Borderlands 4
Seria Borderlands od lat kojarzyła mi się z tytułami, których potencjał wykorzystany został tylko raz, podczas premiery. Kolejne części i spin-offy miały swoje zalety i wady, ale za każdym razem przy premierze było o nich dość cicho (no dobra, może poza „Borderlands 2”). Dlatego też do zapowiedzi “czwórki” podchodziłem z niewielkim entuzjazmem.