Röki – Opinia

31 października 2021
0
3.5/5
Opis gry:

Kiedy jej młodszy brat, Lars, zostaje porwany baśniowego potwora, Tove rusza na przygodę pełną magii, aby go uratować. Podczas podróży, zanurzonej w skandynawskim folklorze, musi stawić czoła trollom, strażnikom lasu, oraz wielu zagadkom typowym dla gatunku przygodówek.

Röki to przygodówka, która może lepiej przemówić do graczy konsolowych. Mimo iż mamy do czynienia z zagadkami i kombinowaniem jaki przedmiot użyć gdzie, aktywne sterowane postaci bardziej pasuje do kontrolera niż kursor. Jeśli dorzucimy do tego przyjemną dla oka grafikę i ciekawą fabułę, utrzymaną w klimacie skandynawskiego folkloru, wyjdzie nam naprawdę sympatyczna mieszanka.

Mój wymarzony dom. Tylko żeby ktoś za mnie ogrzewał.

We współczesnym słowniczku graczy termin 'gra przygodowa’ jest tak głęboki i szeroki, że można nim opisać chyba co drugi tytuł. Kiedy włączyłem Röki i gra pozwoliła mi sterować postacią Tove za pomocą lewej gałki kontrolera, nie spodziewałem się, że po kilku minutach zacznę zbierać różne przedmioty do inwentarza i używać ich na elementach środowiska w sposób typowy dla przygodówek point-and-click. Nie jestem zazwyczaj fanem aktywnego sterowania w takich grach, lecz jest to gest w kierunku graczy, dla których obecność kursora na ekranie telewizora podłączonego do konsoli od razu skreśla dany tytuł. Współczesne przygodówki radzą sobie z tym problemem na różne sposoby, na przykład pozwalając automatycznie przeskakiwać przyciskami między ważnymi elementami środowiska oraz poprzez podświetlanie interaktywnych punktów na ekranie. Bezpośrednie kontrolowanie postaci zwiększa tylko czas potrzebny do osiągnięcia celu, jakim jest rozwiązanie danej zagadki. Podniesienie przedmiotu wymaga odpowiedniego ustawienia się i podejścia do niego w środowisku. Nawigacja między ekranami to nie szybkie podwójne kliknięcie na wyjściu z danego obszaru, lecz kolejny nudny bieg przez tę samą lokację. Röki pozwala na szczęście wcisnąć przycisk, dzięki któremu bohaterowie biegają, a nie chodzą, lecz jest to zbędne utrudnienie. Omawiany tytuł i tak nieźle sobie radzi z powyższymi zarzutami. Lokacje są ładne, poprzez rozwiązywanie zagadek można tworzyć między nimi skróty, i są na tyle małe, że dość szybko można przedostać się z jednego miejsca do drugiego. Być może jestem staroświecki, lecz i tak wolałbym nie martwić się takimi szczegółami w grze, która przede wszystkim ma testować umiejętność łamania głowy, a nie nawigowania nastoletniej bohaterki po zaśnieżonym lesie.

Uwaga, gremlin na horyzoncie!

Na szczęście dalej jest już tylko lepiej. Gra bardzo dobrze wprowadza do typowych mechanik przygodówkowych w sposób, który powinien być zrozumiały nawet dla zupełnych nowicjuszy. Pierwsza zagadka polega na podniesieniu śnieżki i rzuceniu jej (użyj przedmiotu A na elemencie środowiska B), a druga polega na przyklejeniu oczka maskotce (użyj przedmiotu C na przedmiocie D w inwentarzu). Tylko tyle i aż tyle, bo więcej nie potrzeba, aby grać w przygodówki. No, może poza zdolnością abstrakcyjnego myślenia, aby wiedzieć jakie A, B, C i D pasują do siebie. Z tym też jest tutaj dobrze. Gra pozwala podświetlić interaktywne elementy, dzięki czemu trudno przeoczyć istotne przedmioty. Są wśród nich opcjonalne znajdźki, które są trochę bardziej ukryte, lecz nie zależy od nich postęp fabularny. Podczas dialogów oraz przyglądania się zebranym obiektom ważne elementy tekstu są pogrubiane, co służy jako podpowiedź przy powiązanych z nimi zagadkach. Gracz nie jest zarzucany bardzo dużą liczbą przedmiotów, chociaż w kilku miejscach miałem ich na tyle dużo, że pasek reprezentujący zawartość plecaka dało się przesuwać. Nie były to jednak ilości przytłaczające, a zastosowanie poszczególnych obiektów w większości przypadków jest logiczne.

