Mirror's Edge Catalyst - Poradnik do trofeów i osiągnięć

Pamiętasz rok 2008 i wielkie zaskoczenie jakie serwowało Mirror’s Edge swoim poziomem gameplay’a i rozrywki? Czy dzisiaj, w 2016 roku, druga część wnosi jeszcze jakiś powiew świeżości? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie poniżej, ale jedno jest pewne – w ten tytuł prędzej czy później trzeba zagrać. Oglądając zapowiedzi i trailery mój osobisty balonik zachwytu urósł do ogromnych rozmiarów i… niestety z równie dużym hukiem pękł. Miasto szkła na niejednym graczu zrobi wrażenie, ale u wielu graczy pozostawi pewien niedosyt. Czy miasto przyszłości zrobi jest dla Ciebie?

Faith musi rozprawić się z przeszłością i ruszyć dalej.

Powiem Wam szczerze, że miałam ogromne problemy z zabraniem się za przejście tej gry. Każdy ambitny plan dłuższego posiedzenia kończył się po pół godzinie, bo po prostu byłam zmęczona całą mechaniką i kompletnie niewciągającym wątkiem fabularnym, który nie posiada ani jednego zaskakującego zwrotu akcji i jest niestety powtarzalną papką. Nie ma tego czegoś, co przetrzyma widza przy ekranie na długie godziny. Każda misja to kwestia 10-20 minut, z czego duża większość to przerywniki filmowe. Co więcej parkour wcale nie jest trudny, nawet w momentach, w których wyłączone jest „echo”, czyli osobisty przewodnik po mieście luster.

A propos echa i otwartości świata – trochę to nie wyszło tak jak trzeba. Całe miasto niby jest wielopoziomowe, jednak przy platynowaniu można dostrzec, że tylko niektóre miejscówki są bardzo fajnie zaprojektowane pod parkour, a niestety cała reszta (czyli 3/4 dostępnej mapy) znacząco pod tym względem odstają. Do większości miejsc prowadzi tylko jedna droga, mimo że twórcy sprytnie nam sugerują, że jest inaczej. Mamy do dyspozycji linkę, której potencjał jest kompletnie niewykorzystany, ponieważ jej zaczepy są w bardzo ubogiej liczbie rozsiane po ogromnej aglomeracji. Kilka razy użyjesz jej podczas misji, później w biegach i na tym kończy się jej funkcja. Szkoda, bo to był naprawdę dobry pomysł.

Wiele osób narzeka na powtarzalność tras w drodze do misji. Jednak ten argument można bardzo łatwo obalić, bo w każdej dzielnicy znajduje się kilka punktów szybkiej podróży (które trzeba oczywiście najpierw odblokować przez odbicie wieży). Bardzo krótki loading i ich spora ilość naprawdę ułatwiają i skracają niepotrzebne latanie między punktami rozpoczęcia misji, które znajdują się w przeważnie 3-4 głównych miejscach. Zrobił się z tego po prostu stary dobry Assassyn.

Co pamiętam najbardziej z pierwszej części? BIEGI! W tej części nie mogło ich zabraknąć i mamy dokładnie 22 trasy, które musimy pokonać w krótkim czasie. Mam wrażenie, że czasówki zostały jeszcze bardziej dopieszczone – tzn. ich limit czasowy na 3 gwiazdki został bardziej rygorystycznie ustawiony, niż w pierwszej części. Tam problemem nie było wbicie ***, ale pokonanie trasy w konkretnym czasie wymaganym do trofeum. W Catalyst nie mamy już konkretnych czasówek trofeowych, a skróty (nawet te najlepsze) zostawiają nam margines maksymalnie 2-3 sekund. Kto się pokusi o platynę?

Podczas jednej z misji czeka na nas taki widok.

Jeżeli chodzi o walkę… Nie wiem kto wpadł na pomysł, żeby to w taki sposób przedstawić w grze. Ja osobiście po kilku pierwszych bitwach z przeciwnikami machnęłam ręką i każde starcie z wrogami omijałam szerokim łukiem. Nic nie wnoszące umiejętności z drzewka umiejętności potęgują jeszcze zmęczenie tym elementem. Nawet „mini bossowie” są strasznie łatwi do zabicia, ponieważ wystarczy tylko zrobić unik i zasadzić kopa. A AI przeciwników to istny koszmar, lecą przed siebie, praktycznie żadnych uników oprócz parowania ciosów. Walka – czy jest z tego frajda? Żadna.

