać Igora – naukowca, który był świadkiem katastrofy, a teraz powraca odnaleźć swoją ukochaną, która zaginęła w okresie katastrofy w niewyjaśnionych okolicznościach. Naszym zadaniem będzie rozwiązanie zagadki, ale nim to nastąpi poznamy wiele ciekawych postaci, a co ważniejsze musimy podjąć ważne decyzje, które będą miał wpływ na przyszłe wydarzenia. Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, Chernobylite to taka lekka mieszanka roguelike, strzelanki oraz survivalu. Znalazło się również miejsce na zarządzanie własną bazą i dbanie o morale naszej ekipy. Każdy dzień w grze to nowe zadanie, jak chociażby zwerbowanie kolejnych członków, zniszczenie radaru czy rzecz jasna pozyskanie jak największej liczby materiałów do rozbudowy, tworzenia amunicji, apteczek i całej reszty narzędzi, które pomogą nam w kolejnych wojażach. W międzyczasie, będziemy odkrywać wskazówki do głównej fabuły, która nie jest tak oczywista, jak może się wydawać. Igor zrobi wszystko, żeby odnaleźć ukochaną, ale w grę wchodzi również tytułowy Chernobylite to substancja nieznanego pochodzenia, powstała w momencie katastrofy, a która daje możliwość podróżowania w czasie, zmieniania wcześniejszych decyzji czy nawet telekinezy. Nie chce zbyt dużo zdradzać, ale jest tu kilka zwrotów akcji, mniej lub bardziej przewidywalnych, a zakończenie trzeba po prostu przeżyć samemu.

To tutaj się wszystko zaczęło…

Gra potrafi być brutalna.

Spory nacisk w grze położono na elementy survivalowe. Jak już pisałem, w trakcie każdej misji będziemy zbierać przeróżne materiały, jak rośliny, grzyby, elektronikę, chemię, itd. Wszystko przyda się, gdy wrócimy do naszej bazy, którą trzeba regularnie rozbudowywać, aby móc sprostować wymaganiom naszych sojuszników, ale również ułatwić sobie późniejsze wypady. Możemy tworzyć standardowe rzeczy, jak broń, amunicja czy pancerze, ale również te bardziej odjechane, jak chociażby komorę, w której możemy się zabić, a przy tym zmienić nasze poprzednie decyzje przy wykorzystaniu czarnobylitu. System budowy do złudzenia przypomina ten z Fallouta 4, nawet menu sprawia wrażenie żywcem przeniesionego z produkcji Bethesdy. Sprawdza się on przyzwoicie, nie miałem z nim większych problemów, jedynie z dopasowaniem przedmiotów, aby ładnie koło siebie stały. Menu jest intuicyjne, a co ważniejsze nie jest przekombinowane. Tyczy się to nie tylko budowania, ale również zarządzania naszym ekwipunkiem czy chociażby rozwojem naszej postaci. W trakcie gry zdobywamy punkty doświadczenia, za które nasi sojusznicy nauczą nas nowych sztuczek (szybsze bieganie, większe obrażenia poszczególnych broni, więcej zdrowia, szybsze skanowanie otoczenia), dlatego warto powiększać drużynę, bo każdy może nauczyć nas czegoś nowego.

Miejscami gra naprawdę potrafi zrobić wrażenie.

Ulepszanie broni to podstawa do przeżycia.

Od strony fabularnej czy mechaniki rozgrywki nie mam się do czego przyczepić, no może jedynie do tego, że strasznie rzadko odwiedzamy teren elektrowni lub jej bezpośrednich okolic. Jest to co prawda uzasadnione fabularnie, no ale chciałbym mieć możliwość swobodnego pobiegania po całym kompleksie, a nie tylko wtedy, kiedy gra mi pozwoli i to w raptem kilku korytarzach. Przez lwią część czasu, biegamy po lasach i okolicznych wioskach czy osiedlach, gdzie po kilku godzinach wszystko wygląda tak samo. Mógłbym jeszcze pomęczyć koślawy system celowania, no ale to nie jest stricte strzelanka, więc nie będę aż tak złośliwy. Muszę za to przyczepić się do strony technicznej gry, bo tutaj jest źle, żeby nie powiedzieć bardzo źle. Gra miała oficjalną premierę na PC w lipcu 2021, zaś wersje na poprzednią generację we wrześniu 2021. Wersja na nową generację jeszcze się nie pojawiła, ale autorzy nad nią pracują (a przynajmniej tak twierdzą). Nawiązuję do tego, że pomimo upływu miesiąca (a nawet dwóch, jeśli wliczamy premierę PC), gra wciąż jest w opłakanym stanie. Pomijam już fakt, że chodzi w leciwych 30 klatkach, ma problemy z płynnością, a tekstury doczytują się na naszych oczach. Takie rzeczy jestem jeszcze w stanie przeżyć, jak reszta nadrabia. Największy problem pojawia się, gdy chodzi o nasze zapisy. Grając na PS5 (w wersje PS4), gra regularnie wywalała błąd od zapisu, który wyłączał możliwość ponownego zrobienia zapisu. Jeśli w tym momencie wyłączylibyście grę, to tracicie cały zapis i trzeba grać od nowa. Jedynym ratunkiem jest rozpoczęcie nowej misji, po czym będzie można zrobić zapis. Dlatego regularnie róbcie kopię zapasową do chmury czy na pendrive. Dosłownie kilka dni temu wyszedł patch, który miał naprawić problem z zapisami, ale w moim przypadku tak się nie stało, a błędami jak sypało tak sypie nadal. Nie obyło się również bez kilku crashy gry do menu konsoli… Nie będę się czepiał angielskiego i zbyt mocnego brytyjskiego akcentu, bo nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo, tym bardziej, że można w każdym momencie zmienić na rosyjski, który już odda pełen klimat Prypeci. Co do strony wizualnej, gra jest bardzo nierówna i trzeba pamiętać, że to wciąż wersja na stare konsole. Z jednej strony mamy naprawdę pięknie wykonane lasy, wąskie ścieżki, podmokłe tereny czy betonowe osiedla, jakie sami dobrze znamy z naszych realiów. Problem pojawia się, gdy zaczniemy się bliżej przyglądać tym teksturom, wtedy zobaczymy, że są one bardzo średniej jakości, szczególnie wnętrza i „wyposażenie” budynków mocno woła o poprawę. Dlatego już nie mogę się doczekać, gdy autorzy wykorzystają moc obecnej generacji, bo wtedy tryb fotograficzny będzie wjeżdżać na każdym kroku!

