Titanfall 2 – Opinia

4/5

Naprawdę nie myślałam, że zagram do końca roku w jeszcze lepszą grę niż Battlefield 1. Kurier przyjeżdża, zostawia paczkę. W niej znajduje się kopia Titanfalla 2. Pierwsza cześć mnie ominęła, więc nie porównam przeskoku, jaki zafundowali twórcy, ale mogę Wam powiedzieć, z czystym sumieniem, że jest to najlepszy FPS, w jaki miałam przyjemność zagrać w tym roku.

Witaj w świecie tytanów.

Fabuła jak to fabuła – w takich grach przeważnie nie gra głównej roli i tak też jest w tym przypadku. Mamy głównego bohatera, do którego później zostanie „przydzielony” tytan. I tak oto powstaje przyjaźń między człowiekiem i robotem. Standardowy motyw drogi, ze standardowymi zwrotami akcji, nie ma tutaj nic, co zasługiwałoby na podkreślenie.

Co jest warte podkreślenia – rozgrywka jest bardzo dynamiczna, walki tytanów są przygotowane naprawdę na wysokim poziomie, „czuć” ciężar maszyny, a co najważniejsze, ekwipunek jest znacząco zróżnicowany – bronie dalekodystansowe, krótkodystansowe, rakiety, ogień, lasery itd. To wszystko sprawia, że dosyć krótka rozgrywka (około 6-9 godzin w zależności od poziomu trudności) to naprawdę miło spędzony czas z Titanfallem 2.

Jeżeli o walkach tytanów mowa, to twórcy postarali się o to, żeby przeciwników nie było zbyt wielu, a na każdego bossa trzeba obrać inną taktykę (oczywiście mówię o najwyższym poziomie trudności, bo na niskim, to nawet Wasza babcia dałaby sobie radę). Piechota jest naprawdę inteligenta i nie leci „na pałę” jak to bywało np. w The Division. Sprytne ukrywanie się, zachodzenie od tyłu, używanie ładunków wybuchowych, grupowanie się – to to co cechuje zwykłych wrogów. Natomiast tytułowi bohaterzy/antybohaterzy są podzieleni na kilka grup o różnych zestawach broni.

Multiplayer, podobnie jak kampania, jest dynamiczny. Nie mniej jednak z tego co wiem, to map jest mniej niż w poprzedniej części. Wyszukiwanie otwartych pokoi jest dosyć szybkie, nie doświadczyłam ani razu wyrzucenia z gry, wszystko działa stabilnie, nie ma (na razie) cziterów, więc całość rozgrywki prezentuje się naprawdę bardzo przyjemnie. Mamy kilka trybów oraz 9 map, które niestety są strasznie małe, szczególnie, gdy przywołamy tytanów. Kiedy zaczyna się czas zrzutów, wszyscy tytani skupiają się w jednym miejscu, bo praktycznie nie innego, gdzie można by stoczyć walki. Po kilku meczach od razu wiadomo kto i gdzie będzie szedł. Na szczególną uwagę zasługuje tryb Bounty hunter. Do 4 grudnia macie możliwość spróbowania multi w tej grze, zachęcam gorąco do spróbowania, czy Titanfall 2 jest dla Was. Bo dla mnie jak najbardziej.

Oprawa graficzna stoi na bardzo wysokim poziomie.

Bawiła się przez te kilkanaście godzin wyśmienicie, do czasu, aż nie zaczęłam kompletować trofeów i okazało się, że trzeba wykonać czasówkę, ale o tym znajdziecie więcej w poniższym poradniku. Gra wygląda obłędnie, udźwiękowienie jest na najwyższym poziomie (słychać nawet upadające naboje), czego niestety nie można powiedzieć o dubbingu, który jest niemiłosiernie sztywny. Mam tutaj największe zastrzeżenia do głównego bohatera, który w każdej linii dialogowej brzmi tak samo. Szkoda, że gra nie ma wyboru ścieżki językowej, chętnie bym usłyszała jak to wygląda w oryginale.

Często zadajecie pytanie „BF1 czy Titanfall2?”. Jeżeli nie możecie sobie pozwolić na obie gry, to zdecydowanie polecam T2, który doświadczył mi więcej frajdy niż jego „przeciwnik”. Podkreślę od razu, że oba tytuły stoją na wysokim poziomie i musicie je po prostu ograć. Cena Titanfalla 2 na PS4 jest bardzo, ale to bardzo kusząca i myślę, że warto wesprzeć twórców, bo wykonali naprawdę świetną robotę. Platyna jest ciężka ze względu na jedno trofeum, które będzie wymagać od Ciebie skilla i cierpliwości. Pokonanie toru przeszkód w wymaganym czasie wiąże się z setką powtórzeń, ale co to dla nas Łowców, prawda? Pady w dłoń i do dzieła!

PLUSY:

  • dynamiczna rozgrywka,
  • sztuczna inteligencja przeciwników,
  • wyważony poziom trudności,
  • urozmaicony ekwipunek,
  • tryb multiplayer to zabawa na długie tygodnie,
  • cena,
  • wielopoziomowość rozdziałów,

MINUSY:

  • dubbing,
  • tor przeszkód do platyny to istna męczarnia,
  • sporadyczne wpadanie „pod mapę”.
Materiał zrealizowany dzięki uprzejmości EA Polska.