Destiny 2: Sezon Wybrańców – Wrażenia

20 lutego 2021
2
3/5
Opis:

Kolejny sezon i po raz kolejny kilka zmian na lepszy lub gorsze. Pola Bitewne i HELM to ciekawe urozmaicenia, ale czy sprawdzą się na dłuższą metę?

9 lutego rozpoczął się już 13. sezon, tym razem pod nazwą „Destiny 2: Sezon Wybrańców/Season of the Chosen”. Zapewne najbardziej interesują Was zmiany, jakie zaszły w tym sezonie i czy w ogóle jest sens jeszcze inwestować w tę produkcję? Już po włączeniu gry, jesteśmy witani nową cut-scenką, w której dowiadujemy się, że strona Cabali/Kombinatu, chciała zawrzeć z nami rozejm, aby zwalczyć Ciemność. Problem w tym, że nowy adwersarz, a żeby być dokładnym to nowa adwersarka Caiatl, która jest córką znanego wszystkim Calusa, wymagała naszej pełnej posłuszności oraz „zgięcia kolana”. Zavala rzecz jasna nie przystępuje na takie warunki, co kończy się tym, że znajdujemy się w punkcie wyjścia, czyli wojna ras oraz ciemności nadal trwa w najlepsze.

Nowa adwersarz, która pojawia się i znika…
Pola Bitewne miały potencjał, ale cała para poszła w gwizdek.

Na pierwszy strzał idzie prezentacja nowego trybu „Pola Bitwy / Battlegrounds”. Jest to połączenie klasycznego trybu hordy z wykonywaniem prostych misji i przemieszczaniem się dalej, aż do bossa. Ktoś mógłby pomyśleć, że tryb ten dostanie całkowicie nowe mapy i nowe mechaniki? Tym kimś na pewno nie jest Bungie, bo potyczki odbywają się na mapach, które znamy z patroli, gdzie dorzucone są tylko markery z misjami. Poza walką z non-stop nadciągającymi siłami przeciwnika, musimy wykonywać owe misje, jak np. zniszczenie generatorów, zabicie odpowiedniej liczby przeciwników, itd. Nie ma tutaj filozofii, a każda kolejna strefa otwiera się, gdy zrobimy wszystko na obecnej. Na samym końcu przywita nas boss oraz tona addów (zwykłych przeciwników). Po ich pokonaniu możemy otworzyć zwykłą skrzynkę + dodatkową, którą rozwalacie toporem.

Stół Wojenny oraz HELM to chyba jedyne ciekawe zmiany tego sezonu.

Topór czy tam młot otrzymamy jako część zadania i jest to po prostu kolejny kielich, przynęta, zwał jak zwał, po prostu kolejny przedmiot, który trzeba ulepszać, żeby dostawać lepsze nagrody. Ulepszenia dokonujemy przy HELM przy Stole Wojennym. HELM jest czymś w rodzaju bazy dowodzenia, gdzie możemy skorzystać z poczty przedmiotów, zajrzeć do naszego skarbca, ale również skorzystać ze Stołu Wojennego, przy którym odbierzecie nowy rodzaj „bauntisów” (ale zadania już całkiem standardowe) oraz będziecie mogli ulepszyć młot, aby otrzymywać lepsze nagrody przy jego użyciu. Na tym nie koniec nowości, które znajdują się w HELM. Kolejną z nich jest „piec” (Prismatic Recaster), przy którym będziecie mogli sami sobie stworzyć nowe engramy Umbral. Różnią się tym, że sami decydujecie co będzie w środku, czy to broń czy dany element pancerza. Każdy engram można dodatkowo ulepszyć poprzez wykonywanie określonych zadań (np. zabicie kilkuset przeciwników łukiem bądź snajperką). Następnie odbieramy taki engram, dekodujemy go i otrzymujemy nagrodę. Trochę dużo zachodu i początkowo brzmi skomplikowanie, ale jest to nic innego jak ukryty dodatkowy grind, żeby zbierać zwykłe engramy z nagrodami.