Graficznie jest ok, jednak po przesiadce z U4 widać znaczącą różnicę. Brak jakichkolwiek detali, sporadycznie występujące interakcje otoczenia (np. pękające szyby). Przytrafiają się doczytywania tekstur, kilka razy zdarzyło mi się wypaść poza mapę, ale to wszystko jest nadrabiane świetną filmowością cutscenek, bardzo fajnie ogląda się wszystkie przerywniki i spokojnie można by z nich skleić jakiś film.

O ile pierwsza część sprawiła, że po raz pierwszy w życiu chciałam wyrzucić pada przez okno – i po kilku próbach zrobienia jednej z „czasówek” dałam sobie spokój – tak Catalyst trochę mnie zawiodło. Miało być better, bigger & faster, a wyszło worse, bigger & faster. Nie mogę jednak powiedzieć, że jest to tytuł kiepski. Gra nie jest tak dobra, jaka mogłaby być. Mamy po prostu powtórkę z rozrywki i jeżeli jedynka dawała Ci dużo frajdy – powinieneś, drogi czytelniku, sięgnąć po ten tytuł.

Jak bardzo rozwinął się świat od ostatniego spotkania z Faith?

Łowcy! Jeżeli macie platynę w jedynce – chapeau bas. Tutaj będzie znacznie łatwiej, biegi pękają po kilku próbach, ale niestety twórcy zafundowali nam ogromną ilość znajdziek. Niemniej jednak dla osób lubiących wyczyszczać mapy jest to naprawdę świetny tytuł. Ja musiałam sobie robić spore przerwy przy zbieraniu czegokolwiek.

PLUSY:

parkour,
ahh ta wolność,
możliwość tworzenia tras przez użytkowników z całego świata,
oprawa graficzna,
soundtrack,
system rozwijania postaci,
łatwa (ale czasochłonna) platyna – cieszcie się, że nie ma czasówek jak w pierwszej części ,
kilka pięknych widoków miasta…

MINUSY:

…które niestety mimo wszystko jest kiepsko zaprojektowane pod płynny parkour jest i martwe,
niewciągający wątek fabularny,
wolne tempo zadań głównych,
szkoda, że twórcy nie pokusili się o rasowy tryb multi,
AI przeciwników,
monotonne potyczki z przeciwnikami, które nie są w ogóle rozbudowane.

Informacje ogólne:

Stopień trudności platyny: 4/10
Ilość trofeów: x1 / x5 / x3 / x41
Ilość trofeów offline: 48
Ilość trofeów online: 2
Minimalna ilość przejść: 1
Trofea możliwe do pominięcia: BRAK – wybór misji
Zglitchowane trofea: BRAK
Czas do zdobycia 100%: 20-30 godzin

Krok po kroku:

Główny wątek fabularny – Gra oferuje tylko 15 misji głównych, które nie są jakiejś porażającej długości (oprócz ostatniej). Od razu polecam zbierać wszystkie ŻÓŁTE znajdźki, które napatoczą Ci się na drodze – niestety będziesz musiał znaleźć je wszystkie – a naprawdę jest ich sporo, więc przy każdej nadarzającej się okazji zbierz wszystko co rzuci Ci się w oczy.
Wszystkie misje poboczne + wszystkie ulepszenia – Misji pobocznych jest na szczęście tylko 15. Tak jak w przypadku pierwszego punktu zbieraj wszystkie znajdźki, które zobaczysz na swojej drodze.
Wszystkie bieg w określonym czasie – Najtrudniejszy moment w grze, co nie znaczy, że będziesz miał z nim jakieś wielkie problemy. Biegów jest w sumie 22 i wszystkie musisz ukończyć na 3 gwiazdki. Niektóre z nich są bardzo proste i tak naprawdę wystarczy tylko poprawnie przebiec tor za swoim echo.
Trofea „online” – Są tylko dwa trofea pseudo online, które wymagają połączenia z siecią.
Znajdźki – Najgorsze zostawiamy sobie na koniec. Rzeczy do zebrania jest multum i pewnie będziesz musiał sobie je dawkować, bo uśniesz przed telewizorem. Oczywiście korzystaj z szybkiej podróży, gdy tylko to możliwe i tego potrzebujesz. Ten punkt zajmie Ci więcej niż cała reszta razem wzięta.

LEGENDA MAPY

Każdy punkt możesz włączyć lub wyłączyć po naciśnięciu R3 na menu mapy.

Poradnik:

Wybrani. Elita. / The Few. The Elite.
Odblokuj wszystkie trofea Mirror’s Edge™ Catalyst. / Unlock all Mirror’s Edge™ Catalyst Trophies

Gratulacje! 🙂

Spotkanie po latach / Reunion
Odzyskaj dawne życie. / Resume your old life