Eksplodujące kotki: Edycja tylko dla dorosłych – czyli koty, lasery i inne bajery – Opinia

19 stycznia 2021
0

Nic tak nie rozkręca i nie rozluźnia imprezy jak proste karcianki o zabarwieniu lekko ironicznym. Eksplodujące kotki to istny bestseller: wielka popularność oraz ogromne liczby sprzedanych egzemplarzy. Początkowo zastanawiałam się gdzie tkwi fenomen tej pozycji. W małym pudełku znajdujemy jedynie instrukcję, wypraskę i talię kart – nic wyróżniającego się, prawda? Szczerze? Moja reakcja po otwarciu pudełka była: tylko tyle w środku za tyle cebulionów? Po tym chłodnym pierwszym spotkaniu zaczęłam rozgrywkę i bez ogródek powiem, że bardzo mnie pochłonęła i o dziwo miło zaskoczyła. Nie oczekiwałam wielkich emocji, a dostałam jazdę bez trzymanki. Gra jest bardzo dynamiczna, szybka, a różnorodność akcji na kartach jest ku mojemu zdziwieniu bardzo duża. Do tego znajdziemy tutaj sporo negatywnej interakcji – co przy takiego typu grach imprezowych lubię. Gracze zagrywają złośliwe triki, podbierają karty, podrzucają przysłowiową świnię czy też kota w worku, jak kto woli. Robią wszystko, by przeciwnik otrzymał wybuchającą niespodziankę. Gra jest bardzo losowa i niebywale nieprzewidywalna, a dodatkowo ostre, komiksowe, mocno ironicznie i prześmiewcze ilustracje cieszą oko. Teksty na kartach mnie bardzo bawiły i nie powodowały zażenowania – a warto zaznaczyć, że nie lubię mocno sprośnych czy wulgarnych klimatów. Proste zasady (do nauki w kilka minut) sprawiają, że możemy grać zarówno z młodszymi, jak i starszymi niekoniecznie grywającymi w planszówki. „Kotki” rozluźniają atmosferę i wprowadzają klimat imprezowy. Temat również jest bardzo chwytliwy i popularny. Kociaki rządzą przecież już nie tylko internetem, ale jak widać opanowują też planszówkowe salony.

Gra jest w formacie kieszonkowym, więc możemy zabrać ją zawsze ze sobą, a przygotowywać rozgrywki praktycznie nie musimy – wystarczy potasować talię i rozdać karty. Tłumaczenie reguł zajmuje dosłownie kilka minut. Prosta mechanika w stylu kultowej „wojny” pozwala na szybkie wprowadzenie nowych graczy do rozgrywki. Mnie osobiście zabawa nie nudzi i mimo rozegrania kilkudziesięciu rozgrywek w gronie znajomych (oraz kilkuset w wersji na komórkę!) należy do mojej topki imprezowej i nadal bawi mnie tak samo dobrze jak na początku.

Zapewne w Polsce gra cieszyłaby się jeszcze większą popularnością, niestety wysoka cena za talię kart trochę studzi emocje. Ja z tym problemu nie miałam, bo rozumiem, że za popularność i markę się płaci. Dla mnie „Kotki” to solidny produkt, który dostarcza dużo pozytywnej energii i rywalizacji. Abstrakcja, groteska, ironia się po prostu wylewa, a karty miotają skrzywionym humorem na lewo i prawo. Wysoki poziom absurdu mnie osobiście bawi. To taki deser po ciężkim posiłku, rozluźnienie po jakiejś trudnej, mózgożernej rozgrywce. Nic tak bowiem nie cieszy, jak eliminacja graczy pełna złośliwości, dlatego też sięgnęłam po tę karcianą rosyjską ruletkę z kocimi futrzakami. 

