7 grudnia premierę miał pakiet 30-lecia Bungie, w ramach którego do gry weszło kilka ciekawostek, nowy tryb, nowy dungeon, trochę nowych skórek i rzecz jasna najważniejsza rzecz, czyli Gjallarhorn, doskonale znany graczom pierwszej części. Bungie nie od dziś słynie z wrzucania starej zawartości, która została lekko upudrowana.
Sporo wody w rzece upłynęło od mojej ostatniej wizyty na Wieży. Przez ten czas przewinęło się kilka sezonów, ale nic szczególnie wartego odnotowania. Jednak 7 grudnia premierę miał pakiet 30-lecia Bungie, w ramach którego do gry weszło kilka ciekawostek, nowy tryb, nowy dungeon, trochę nowych skórek i rzecz jasna najważniejsza rzecz, czyli Gjallarhorn, doskonale znany graczom pierwszej części. Bungie nie od dziś słynie z wrzucania starej zawartości, która została lekko upudrowana. Problem w tym, że tym razem za chęć posiadania najlepszej rakietnicy w historii tej gry, musimy zapłacić 109 zł… Co dostajemy jeszcze za tą jakże wygórowaną stawkę?
Świeżo po zalogowaniu przywita nas od razu nowy tryb Wyzwania Wieczności, który jest dla 6 graczy (tak, jest matchmaking). Ten tryb jest na szczęście w pełni darmowy, tak samo jak bronie inspirowane „historycznymi grami Bungie”, czyli mówiąc krótko Halo. Otrzymamy imitację legendarnego miecza czy Battle Rifle, który swoją drogą jest naprawdę dobrym karabinem pulsacyjnym. Wróćmy jeszcze do Wyzwań Wieczności, ponieważ wraz z nimi pojawia się pewna postać, a raczej zwierzę lub byt. Zwał jak zwał, w każdym razie w grze pojawia się koń, który pełni swego rodzaju rolę narratora w powyższym wyzwaniu oraz możemy zgarniać od niego bounty i wbijać u niego reputację. Całość ma bardzo humorystyczne podejście, co wychodzi tej grze tylko na dobre i jest miłym odświeżeniem. Na czym polegają Wyzwania Wieczności? 6 losowo dobranych graczy (lub w ekipie) trafia na mapę, w której przemieszczają się z pomieszczenia do pomieszczenia czyszcząc fale wrogów. W trakcie walki, na arenie rozrzucone są zawsze dopalacze, dzięki którym zawsze jakaś umiejętność dostaje ostrego kopa, dzięki czemu możemy mieć natychmiastowe granaty, szybszą łapę czy odnowienie supera. Zabieg ten dodaje dynamiki wyzwaniu i pozwala znacznie szybciej eliminować przeciwników. W międzyczasie będą również pojawiać się dodatkowe zadania, jak zniszczenie kryształów czy moje ulubione, czyli wybranie odpowiedniej bramki z następnym rodzajem przeciwnika, gdzie jeśli dobrze wybierzemy, koń będzie rad, a gdy źle, otrzymamy chwilową karę. W nagrodę będziemy otrzymywać klucze, którymi możemy otworzyć skrzynie w nowej miejscówce do tego przeznaczonej. W skrzyniach mogą być bronie lub elementy pancerza, albo dokładnie określone przedmioty, jeśli spełnimy odpowiednie wymagania by taką skrzynkę otworzyć. W powyższej miejscówce pojawia się również Xur, który jest tam już na stałe (ale ten od egzotyków wciąż pojawia się w losowych miejscach). Co najlepsze, otrzymał znacznie więcej kwestii dialogowych, co miejscami aż brzmi dziwnie. Oferuje on nowy rodzaj bounty, za które wbijamy u niego reputacją, a za odpowiednie rangi będziemy mogli kupić różne frykasy, jak chociażby katalizator do nowej egzotycznej broni bocznej.