Wilczy strażnik nie jest w najlepszej formie ale nie z takimi problemami Tove potrafi sobie poradzić.

W warstwie fabularnej Röki radzi sobie równie dobrze. Gra opowiada historię złej strażniczki lasu, która zostaje wygnana przez swoich braci. Kobieta-kruk wchodzi w związek z drwalem, którego efektem są narodziny syna-potwora – tytułowego Rökiego. Matka, Rörka, za wszelką cenę chce przemienić syna w człowieka i porywa w tym celu ludzkie dzieci, chcąc zabrać im esencję życia i przelać ją do Rökiego. Typowa, sympatyczna, baśniowa, skandynawska opowieść. Plany Rörki postanawia pokrzyżować Tove, siostra porwanego Larsa. Musi w tym celu wyprosić pomoc pozostałych strażników i stawić czoła zarówno wygnanej kobiecie, jak i własnej przeszłości i wspomnieniom. Niektóre fragmenty, szczególnie w dalszej części gry, są naprawdę mroczne i niepokojące. Stoją w mocnym kontraście do idyllicznego domku w lesie, w którym zaczynamy przygodę. Ich efekt jest jednak dzięki temu jeszcze większy. Mimo przewidywalnego zakończenia historię ogląda się w pełnym napięciu. Pomaga w tym fakt, że fragmenty łamigłówkowe poruszają się dobrym tempem, cały czas popychając fabułę do przodu. Jedynym wyjątkiem są sekcje wspinaczkowe, szczególnie podczas potyczki w jaskini, gdzie animacje Tove trwają zdecydowanie za długo, a trzeba wykonać ich bardzo dużo.

Minusem w warstwie technicznej jest brak mówionych kwestii dialogowych. Postacie wymawiają imiona innych uczestników przygody na wiele różnych sposobów, w zależności od kontekstu. Potrafią też krzyknąć lub zaszlochać, lecz nagrania dialogów są obecnie standardem gatunku, a ich brak powoduje, że gra jest miejscami cicha i bez wyrazu. Sytuację ratuje trochę fakt, że tło muzyczne jest przyjemne i dobrze dopasowane do sytuacji na ekranie. Brakuje mi też opcji przyspieszania lub pomijania animacji, dialogów i przerywników. Wspomniane wyżej sekcje wspinaczkowe byłyby dzięki temu dużo łatwiejsze do zniesienia. Daje się to też we znaki podczas ponownego przechodzenia gry, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jest to tytuł, do którego gracze będą wracać wielokrotnie.

Grę udostępnił wydawca.

Podsumowanie

Pod względem mechaniki przygodówkowej Röki spisuje się bardzo dobrze. Nie jestem zazwyczaj fanem aktywnego kontrolowania postaci w grach tego typu - kursor i hotspoty lepiej zdają egzamin - lecz implementacja tego systemu w omawianym tytule zadziałała nienajgorzej. Nie licząc kilku fragmentów pseudozręcznościowych fabuła posuwa się do przodu w szybkim tempie, a historia, którą opowiada trzyma w napięciu.

Zalety

  • zadowalający poziom zagadek,
  • ułatwienia nawet dla nowicjuszy przygodówkowych,
  • nieliniowa fabuła,
  • wzruszająca historia/

Wady

  • brak mówionych kwestii dialogowych,
  • brak możliwości pomijania lub przyspieszania przerywników filmowych i dialogów,
  • ciągnące się sekcje wspinaczkowe.