Kolejna rzecz do farmienia i ulepszania…

Nowy sezon przynosi również kilka nowych zestawów pancerzy, broni oraz rzecz jasna nowe nagrody sezonowe. Będę szczery, ale nic na mnie nie zrobiło większego wrażenia, a nagrody sezonowe nie są w żadnym wypadku warte wydawania kolejnych pieniędzy. Nowe bronie to oczywiście reskiny starych modeli, tyle że dość mocno zmodyfikowane. Nowością jest egzotyczny łuk Ticuu, którego strzały potrafią same podążać za przeciwnikiem i wybuchać. Mają być również nowe i odświeżone bronie z Trialsów, jednak jeszcze nie są dostępne. Reskinem, a raczej kolejnym odgrzanym kotletem jest wstawienie starych szturmów, takich jak Devils Lair czy Fallen SABER. Jednym nowym szturmem jest Proving Grounds, który odbywa się na pokładzie potężnego czołgu Cabali.

Walenie kilka minut do latającej kulki powraca!

Z mniejszych zmian warto odnotować, że Europa w końcu dostała punkt szybkiej podróży na górze mapy. Koniec z marnowaniem czasu na przemieszczanie się po całej mapie. Wprowadzono również sezonowe wyzwania, które mają osobną zakładkę i oferują nie tylko sporą ilość doświadczenia, ale również bright dusty, które obecnie jest bardzo ciężko zdobyć (bo przecież trzeba silvery wciskać ludziom). Menu NPC’ów jest nieco bardziej czytelne, a questy można w końcu otworzyć w nowym okienku, żeby zobaczyć więcej szczegółów i przede wszystkim nagrody.

Piec, przy którym możemy stworzyć własne engramy Umbral z nowym sprzętem w tym sezonie.

No i to by było na tyle… Po pierwszych 2 godzinach (albo nawet nie), widzieliście już dosłownie wszystkie zmiany i „nowości”. Cała reszta to już tylko bezsensowny grind, grind i jeszcze raz grind. Nie powinno to dziwić w takim tytule jak Destiny, jednak Pola Bitewne nudzą się już po 3 rundach, a ulepszanie młotka czy engramów w piecu to godziny bezsensownego grindu (zabicie kilkuset przeciwników danym typem broni, itd.). Jeśli komuś to pasuje to w to mu graj, z drugiej jednak strony nie liczyłem na wiele, a i tak jest spory niesmak. Oni po prostu cały czas wpychają te same mechaniki tylko inaczej ubrane z minimalnymi zmianami. Nie wiem czy to ja się wypaliłem i wieczne strzelanie w tych samych przeciwników, na tych samych mapach, tymi samymi broniami przestało mnie już jaraĆ, czy ta gra jest po prostu słaba, ale muszę chyba zrobić długą przerwę, przynajmniej do Destiny 3, bo D2 chyba nie jest w stanie mnnie już czymkolwiek zaskoczyć. Także jeśli jesteście fanami marki to i tak pewnie już się zagrywacie, a jeśli ktoś myśli nad powrotem to może lepiej spojrzeć w kierunku innych tytułów, szczególnie przy obecnych kosmicznych cenach dodatków.

Kod udostępnił wydawca.

Podsumowanie

To już 13 sezon w historii Destiny 2. Tym razem dostajemy kilka ważnych zmian, ale przede wszystkim tonę nikomu niepotrzebnego grindu, który znamy bardzo dobrze z poprzednich sezonów. Czy takie zabiegi mają sens? Możecie śmiało głosować i komentować jeśli macie inne zdanie. 

Zalety

  • HELM,
  • pola Bitwy,
  • kilka drobnych zmian w QoL (Quality of Life).

Wady

  • kolejne przedmioty do sporego grindowania (młotek, piec),
  • wrzucanie starych strajków zamiast nowych,
  • nagrody sezonowe niewarte uwagi.