Rozbudowana własnej bazy daje sporą satysfakcje.

Chernobylite to ciekawy pomysł, ale jego realizacja mogłaby być lepsza. Temat Czarnobylu i wszystkiego, co związane z katastrofą, interesował mnie od zawsze, jednak tutaj poza pierwszą i ostatnią misją jakoś nie czułem tego klimatu zbyt wiele. Dlaczego nie pokuszono się o więcej charakterystycznych miejsc, jak chociażby zamknięty basen, szpital, gdzie ratowano strażaków (a szczególnie piwnice, gdzie wyrzucono wszystkie ubrania) czy wnętrza samej elektrowni? Dorzucić jakieś wspomnienia osób, które tam były i to przeżyły, przecież materiał źródłowy jest tak bogaty, że aż żal z tego nie skorzystać. Zwiedziłem mapy wzdłuż i wszerz i jedyne bardziej znane miejscówki, to diabelski młyn oraz hotel. Wielka szkoda, bo mocno liczyłem, że gra skopie mnie po gębie gęstym klimatem, a tymczasem biegałem za grzybami w pobliskich lasach, co jakiś strzelając do biednych najemników… Na szczęście autorzy poszli po rozum do głowy i nie rzucili nam jakiś chorych trofeów/osiągnięć, większość związana jest po prostu z normalnym graniem. Wydaje mi się, że ocena 3.5/5 jest jak najbardziej uczciwa, bo pomimo braku wielu charakterystycznych miejsc, to wciąż przyjemnie biega się po okolicy, zbiera materiały, ulepsza bazę i odkrywa zagadkę związaną z czarnobylitem. Dałbym jej te pół oczka wyżej, ale przez wzgląd na sporą liczbę niedoróbek (szczególnie te związane z zapisami) muszę pozostać przy takiej ocenie. Na plus można zaliczyć cenę, obecnie 129zł w sklepiku nie jest wygórowaną stawką, a gra oferuje nieskończoną rozgrywkę, jeśli tylko nas to interesuje. Zalecałbym jednak poczekać do pierwszych promocji, albo na wersję na obecną generację, gdzie może poprawią większość niedoróbek i spokojnie będzie można wystawić 4/5.

Grę udostępnił wydawca.
PODSUMOWANIE

NAZWA GRY: Chernobylite

OPIS GRY : Chernobylite to taka lekka mieszanka roguelike, strzelanki oraz survivalu. Znalazło się również miejsce na zarządzanie własną bazą i dbanie o morale naszej ekipy.

AUTOR: Patricko

OCENA
3.5
Sending
OCENA UŻYTKOWNIKÓW
0 (0 votes)

PODSUMOWANIE:

Pomimo braku wielu charakterystycznych miejsc to wciąż przyjemnie biega się po okolicy, zbiera materiały, ulepsza bazę i odkrywa zagadkę związaną z czarnobylitem. Na plus można zaliczyć cenę, obecnie 129zł w sklepiku nie jest wygórowaną stawką, a gra oferuje nieskończoną rozgrywkę, jeśli tylko nas to interesuje. 

ZALETY

  • miejscami bardzo ładne widoki,
  • nasze decyzje mają wpływ na późniejsze wydarzenia,
  • możliwość ich zmiany w pewien sposób,
  • zarządzanie bazą oraz morale ekipy,
  • możliwość dostosowania poziomu trudności różnych elementów (przetrwanie, walka).

WADY

  • spore problemy techniczne (wywalający się zapis, crashe),
  • płynność i doczytywanie tekstur,
  • za mało charakterystycznych miejsc z Czarnobyla i Prypeci,
  • dlaczego nie możemy swobodnie odwiedzić elektrowni?!