Niezwyciężony – KONKURS – Wygraj nowe wydanie książki!

Z okazji nowego wydania książki „Niezwyciężony” Stanisława Lema, inspirowanego grafikami z gry, mamy dla Was konkurs, w którym możecie zgarnąć jeden egzemplarz! Co trzeba zrobić, aby ją wygrać? Sprawa jest banalnie prosta. 

Wystarczy odpowiedzieć (z krótkim uzasadnieniem) na pytanie konkursowe:

Jaką książkę chcielibyście zapomnieć, by przeczytać ją raz jeszcze i zachwycić się tak, jak za pierwszym razem?

Swoje zgłoszenie umieść pod jednym z naszych postów na socialach lub wyślij maila na kontakt@lowcytrofeow.pl z dopiskiem „Niezwyciężony – Konkurs”. Na zgłoszenia czekamy do końca dnia 10.11.2024. Wyniki zostaną ogłoszone dzień później.

KONKURS ROZSTRZYGNIĘTY, ZWYCIĘŻYŁO ZGŁOSZENIE Z MAILA:

Moim wyborem będzie książka, która miałem przyjemność przeczytać w 2021 r. czyli ,,Projekt Hail Mary,, Andiego Weir. Dzieło, które dostało ode mnie okrąglutkie 10/10. A czemu chciałbym zapomnieć, że ją przeczytałem i zrobić to ponownie już wyjaśniam.

  Andy Weir tworzy fabułę, która od pierwszych stron wciąga czytelnika w pełną napięcia i tajemnicy historię. Książka rozpoczyna się z perspektywy głównego bohatera, który budzi się na statku kosmicznym, nie pamiętając, kim jest ani dlaczego tam się znajduje. To uczucie zagubienia i odkrywania tożsamości na nowo tworzy napięcie, które utrzymuje nas w stanie ciągłej niepewności i ciekawości. Chciałoby się przeżyć jeszcze raz tę ekscytację, towarzyszącą odkrywaniu, którego celem misji jest ocalenie całej ludzkości.

   Autor jest znany ze swojego dbałości o szczegóły naukowe (poznaliśmy to już w Marsjaninie), co sprawia, że świat przedstawiony w książce jest niezwykle wiarygodny. W „Projekcie Hail Mary” zastosowane są złożone koncepcje fizyczne, chemiczne i biologiczne, które są przedstawione w sposób, zrozumiały nawet dla laików. Czujemy się częścią naukowych odkryć i rozwiązywania problemów, co daje poczucie satysfakcji. Pierwsze zetknięcie się z pomysłowością Rylanda Grace’a ( naszego głównego bohatera) przy próbach pokonania ograniczeń misji kosmicznej jest doświadczeniem, które trudno zapomnieć i warto przeżyć jeszcze raz.

   Postać naszego głównego bohatera to nie tylko naukowiec, ale porostu człowiek z krwi i kości – ma swoje lęki, wątpliwości i chwile słabości. Jego rozwój emocjonalny i sposób, w jaki radzi sobie z samotnością i presją, sprawiają, że staje nam bardzo bliski. Jednak tym, co najbardziej wyróżnia „Projekt Hail Mary”, moim zdaniem jest relacja Grace’a z Rocky’m – inteligentnym przedstawicielem obcej cywilizacji. Ich przyjaźń, oparta na komunikacji (i to w jaki sposób, wow), współpracy i wzajemnym zaufaniu, to jedno z najpiękniejszych i najbardziej oryginalnych przedstawień międzygatunkowej więzi w literaturze jakie miałem zaszczyt poznać. Poznanie tej relacji od nowa, z początkowym niedowierzaniem, a później z pełnym emocji zrozumieniem, to doświadczenie, które chciałbym i odkryć jeszcze raz.

  Oczywiście książka obfituje w momenty pełne napięcia i zaskoczeń. Rozwiązania problemów, które wydają się niemożliwe, oraz nieprzewidywalne decyzje bohatera sprawiają, że jesteśmy wciąż zaskakiwani. Weir mistrzowsko buduje sytuacje, w których akcja zdaje się prowadzić do klęski, po czym następuje ogromny przełom, który zmienia absolutnie wszystko. Pierwsze przeżywanie tych zwrotów kiedy to czytamy czujemy autentyczny dreszcz emocji  jest to rzecz , której nie da się zastąpić i chciałoby się przeżyć jeszcze raz.

   No i ostatnia rzecz to oczywiście głębsze przesłanie, które dotyczy współpracy, poświęcenia i przyjaźni. Relacja między Rylandem a Rocky’m ( naszymi głównymi bohaterami) ukazuje, jak wspólne działanie, nawet między istotami z różnych światów, może prowadzić do czegoś większego niż jednostkowe cele. Książka dotyka również kwestii etycznych i moralnych z poświęceniem się dla innych, co skłania nas do refleksji. Pierwszy raz, gdy rozważa się te głębsze aspekty fabuły i odczuwa pełnię emocji, jest niezapomnianym doświadczeniem a w szczególność finałowa decyzja naszego bohatera, która była dla mnie takim szokiem psychicznym, ze nie mogłem się pozbierać po niej przez kilka dni. Nawet na początki trudno było mi ją zrozumieć ale z czasem, powolutku jest jak najbardziej zrozumiała.

   Zbierając tak wszystko do kupy, „Projekt Hail Mary” to książka pełna napięcia, masy intelektualnych wyzwań, humoru i tony wzruszeń. Chciałoby się zapomnieć ją, by znów przeżyć te emocje po raz pierwszy, odkrywać świat Rylanda Grace’a i poczuć podziw dla jego odwagi pomysłowości i finałowego poświęcania, które nie jest tak oczywiste jak się wydaje. Jeżeli dobrze kojarzę w 2026 roku premierę będzie miał film na podstawie powyższej książki z Ryanem Goslingiem w roli głównej co powoduje u mnie jeszcze większą chęć zapomnienia tego wybitnego działa i przeczytania jeszcze raz.