Egzemplarz „podstawki” uzupełniłam o karty z wydania Wybuchowych Kotków edycji dla dorosłych (+18). Jest więcej wyuzdanych kocurków i perwersyjnych wybuchów. Jest zabawniej i myślę, że sporo ciekawiej. Owszem są żarty dla dorosłych, ale z dużą dozą sarkazmu. Napisy na kartach i obrazki nie są aż tak niesmaczne czy nad wyraz wulgarne jak myślałam początkowo, że będą. Owszem są kawały o wymiotach, cyckach, genitaliach i wypróżnianiu – no ale cóż, taki mamy klimat (tej gry). Jest to po prostu specyficzny humor dla dorosłych, nie dla każdego, nie każdemu przypasuje, ale wysokiego poziomu żenady nie ma. 

Teraz możemy toczyć potyczki w 9 osób dzięki powiększonej talii. Gra bardzo dobrze się skaluje przy 2, jak i maksymalnej liczbie graczy. Każdy „wybombowany” z rozgrywki długo nie czeka na swoją kolej. Wszystko przebiega bardzo energicznie, a komiksowy klimat groteski dodatkowo wprowadza luźną atmosferę. Każdy knuje swoją strategię bombową, ostro rywalizuje, zarządzając swoim zestawem kart i próbując za wszelkie cenę wyeliminować pozostałych. Dociągając kartę liczymy na to, by nie otrzymać „bombowego” kotka i zakończyć rozgrywkę jako przegrany.

Wykonanie kart jest bez zarzutu: dobra faktura i sztywność oraz ciekawa kolorystyka czy oprawa graficzna. Nie widać śladów użytkowania, mimo wielokrotnego ich tasowania. Wszystko mieści się ładnie w wygodnej wyprasce i małym, poręcznym opakowaniu. 

Jak wspomniałam, zasady i przygotowanie gry jest banalnie proste. Gracze otrzymują na rękę 7 kart (bez eksplodującego kotka) oraz jedną kartę rozbrojenia. W talii umieszczamy eksplodujące kotki (w liczbie -1 niż liczba graczy). Dociągamy kolejno karty, kusząc los. Jeżeli wylosujesz eksplodującego kotka – przegrywasz. Oczywiście w trakcie zabawy możemy odwracać skutki – wykładając zieloną (rozbrojenie). W talii znajdziemy także karty „Nie, nie, nie” (anulowania akcji – czerwone), ataku (żółte), pomijania (niebieskie), przysługi (czarne), tasowania (szare), co kryje przyszłość (różowe), i inne kocie karty (działające tylko w parach). Akcje umożliwiają np. podejrzenie stosu, uniknięcie dobierania, zmuszenie przeciwnika do oddania losowej/wybranej karty albo anulowanie akcji przeciwnika. Wygrywa gracz, który nie eksplodował. 

Jeżeli dysponujemy podstawową „wersją” kotków i gramy w gronie dorosłych, polecam połączenie obu talii kart tak, jak ja to uczyniłam. Zaznaczyć trzeba, że wydanie standardowe czy dla dorosłych to osobno działające i samodzielne talie kart. Jednak ich połączenie dodatkowo rozbudowuje zabawę. 

Wybuchowe kotki to bez wątpienia emocjonująca strategiczna potyczka, imprezowy i rozluźniający odmóżdzacz. Wyciągamy asy, a właściwie bomby z rękawa, ratujemy się zapachem kocimiętki i z premedytacją, z gigantycznym pokładem złośliwością eliminujemy przeciwników. Koci klimat da się Wam we znaki i osobowiście nie widzę imprezy bez możliwości rozegrania emocjonującej partyjki. Ostrzę już pazurki na kolejną odsłonę gry o wdzięcznym podtytule IMPREZA, zawierającą jeszcze większą liczbę kart, wybuchów, laserów i kocimiętki.

 

Zawartość pudełka:

  • Eksplodujące kotki – 56 kart w wyprasce oraz instrukcja
  • Eksplodujące kotki: Edycja tylko dla dorosłych (+18) –  56 kart w wyprasce oraz instrukcja

 

Dla kogo?

  • +12 (wersja podstawowa), +18 (wersja dla dorosłych);
  • dla lubiących gry imprezowe, karciane, rywalizacyjne, mocno losowe;
  • liczba graczy: 2-5 (przy połączeniu tali do 9 osób);
  • czas rozgrywki:  około 15 minut.

 

Link do sklepu: TUTAJ

Grę udostępnił wydawca.