Z darmowej zawartości to tyle, czas przejście do tej za tzw. „paywallem”. Jak pisałem na początku, w ramach pakietu za 109 zł otrzymamy całkowicie nowy loch Uścisk Zachłanności na Cosmodromie oraz egzotycznego questa na Gjallarhorna, który wymaga ukończenia lochu by go zdobyć. Pojawia się również katalizator do niego, jednak by go zdobyć trzeba otworzyć kilka skrzynek w nowym lochu, ale nie będę zagłębiał się w szczegóły. Muszę pochwalić twórców nowego lochu, ponieważ został on zrobiony naprawdę dobrze. W końcu coś bardziej przyziemnego, stary dobry zardzewiały Cosmodrom, z wieloma pułapkami i nowymi mechanikami. Co najlepsze, by w ogóle otworzyć nowy loch, musimy napełnić kryształ lewymi engramami, które będą lecieć z przeciwników. Nie to jest tutaj ważne, a to miejscówka w której to robimy, stary loot cave, który będzie doskonale znany weteranom. Nigdy nie zapomnę godzin spędzonych na strzelaniu w tego Knighta i Thralle…
Muszę wszystkich ostrzec, ponieważ próg wejścia w ten pakiet jest dość wysoki. Jeśli dawno nie graliście, to czeka Was sporo grindu, aby podbić lighta, ponieważ bez przynajmniej 1330 poziomu światła, nie macie co wchodzić do nowego lochu. Płatny pakiet jest ewidentnie skierowany do stałych graczy, który już dawno mają znacznie wyższe poziomy. Nowy gracz może się odbić jeśli liczy, że wpadnie i od razu zgarnie pulę nagród. Dla tych mniej napalonych, zalecam poczekać na wydanie dużego dodatku Witch Queen, który będzie miał premierę pod koniec lutego i soft cap (poziom światła, który wbija się ze zwykłych niebieskich przedmiotów, które lecą wszędzie) na pewno zostanie znacząco zwiększony, co jest najlepszym momentem dla nowych graczy. Jeśli nie chcecie spędzić dodatkowych 2 lub 3 tygodni na podbijanie światła, po prostu poczekajcie na duży dodatek w lutym.
Najważniejsze zostawiłem na koniec, czyli jak sprawuje się nowy Gjalla? Od ostatniego czasu, gdy nim grałem przewinęło się sporo naprawdę dobrych egzotyków, jednak to ta egzotyczna rakietnica ma specjalne miejsce w moim serduszku (o czym Bungie bardzo dobrze wie i to niecnie wykorzystuje) i nie zdejmowałem jej od momentu jak ją dostałem. Wciąż jest uderzenie, wciąż robi robotę i wciąż bawi tak samo dobrze jak te kilka lat temu. Nie ma co ukrywać, że ten pakiet został zrobiony z myślą o tej broni i podstawowe pytanie, czy jest on warty swojej ceny? Tak jak pisałem wyżej, jeśli jesteście zapalonymi graczami, którzy codziennie muszą odbębnić dniówkę w tej grze, to pewnie i tak go już kupiliście, albo zaraz to zrobicie, co do całej reszty to polecam poczekać do tego lutego na nowy dodatek, gdzie spokojnie wbijecie większy light i będzie można odwiedzić loch na Cosmodromie. Problem w tym, że pakiet oraz dodatek w lutym trzeba kupić osobno (lub w zestawie), ponieważ sam zakup Witch Queen nie odblokuje Wam dostępu do powyższej zawartości.
Podsumowanie
Zalety
- Wyzwania Wieczności i gwiezdny koń,
- Imitacje broni z czasów Halo,
- Darmowa egzotyczna broń boczna (również imitacja pistoletu z Halo),
- Loch Uścisk Zachłanności bardzo dobrze wykonany,
- Gjallarhorn wciąż robi robotę.
Wady
- Bardzo wysoki próg wejścia dla nowych graczy,
- Sporo rzeczy wymaga ostrego grindu nowej zawartości,
- Nowa aktywność dość szybko się nudzi,
- Cena za pakiet nieadekwatna do jego zawartości.