Bumblebee – wydanie Blu-ray – Opinia
Czasami dany film można opisać jednym słowem. W przypadku „Bumblebee” jest to przymiotnik, który bardziej pasuje do ślicznych piesków niż hollywoodzkich standardów kinematografii – mowa o słowie „uroczy”.
Czasami dany film można opisać jednym słowem. W przypadku „Bumblebee” jest to przymiotnik, który bardziej pasuje do ślicznych piesków niż hollywoodzkich standardów kinematografii – mowa o słowie „uroczy”.
Trzeba przyznać – jesteśmy świadkami rozkwitu kina superbohaterskiego. Filmy o herosach cieszą się olbrzymią popularnością, a starym wyjadaczem tego typu kina pozostaje nieprzerwanie Spider-Man. Historia Pająka była już wielokrotnie opowiadana – z większym bądź mniejszym sukcesem. Spider-man Uniwersum natomiast dało ogromny powiew świeżości w swojej kategorii.
Produkcje ze zwierzętami to przeważnie gwarantowane morze łez podczas seansu. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, iż „O psie, który wrócił do domu” jest filmem tak nijakim, że nawet zwierzę nie jest w stanie wywołać wzruszenia.
Czasami bywa tak, że powstają filmy, o których nie mamy bladego pojęcia. Ich marketing nie jest skierowany na nasz kraj, aktorzy nie należą do śmietanki Hollywood, a jednocześnie są to produkcje, które warto nadrobić. „Wystrzałowa miss” jest remakiem nieanglojęzycznego filmu „Miss Bala”, walczącego w 2011 roku o nominację do Oscara z ramienia Meksyku.
Ponad 50 lat temu Disney przeniósł na ekran niezwykłą opowieść Pameli Lyndon Travers pt. „Mary Poppins”. Ekranizacja ta przez dekady cieszyła się wręcz niewyobrażalną popularnością, a wizerunek tytułowej niani z czerwoną parasolką przeszedł do historii kinematografii. Film zgarnął 5 Oscarów: za najlepszą muzykę, piosenkę, montaż, efekty specjalne i główną rolę kobiecą (Julie Andrews).
Nieustanna walka dobra ze złem to tło każdego filmu o superbohaterach. Również w produkcjach filmowych dostrzec możemy rywalizację między DC a Marvelem. Przyznać muszę, że od kilku dobrych lat prym wiódł Marvel. DC wypuszczało filmy nieprzemyślane, „zbyt mroczne”, skomplikowane i często, opinią widzów, fatalnie zmontowane. Złą passę przerwała Wonder Woman.
Bywa czasami tak, że jakiś film przejdzie w kinach bez większego echa, a i sama widownia niewiele na jego temat wie. Tak też było w przypadku produkcji „Zabójcze maszyny” spod skrzydeł Petera Jacksona.
Historia wszystkim dobrze znana, bo co roku telewizja serwuje Grincha w wykonaniu Jima Carreya. Stara, przemielona wielokrotnie niczym twaróg na sernik, historia zielonego stwora, została zaprezentowana na nowo przez studio Illumination, tj. twórców takich kasowych animacji jak seria Minionków czy „Sekretne życie zwierzaków domowych”. Przenosimy się do małego miasteczka w górach, do Ktosiowa.
Nie miałam wcześniej styczności z twórczością Stiega Larssona i Davida Lagercrantza. Nie jestem też zagorzałą fanką kryminałów. Poprzednia hollywoodzka część o przygodach Mikeala Blomkvist i Lisabeth Salander – „Dziewczyna z tatuażem” Davida Finchera – wniosła swego rodzaju powiew świeżości w gatunku.
Anihilacja to film, od którego odbiło się sporo osób. Produkcja miała swoją premierę na Netflixie, więc każdy w domu mógł usiąść i obejrzeć w spokoju dobrze zapowiadający się thriller. Prawie nikt nie wiedział czego się spodziewać, dlatego jeżeli widz podchodził do tego tytułu na luzie, chcąc obejrzeć fajny prosty dreszczowiec – po prostu się zawiódł.
Lata 80′, Detroit, prawdziwa historia i narkotyki w roli głównej. Tak w skrócie można opisać film, który opowiada wczesne życie Richarda Wershe’a Jr., wplątanego w głośną aferę FBI. Po kilkudziesięciu latach zatajania prawdy, ona wreszcie ujrzała światło dzienne, a cała sytuacja jest tak niebywała, że musicie ją poznać.
Sherlocka Holmesa nie trzeba nikomu przedstawiać. Legendarna postać doczekała się już kilku ekranizacji – czy to przez wcielenia Roberta Downey Jr., czy Benedicta Cumberbatcha. Etan Cohen, szanowany i lubiany reżyser, postanowił stworzyć swoją komediową wersję. Nie wiem kto mu ten pomysł podsunął, ale opisywany film jest największą skazą w dorobku izraelsko-amerykańskiego twórcy.