Logitech MX Master 3 – Opinia

24 maja 2022
0

Jakiś czas temu zaczęłam rozglądać się za myszką, która współpracowałaby z laptopami Apple. Po zadaniu pytania na Twitterze, jaką wybrać, zdecydowana większość odpisujących polecała mi MX Master 3. Ja, jak to ja, jak poleca mi to wiele osób, węszę raczej w tym jakiś podstęp. Jednak ku mojemu zdziwieniu, muszę przyznać, bijąc się jednocześnie w pierś, że opisywany sprzęt to najlepsza myszka, z jaką miałam do czynienia w swoim krótkim życiu. Ale po kolei!

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to gabaryty, które są mimo wszystko sporawe (51 x 84,3 x 124,9 mm), do tego waga (141 gramy) też nie napawa optymizmem. Niech nie zrażą Was cyferki – tak wyważonej, dobrze leżącej w dłoni myszki do tej pory po prostu nie było. Unikalny profil jest dostosowany pod prawie każdą rękę (ale pamiętajcie, że mimo wszystko jest za mała dla dziecka). Cała dłoń wtapia się w myszkę, przez co jesteśmy wolni od bóli neuropatycznych, związanych nieprawidłowym ułożeniem i napięciem ścięgien, nerwów oraz mięśni. Fakt, trzeba się do tego przyzwyczaić, ale warto, mimo wszystko. Do tego dochodzi wiele funkcjonalnych przycisków, które po prostu umilą Wam korzystanie z komputera. Myszka jest miła i miękka w dotyku, pokryta jakby gumowym tworzywem, przy czym przyciski są już plastikowe, a same pokrętła metalowe.

Rozdzielczość, jaką oferują nam producenci to 200-4000 dpi – zakres szeroki, dla każdego coś dobrego. Co ważne, myszka działa prawie na każdej powierzchni – odmawiała mi tylko na ubraniach i stricte odkrytym ciele, no ale nie można mieć wszystkiego, prawda? Ładowanie odbywa się poprzez port USB-C, który znajdziemy na przedniej powierzchni (in your face, apple mouse!). Powiem szczerze – pracuję na lapku dosyć dużo, przez dwa tygodnie, dzień w dzień, MX Master było używane przez kilka godzin i nie spadła ani jedna kreska z baterii. Producent zapewnia o nawet 70 dniach działania… Kosmos!

Przejdźmy do omówienia przycisków – na lewej ściance znajdziemy pokrętło poziome, dwa przyciski, które odpowiadają m.in. za funkcję do przodu/wstecz oraz dodatkowy przycisk, który oznaczony jest drobnym wybrzuszeniem. Jego naciśnięcie powoduje wywołanie szeregu czynności, które możemy sobie przypisać – i tak u mnie, na MacBooku Air – jest to m.in. przełączanie między biurkami, włączanie launchpada czy wyboru okien – jest to przede wszystkim przycisk sterowania gestem.

Aplikacja. O matko, jaki to jest life changer! MX Master 3 działać może jednocześnie z trzema urządzeniami Windows/Mac OS i jednocześnie je z nimi łączyć. Już Wam opowiadam, jak to działa. Instalujecie aplikację Logi Options na swoich urządzeniach, następnie kopiujecie tekst powiedzmy na komputerze nr 1. Przełącznikiem na spodzie myszki zmieniacie na drugie urządzenie i możecie wkleić tutaj bez najmniejszych problemów wcześniej skopiowane słowa, które ukryły się jakby w „schowku” myszki. Coś świetnego, tym bardziej, że zdarza mi się pracować jednocześnie na kilku laptopach. Jeżeli już o apce mowa, można w niej dowolnie przypisać funkcje przyciskom, co więcej – mogą być one różne dla innych aplikacji.

Powiem szczerze – nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. Logitech Master MX 3 jest produktem kompletnym, przemyślanym i mimo swojej wysokiej ceny (479 zł), naprawdę warto się w go zaopatrzyć, jeżeli cenicie sobie komfort pracy. Oczywiście myszka moim zdaniem nie nada się stricte do game’ingowych celów, ale do przeglądania internetu, pracy biurowej – jak najbardziej. Cena wysoka, ale w tym przypadku za wydanymi pieniędzmi idzie też jakość. Polecamy.

Myszkę udostępnił producent.